« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2014-12-17 11:09:10
Temat: Re: Smazone ma być!W dniu 2014-12-17 00:02, Jarosław Sokołowski pisze:
> Pani Ewa napisała:
>
>>>>> Dieta na delegację do Paryża, jeśli się jej tam nie
>>>>> wydało, wystarczyła, żeby tu w kraju nieźle zaszaleć.
>>>> Obecnie trzeba do diety dołożyć jeszcze kilometrówkę.
>>> Wtedy, to można szaleć nawet tam, niekoniecznie tu.
>> A można także po drodze.
> Po drodze, to marny zysk. Kilometrówkę trzeba wziąć,
> a przez przestwór nieba tanim samolotem pomykać.
A w przelocie też lepiej mieć własny prowiant.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2014-12-17 11:10:05
Temat: Re: Smazone ma być!W dniu 2014-12-17 04:17, Marsjasz pisze:
> W dniu 2014-12-16 23:22, FEniks pisze:
>> W dniu 2014-12-16 21:44, Jarosław Sokołowski pisze:
>>> Dieta na delegację do Paryża, jeśli się jej tam nie wydało,
>>> wystarczyła, żeby tu w kraju nieźle zaszaleć.
>>
>> Obecnie trzeba do diety dołożyć jeszcze kilometrówkę.
>>
>> Ewa
>>
> obecnie juz nie ma potrzeby udawania sie az do Paryza zeby zjesc cos
> dietetycznego np. bedacy na diecie mieszkancy stolicy od dawna maja
> juz do wyboru szereg wyspecjalizowanych lokali gastronomicznych o
> podwyzszonym standardzie takich jak np. Amber Room Sowa & Przyjaciele
> czy Osteria...
Ale wtedy nie da się na tym zaoszczędzić.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2014-12-17 14:29:24
Temat: Re: Smazone ma być!tak, szczególnie u Sowy, żeby wszyscy wiedzieli, że na śniadanko spożyłem
takie nieduże kilowe golonko z rusztu, 4 pięćdziesiątki i piwo?
A w Paryżu nikogo to nie interesuje, że w Cher Annie jem kaczuszkę z rumianą
skórką, do tego Anjou Villages... Dziadek chodził do Ani (przed I wojną),
Ojciec chodził do Ani (po II wojnie), ja czasem bywam (po wojnie
polsko-jaruzelskiej), moje dzieci też zaglądają podczas pobytu nad Sekwaną i
niech tak zostanie...
pozdr
Stefan
Użytkownik "Marsjasz" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:5490f5d0$0$2638$6...@n...neostrada
.pl...
W dniu 2014-12-16 23:22, FEniks pisze:
> W dniu 2014-12-16 21:44, Jarosław Sokołowski pisze:
>> Dieta na delegację do Paryża, jeśli się jej tam nie wydało,
>> wystarczyła, żeby tu w kraju nieźle zaszaleć.
>
> Obecnie trzeba do diety dołożyć jeszcze kilometrówkę.
>
> Ewa
>
obecnie juz nie ma potrzeby udawania sie az do Paryza zeby zjesc cos
dietetycznego np. bedacy na diecie mieszkancy stolicy od dawna maja juz
do wyboru szereg wyspecjalizowanych lokali gastronomicznych o
podwyzszonym standardzie takich jak np. Amber Room Sowa & Przyjaciele
czy Osteria...
Marsjasz
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2014-12-17 14:34:33
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-16 o 11:55, XL pisze:
>
>> Pieprz i majeranek to u mnie standard przy smażeniu wątróbki innej niż
>> drobiowa. A ten liść laurowy to ma być w całości czy zmielony?
> Cały lub w dużych kawałkach, żeby można go było łatwo "wyodrębnić" z
> potrawy przed włożeniem jej kęsa do ust :-)
Dzięki.
>
>>>> A wracając do tych surowizn, ciekawe dlaczego nikt z tych karconych
>>>> nigdy nie zapyta na antenie dlaczego to makaron MUSI być niedogotowany
>>>> czy wątróbka niedosmażona... ?
