Data: 2003-07-31 21:05:21
Temat: Re: Skad sie biora prawa czlowieka ?
Od: "tycztom" <t...@N...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
ksRobak wrote:
> Jeśli porównasz społeczeństwo do mechanizmu zegara,
> to każdy bez wyjątku człowiek będzie trybikiem w tej machinie.
Księżycu, całkiem nie złośliwie: powyższe, to jedno z najbardziej
'koślawych' porównań jakie czytałem. Przytoczę /tym razem ja :)/ imo
'koślawą' /podobną/ regułkę:
"czasoprzestrzeń jest aksjomatem wszech-rzeczy"
Moja odpowiedź jeszcze raz:
Bzdura nr.1
Czasoprzestrzeń nie istnieje jako aksjomat i jako element
przypisany ogółowi.
Czyli: nie ma ogólnego - "wszech" - czasu dla społeczeństwa /czy dowolnej
grupy 'czegoś' we wszechświecie/. Zresztą chciałem z Tobą o tym pogadać ale
'ziajesz' ogniem /bezsensownie/.
Pomijając czas /w Twoim wydaniu/, przytoczę tutaj pewien dialog:
----------------------------------------------------
------------------------
-
/tycztomek/
> Ja /np./ jestem przyzwyczajony do tego, że w organiźmie bije jedno
SERDUCHO
> |nie wnikam w komory|. I bije w sensie pompuje coś gdzieś | komory się
> dogaduję i mają jakiś wspólny cel |.
/All/
Przejdzie Ci ;)).
To, co Ci się marzy, dotyczyć by mogło społeczeństwa powszechnej obfitości.
Niestety takie enklawy można tylko spotkać za grubymi murami psychicznymi
niektórych sekt, czyniących wartość z ubóstwa i gloryfikujacych odmowę
myślenia.
----------------------------------------------------
------------------------
-
Jak myślisz? Po co prze 'copo-pastowałem' ten cytat?
--
Pozdrawiam Serdecznie
Tomek Tyczyński
**
"Przy utrzymaniu obecnego tempa wymiany personelu
pewnego dnia ludzie będą okazami równie rzadkimi jak ptaki dodo."
|