Data: 2001-06-06 09:17:31
Temat: Re: Skłócony z życiem
Od: "Saulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Ania" <a...@p...fm> napisał w wiadomości
news:3b1d1983$1@news.vogel.pl...
>
<ciach>
> A propos poczucia winy u wciąż żyjących, to coś Wam opowiem. Mój
chłopak
> bardzo się kiedyś źle w stosunku do mnie zachowywał (przezwiska, nawet
> bicie). Zerwałam z nim, choć go kochałam (a może jego obraz, który sobie
> wytworzyłam w wyobraźni?).
> On najpierw przepraszał, błagał, płakał... W końcu zaczął straszyć
> samobójstwem. Proszę nie piszcie tylko bzdur o tym, że "kto mówi, ten
zwykle
> nie robi" i że to były tylko czcze pogróżki, bo to tak naprawdę zależy od
> konkretnego człowieka. Parę razy na siłę zciągałam go z okna. Dzwonił
też w
> środku nocy i mówił do słuchawki, że mam słuchać jak leci w dół...
Przeszłam
> prawdziwe piekło. Zgodziłam się z nim być, bo nie hciałam być
odpowiedzialna
> za jego życie. Minął rok. Nie jest już może tak źle jak przed próbami
> samobójczymi, ale czuję, że on mnie w ogóle nie szanuje, wciąż mnie
obraża.
> Mam wrażenie, że nie mam 20 lat, a jakieś 50... Swoją nienawiść odwrócił
od
> siebie w moją stronę - powiedział, że zniszczy mi życie, jak od niego
> odejdę.
> Czasem sobie myślę, czy nie lepiej byłoby gdyby skoczył... Może i jestem
> potworem, ale czuję się wyprana z wszelkich uczuć przez te emocjonalne
> szantaże człowieka, którego już dawno nie kocham...
> Poza tym jak tu zacząć coś nowego z takim bagażem?
>
> Czy naprawdę sądzicie, że to ja byłabym winna jego samobójczej śmierci?
> Ania.
Zdretwialem czytajac Twój list.
Nie bylabys niczemu winna. Za ewentualne samobójstwo stanowiace kulminacje
podlego szantazu, odpowiadalby wylacznie podly szantazysta. Ludzie mówiliby
co innego, ale ludzie tacy juz sa, ze mówia.
A teraz on nie musi zapowiadac, ze zniszczy Twoje zycie, kiedy od niego
odejdziesz - rozzuchwalony Twoja slaboscia, juz je stopniowo niszczy tak
czy inaczej.
Jesli tylko masz gdzie/do kogo, uciekaj. Niech Ci ktos pomoze sie przed nim
obronic + zawiadom policje, jesli bedzie Ci grozil.
S.
--
----------
Champagne for our real friends
and real pain for our sham friends!
Francis Bacon
|