Data: 2013-09-15 23:51:25
Temat: Re: Smerfy2
Od: Fragile <s...@o...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Sun, 15 Sep 2013 20:02:58 +0200, Chiron napisał(a):
> Użytkownik "FEniks" <x...@p...fm> napisał w wiadomości
> news:l14eau$5mq$1@news.icm.edu.pl...
>>W dniu 2013-09-15 14:02, Chiron pisze:
>>
>>> Problem się zaczął, gdy na masową
>>> skalę ludzie zaczęli się rozwodzić- robiąc piekło z życia swoim
>>> dzieciom. Taki nieodpowiedzialny człowiek zabiera z sobą ze związku swój
>>> bagaż nędzy i nieumiejętności tworzenia związku- i w następnym związku
>>> znów zrobi komuś piekło z życia.
>>> Jak już się takie 2 osoby zetkną
>>> (najczęściej tak jest)- to kolejny rozwód murowany.
>>
>> Owszem, pewnie się zdarza. A jeśli nie robi piekła, tylko wręcz
>> przeciwnie?
> Dlaczego? Z jakiego powodu? Pstryk- i coś mu (jej) tam zaskoczyło?! Tak się
> nie da. Niic się nie dzieje bez przyczyny
>
Dokładnie Chirku... Nic się nie dzieje bez przyczyny. Jednak jeśli ta się
pojawi, wszystko może się zadziać i zmienić. Jeśli człowiek tego chce.
Jeśli ma motywację. Człowiek może się zmienić, i nie wmówisz mi, że Ty w to
nie wierzysz :) Owszem, czasami trzeba na tę zmianę bardzo cieżko
pracować, ale jest ona możliwa. Wierzę w to.
>
>>> Problemem są
>>> rodziny patologiczne, po kilku rozwodach. Mówiąc im, że postępują ok-
>>> robi się krzywdę im i społeczeństwu.
>>
>> Pewnie, lepiej je (te rodziny) ostracyzmować, a ich dzieci utrzymywać w
>> przekonaniu, że są gorsze.
> Ewo- a co chce się osiągnąć? Jaki cel? Nie twierdzę, że należy je
> ostracyzmować. Jednak po drugiej stronie "przegięcia" leży przekonywanie, ze
> takie rodziny są ok. To są- co najwyżej- protezy rodziny.
>
No ok. Ale dzieci nie są niczemu winne, a to niestety właśnie one
najczęściej są świadkami negatywnych uwag dotyczących ich rodzin.
--
Pozdrawiam,
M.
|