Data: 2000-06-05 21:08:00
Temat: Re: Skandal - Szpital na Bielanach w Toruniu - bardzo dluuuugie
Od: Mariusz Krawiec <k...@c...edu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cind Y216 wrote:
>
> Niestety nie ostatnio. I nie przez reforme.
> Ze sluzby zdrowia ciagle wieje glebokim socjalizmem. Przypomnijcie
> sobie
> jak Kowalski byl traktowany w panstwowych (bo innych raczej nie bylo)
> placowkach PRL-u.
> Reforma nic nie zmienila. Wprowadzila tylko dodatkowe komplikacje w
> przeplywie pieniedzy i tego konsekwencje.
> Czy jest ktos na grupie kto moglby opisac system zachodniej sluzby
> zdrowia.
> I nie mam na mysli eurosocjalistycznych Panstw - bo na takie
> rozwiazania nas
> nie stac.
>
> --
> =====================
> Jakub Rozanski
> m...@p...onet.pl
Czuje sie wywolany do odpowiedzi.
Mysle, ze w opisanej sytuacji nie chodzi tylko o zachowanie jednego
lekarza
ale calego personelu. To jest naprawde bulwersujace.
Od dawna nie mieszkam w Polsce, wiec moze jeszcze bardziej
mnie to razi, ale to co Jacek opisal, po prostu uwlacza godnosci ludzkiej.
Jak to mozliwe, ze w szpitalu w duzym miescie traktuja pacjenta
jak gowno, gorzej niz na bazarze Rozyckiego...
Tutaj tez zdarzaja sie wredni lekarze i nieprzyjemne pielegniarki,
ale z moich licznych doswiadczen z amerykanska sluzba zdrowia
mam bardzo pozytywne wrazenia.
Zdecydowana wiekszosc lekarzy i personelu medycznego
jest bardzo profesjonalna i zachowuje sie bardzo porzadnie
i ze zrozumieniem do chorego.
Mam bardzo pozytywne wrazenia w kontaktach ze szpitalami
(zarowno w duzych miastach jak i w malych miejscowosciach).
Dotyczy to zarowno ostrych dyzurow (gdzie personel jest
bardzo silnie zestressowany i ma prawo byc zdenerwowany)
jak i regularnych zabiegow czy operacji.
Najgorzej jest chyba ze zwyklymi lekarzami, bo ci czasem
olewaja pacjentow, i trudno sie umowic na wizyte (np. wyznaczaja
termin za 2-3 tygodnie, itp.). Ale jest na to rada: zmienic lekarza
na takiego, ktory znajdzie czas dla ciebie, a gdy jest na wakacjach
skieruje cie do kolegi, ktory bedzie w stanie cie przyjac.
Czasem gdy bylem bardzo chory a nie moglem dostac sie
do "swojego" lekarza chodzilem do dyzurnej przychodni "po godzinach"
i wtedy zawsze bylem przyjety. Odplatnosc jest nieco wieksza,
ale jesli potrzeba dostac recepte dzisiaj, to jest to dobre rozwiazanie.
Najwiecej problemow (zla diagnoza) mialem z lekarzem
do ktorego dostalem sie "po znajomosci" tzn. pewien polski
lekarz polecil mi swego kolege. Nigdy wiecej na to nie dam sie nabrac.
Mialem tez kolege, ktoremu tego typu lekarz po "znajomosci"
zniszczyl wzrok w jednym oku. Normalnie pacjent pozwalby takiego
lekarza do sadu i dostalby spore odszkodowanie, ale ze to "znajomy",
to tego nie zrobil.
Oczywiscie tutaj tez (jak widac) zdarzaja sie problemy
a nawet pomylki o tragicznych konsekwencjach,
ale na szczescie rzadko, choc sa odpowiednio naglasniane.
Najwazniejsze jest to, ze szpitale funkcjonuja tak jak kazdy
inny business, tzn. oferuja odplatne uslugi a nie sa placowkami
charytatywnymi finansowanymi przez panstwo.
Ceny uslug reguluje rynek i do pewnego stopnia
umowy z firmami ubezpieczeniowymi.
Np. szpital umawia sie, ze za taka a taka procedure
nie bedzie obciazal pacjentow ubezpieczonych w tej firmie
wiecej niz $X, mimo, ze wedlug szpitalnego cennika kosztuje to $Y
(Y > X). Dzieki takiej umowie, szpital ma szerszy rynek, tzn. ma
dostep do wiekszej liczby pacjentow.
Generalnie jednak koszty leczenia sa bardzo wysokie
(wielu uwaza, ze zbyt wysokie i chyba maja racje),
wiec lepiej miec ubezpieczenie, a z tym sa problemy
(duzy procent spoleczenstwa nie ma wystarczajacego ubezpieczenia).
Nie ma tu tez problemu pecjenta "prywatnego" i nie "prywatnego".
Wszyscy pacjenci sa "prywatni", tzn. za pobyt w szpitalu dostajesz
zawsze kilka rachunkow: jeden od lekarza, za to, ze np. zaszyl
ci dziure w brzuchu (albo, ze pogadal z toba 2 min., zalezy od sytuacji)
a drugi ze szpitala za morfine, igly, strzykawki, pranie poscieli,
utrzymanie personelu itp. koszty.
Czasem dostaniesz trzeci rachunek od radiologa za zdjecia rentgenowskie.
Tyle na razie. To sa moje subiektywne spostrzezenia, wiec
nie traktujcie tego jako obiektywnej oceny tutejszego stanu
sluzby zdrowia.
Mariusz
|