Data: 2005-09-16 15:00:44
Temat: Re: Smiechu warte
Od: "Mr.FX" <m...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>> A właśnie, że prawo wymaga od niego dobrej woli :P
>
> A Ty znowu swoje... Gdyby tak było, to mielibyśmy raj na ziemi. I
> nie istniałaby postawa roszczeniowa, bo wszyscy dostawaliby
> wszystko za friko bez proszenia.
Błędne rozumowanie. Kradzieże są niezgodne z prawem a się
jednak zdażają codziennie. Obywatel ma prawo bez proszenia
się/łapówek/uroku osobistego/whatever do tego, co w ramach prawa
się mu należy.
> A póki co wszystko, co urzędnik robi dla dobra petenta, czego
> prawo odeń nie wymaga, _jest_ jego dobrą wolą. I nie, nie wmówisz
> mi, że jest inaczej, nie mam 5 lat. Idź, dziecko, poskarż się
> panu sędziemu, że urzędnik nie był dla Ciebie miły - złamał
> przecież prawo. :P
Wciąż nie rozumiesz. Urzędnik może sobie być największym
służbistą i ponurakiem, ale ma obowiązek w decyzjach jakie
podejmuje, kierować się, w sprawach niezdefiniowanych prawem,
dobrem obywatela. :P
[...]
> Zdefiniuj więc wózek i skuter. Ja widzę skuter, ewidentnie. Co
> nie znaczy, że uważam, że nie powinien być dofinansowany.
"rz. mnż I, D. -a 1. 'rodzaj motocykla z małymi kołami, z nisko
umieszczonym zbiornikiem paliwa pod siodełkiem oraz często przednią szybą
ochronną' 2. 'rodzaj pojazdu gąsienicowego do jazdy po śniegu' 3. 'rodzaj
niewielkiej łodzi motorowej przeznaczonej dla jednej lub dwóch osób'"
[...]
> Chyba że w umowie jest coś, o czym nie wiemy. A swoją drogą,
> bardzo chciałabym wiedzieć, jak taka umowa wygląda, bo może nasza
> dyskusja jest w ogóle niepotrzebna, a sprawa - jasna jak słońce.
Z mojego punktu widzenia nasza dyskusja wykracza poza tą
jedną, konkretną sprawę i wcale nie jest niepotrzebna :-)
[...]
> Ja tak nie uważam. Od kiedy to wykonywanie poleceń, i to zgodnie
> z prawem, jest złą wolą? Paranoja.
Podziwiam Twój upór... skąd ta pewność, że wykonywanie poleceń
("...lub czasopisma" :P) musi być zgodne z prawem?
[...]
> Gdyby tak było, powtórzę, nie byłoby problemu. Świadomie czy nie
> - zostałby za to ukarany, kobieta dostałaby dofinansowanie, a
> sprawa nie trafiłaby do mediów.
Niby przez kogo ukarany? Przez swojego szefa? A co jeśli on
np. właśnie krył swojego szefa - który notabene też jest urzędnikiem.
> Tyle że karanie urzędnika to byłby czubek góry lodowej i nie
> pomogłoby innym w podobnych sprawach. :/
Uważasz, że lepiej przymknąć oczy na nieprawidłowości?
Gratuluję postawy.
[...]
> Udowodnij to urzędnikowi, a raczej temu, kto w tej sprawie
> podejmuje decyzje. Obawiam się, że on się nie przejmie tym, co
> widziałeś Ty, ale tym, co sam widział.
On ma się przejąć tylko tym, co stanowi prawo.
Jeśli prawo stanowi niejasno ma wybrać opcję korzystniejszą
dla obywatela. (i nie próbuj wmawiać mi i innym, że nie przyznanie
dofinansowania może wg urzędnika być korzystniejsze i że wybroni
się z tego w ten sposób przed sądem) Takie jest moje zdanie.
[...]
> Poza tym ktoś gdzieś pisał, że to szef lokalnego PFRONu podejmuje
> decyzję w tych sprawach, a jego cytowane tłumaczenie było co
> najmniej mętne. Jeśli się chcemy kogoś czepiać, to raczej jego,
> nie urzędnika... Bogu ducha winnego. :))
Szef lokalnego PFRON to też urzędnik i w tym kontekście powinnaś
rozpatrywać całą dotychczasową dyskusję.
[...]
> Nie wierzę, żeby urzędnik sprzeciwił
> się zaleceniom swojego szefa.
"lub czasopisma" :P
[...]
> Z mojej strony EOT. Znikam. Życzę wszystkim miłego weekendu. :))
No więc ja też kończę i życzę udanego weekendu. :)
--
Mr.FX [ myryfykysy ]
|