>>> Bo to jest jak ze słowem "żyd" - ludzie boją się już nawet je wymawiać,
>>> żeby nie być posądzonymi o antysemityzm... tak i z tą krwistością obawiają
>>> się wyjść na nieobytych czy coś w tym stylu. A prawda jest taka, że
>>> wartomieć włąsne zdanie, tak jak i być pozbawionym kompleksów - czego Żydom
>>> jak widać brak, skoro uwłacza im nazywanie ich Żydami.
>>>
>>> Ja nie boję się mówić "Żyd". I mięso lubię wysmażone. I niech mnie nazywa
>>> kto chce Polką - bo nią jestemi jestem z tego dumna.
>> I z czym tu można polemizować... :-)
> Ano :-)
Tak to jest, bo paradoksalnie, nie ma mowy o dyskusji gdy adwersarz nie
ma kontrargumentów. W tej poruszonej kwestii w całości zgadzam się z
Twoją opinią.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2014-12-17 14:35:55
Temat: Re: Sma?one ma by?!W dniu 2014-12-16 o 11:56, XL pisze:
> Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:32:19 +0100, Trybun napisał(a):
>
>> Poza tym
>> najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
>> pod wpływem gorącego sosu.
> Dokładnie! Makaron "przegotowuje" się od sosu tylko u tych, którzy nie
> mająpojęcia o hartowaniu makaronu PRZED podanuiem czy zalaniem sosem.
> makaron zahartowany nie ma prawa rozmiękać zbytnio od jakiegos tam sosu.
No właśnie, jestem ogromnie zdziwiony że aż tylu userów na tej grupie
pisze że są "starymi wygami w kuchni" a powtarzają te wyświechtane
slogany Małkiewicza czy Okrasy, jakoby makaron mógł się zacząć rozpadać
na talerzu pod wpływem polania go gorącym sosem, czy dodaniu go do
gorącej zupy na talerzu...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2014-12-17 14:45:32
Temat: Re: Sma?one ma by?!
Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:549186a5$0$21553$6...@n...neostrad
a.pl...
W dniu 2014-12-16 o 11:56, XL pisze:
> Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:32:19 +0100, Trybun napisał(a):
>
>> Poza tym
>> najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
>> pod wpływem gorącego sosu.
> Dokładnie! Makaron "przegotowuje" się od sosu tylko u tych, którzy nie
> mająpojęcia o hartowaniu makaronu PRZED podanuiem czy zalaniem sosem.
> makaron zahartowany nie ma prawa rozmiękać zbytnio od jakiegos tam sosu.
No właśnie, jestem ogromnie zdziwiony że aż tylu userów na tej grupie
pisze że są "starymi wygami w kuchni" a powtarzają te wyświechtane
slogany Małkiewicza czy Okrasy, jakoby makaron mógł się zacząć rozpadać
na talerzu pod wpływem polania go gorącym sosem, czy dodaniu go do
gorącej zupy na talerzu...
*************************
swego czasu taka jedna znajoma, widząc jak przelewam makaron zimną wodą
(nawiasem mówiąc bo z lodem) o mało mnie nie pobiła, bo "makaron musi dojść
w rosole" . bez komentarza...
pozdr
Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2014-12-17 16:23:00
Temat: Re: Smazone ma być!W dniu 2014-12-17 11:10, FEniks pisze:
> W dniu 2014-12-17 04:17, Marsjasz pisze:
>> W dniu 2014-12-16 23:22, FEniks pisze:
>>> W dniu 2014-12-16 21:44, Jarosław Sokołowski pisze:
>>>> Dieta na delegację do Paryża, jeśli się jej tam nie wydało,
>>>> wystarczyła, żeby tu w kraju nieźle zaszaleć.
>>>
>>> Obecnie trzeba do diety dołożyć jeszcze kilometrówkę.
>>>
>>> Ewa
>>>
>> obecnie juz nie ma potrzeby udawania sie az do Paryza zeby zjesc cos
>> dietetycznego np. bedacy na diecie mieszkancy stolicy od dawna maja
>> juz do wyboru szereg wyspecjalizowanych lokali gastronomicznych o
>> podwyzszonym standardzie takich jak np. Amber Room Sowa & Przyjaciele
>> czy Osteria...
