Data: 2008-12-09 15:26:57
Temat: Re: Skad sie biora ludzie majacy potrzebe za wszelka cene niszczyc innych?
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "cbnet" napisał w wiadomości
> Nie piszę o tym samym.
> Każdy jest wolny, dopóki jest wolny.
> O tym dokładnie piszę.
Kto może mi zabrać prawo do wolnej woli? Kto?
> Wy piszecie, że każdy jest wolny i może sobie robić co chce zawsze
> i wszędzie.
> To brednie i nieprawda.
Jednak zawsze i wszędzie robisz dokładnie to, co chcesz zrobić. Co chwilę
podejmujesz jakieś decyzje. One nie są Twoje?
> Konsekwencje złych wyborów, czyli wyboru zła, ograniczają spektrum
> Człowieczeństwa i pełnię przywilejów z tego wynikających.
> Ktoś kto wybiera zło wybiera utratę wolności [oraz prawa do wolnego
> wyboru].
> Takie są fakty i dotyczy to każdego, oraz nie zależy to np ode mnie.
Wskaż taką granicę, moment, który ogranicza, bo nie wiem, co masz na myśli
mówiąc o tym.
> W szczególności w efekcie może nastąpić w życiu człowieka przemiana
> taka jak opisywana w poście "Co się stało ze światem?".
> Ktoś się najpierw skurwia, a później np dochodzi do "genialnego"
> wniosku,
> że to świat "sieu zmienił"... itd.
> Klasyka klasyki w tym temacie IMHO.
Nie dostrzegam tu żadnej klasyki, przykro mi. Jeśli człowiek się
"skurwia", to tylko dlatego, że pojmuje źle otaczajacy go świat. Sądzi na
przykład, że jeśli kogoś nie załatwi, to jego załatwią. Nie docenia innych
wartości, bo nie ma z nimi doświadczeń i namacalnych przykładów tej
opłacalności oparciu się na nich. A nikt go także do nich nie przekonał.
Klasyką jest raczej postawa roszczeniowa czyli wrażenie, że skoro
przyszedł człowiek na świat, to mu się coś należy.
Ale i tak w żadnym momencie i w żadnej sytuacji nie ma żadnej granicy,
spoza której nie możnaby przejrzeć na oczy.
--
pozdrawiam
michał
|