>
> Ale wtedy nie da się na tym zaoszczędzić.
>
> Ewa
>
zaoszczędzic moga dietetycy brukselscy na kilometrowkach do Warszawy...
Mars
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2014-12-17 16:28:54
Temat: Re: Smazone ma być!a moglbym poprosic adres tej restauracji a moze ma ona swoja strone w
sieci ?
czasem bywam nad Sekwana a tak Pan zachecil ze jak bede nastepnym razem
to bym chetnie odwiedzil...
pozdrawiam
Marsjasz
W dniu 2014-12-17 14:29, Stefan pisze:
> tak, szczególnie u Sowy, żeby wszyscy wiedzieli, że na śniadanko spożyłem
> takie nieduże kilowe golonko z rusztu, 4 pięćdziesiątki i piwo?
> A w Paryżu nikogo to nie interesuje, że w Cher Annie jem kaczuszkę z rumianą
> skórką, do tego Anjou Villages... Dziadek chodził do Ani (przed I wojną),
> Ojciec chodził do Ani (po II wojnie), ja czasem bywam (po wojnie
> polsko-jaruzelskiej), moje dzieci też zaglądają podczas pobytu nad Sekwaną i
> niech tak zostanie...
> pozdr
> Stefan
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2014-12-17 16:47:38
Temat: Re: Sma?one ma by?!Dnia 2014-12-17 14:45, obywatel Stefan uprzejmie donosi:
> Użytkownik "Trybun" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:549186a5$0$21553$6...@n...neostrad
a.pl...
> W dniu 2014-12-16 o 11:56, XL pisze:
>> Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:32:19 +0100, Trybun napisał(a):
>>
>>> Poza tym
>>> najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
>>> pod wpływem gorącego sosu.
>> Dokładnie! Makaron "przegotowuje" się od sosu tylko u tych, którzy nie
>> mająpojęcia o hartowaniu makaronu PRZED podanuiem czy zalaniem sosem.
>> makaron zahartowany nie ma prawa rozmiękać zbytnio od jakiegos tam sosu.
>
> No właśnie, jestem ogromnie zdziwiony że aż tylu userów na tej grupie
> pisze że są "starymi wygami w kuchni" a powtarzają te wyświechtane
> slogany Małkiewicza czy Okrasy, jakoby makaron mógł się zacząć rozpadać
> na talerzu pod wpływem polania go gorącym sosem, czy dodaniu go do
> gorącej zupy na talerzu...
> *************************
> swego czasu taka jedna znajoma, widząc jak przelewam makaron zimną wodą
> (nawiasem mówiąc bo z lodem) o mało mnie nie pobiła, bo "makaron musi
> dojść w rosole" . bez komentarza...
Dla tych, co makaron jedzą w rosole, jest to oczywiście bez komentarza.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2014-12-17 16:48:26
Temat: Re: Sma?one ma by?!Dnia 2014-12-17 14:35, obywatel Trybun uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-12-16 o 11:56, XL pisze:
>> Dnia Tue, 16 Dec 2014 10:32:19 +0100, Trybun napisał(a):
>>
>>> Poza tym
>>> najnormalniejszym mitem jest to przegotowywanie się makaronu na talerzu
>>> pod wpływem gorącego sosu.
>> Dokładnie! Makaron "przegotowuje" się od sosu tylko u tych, którzy nie
>> mająpojęcia o hartowaniu makaronu PRZED podanuiem czy zalaniem sosem.
>> makaron zahartowany nie ma prawa rozmiękać zbytnio od jakiegos tam sosu.
>
> No właśnie, jestem ogromnie zdziwiony że aż tylu userów na tej grupie
> pisze że są "starymi wygami w kuchni" a powtarzają te wyświechtane
> slogany Małkiewicza czy Okrasy, jakoby makaron mógł się zacząć rozpadać
> na talerzu pod wpływem polania go gorącym sosem, czy dodaniu go do
> gorącej zupy na talerzu...
Biedni Ci Włosi, Nawet Okrasy Nie Mają.
Q
--
Kobieta została stworzona po to, by umilać życie mężczyźnie, a nie -
żeby cały dzień pracować, wieczorem zaś gotować mu mrożonki.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |