Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!newsfeed.atman.pl!newsfeed.tpinterne
t.pl!atlantis.news.tpi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Smierc kliniczna
Date: Tue, 09 Nov 2004 00:14:50 +0100
Organization: zzz
Lines: 59
Message-ID: <cmoumc$oaa$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <cmg4m0$oql$1@nemesis.news.tpi.pl> <cmm8us$31p$1@atlantis.news.tpi.pl>
<cmnp7u$4mr$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: qa58.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1099955726 24906 217.99.10.58 (8 Nov 2004 23:15:26 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Mon, 8 Nov 2004 23:15:26 +0000 (UTC)
User-Agent: Noworyta News Reader/2.9
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:293593
Ukryj nagłówki
Duch; <cmnp7u$4mr$1@atlantis.news.tpi.pl> :
> Ok, czyli ze brak fal mózgowych nie oznacza ze pacjent nie zyje. Dosc
> szokujace.
Dlaczego? - pacjent, czyli człowiek faktycznie nie żyje, jego komórki
jak najbardziej, choć w zwolnionym tempie [bo inaczej byś nie "podniósł"
człowieka po operacji] - człowiek to zbiór autonomicznych komórek, które
poprzez wzajemne oddziaływanie [chemiczne/fizyczne] dają pozór
wyodrębnienia ze środowiska w postaci człowieka - taka sobie równowaga
dynamiczna - "wyłączasz" człowieka - częśc z tych oddziaływań znika, ale
komórki nadal żyją [aż nie "zgniją"/umrą ;)]. W przypadku oka masz do
czynienia z impulsem energetycznym niezależnym od fal mózgowych, czyli
światłem - co więcej brak sterowania okiem powoduje zapewne zaburzenia
wzrokowe, np. brak akomodacji [duchy - rozmyty obraz] lub brak reakcji
źrenic ["zdolność" do obserwowania przebiegu operacji odbitego w
lampach], tak samo ze słuchem - tam masz energię mechaniczną dźwięku
wyzwalaną poprzez MECHANICZNY [część] aparat słuchu [czyli niezależny od
fal mózgowych]. Czyli teoretycznie martwy człowiek posiada jakąś
zdolność słuchu i widzenia [a możliwe, że i dotyku, chociaż pewnie nie
zawsze] - kiedy odzyska świadomość, to będzie mógł zinterpretować
informacje zapisane w czasie "śmierci" [to tak jak ze snem - jeżeli
przypominisz sobie go po obudzeniu, to go zapamiętasz, jeżeli nie, to
zapomnisz] - zinterpretować tym łatwiej, że będą one "wyizolowane" i nie
połączone np. z wartością emocji.
Ogólnie np. sygnały z komórek czuciowych na skórze nie mają wartości
"emocjonalnej" - są neutralne - miałem tak po odstawieniu efectinu i
było fajnie - mogłem np. "słyszeć" sygnały ze skóry wywołane poruszeniem
ręki, choć muszę przyznać, że ich ilośc nie pozwalała wyodrębnić
sygnałów z pojedyńczych komórek czuciowych.
> Ale wystarczy sie przyczepic czegos innego - czym pacjent widzial jesli
> podczas operacji
> mial oczy zamkniete?
A kto powiedział, że miał - zreszta - czy przypadkiem lekarze nie
sprawdzają efektu znieczulenia poprzez reakcję źrenicy? - owszem powiekę
pewnie zamykają po fakcie [żeby oko nie "wyschło"], ale pewnie nie
zawsze "do końca".
> Wszystko to jest dosc dziwne - i chetnie uznalbym calosc za wymysloną, ale
> .... znajomy znajomego
> tez opowiadal, ze wyszedl z ciala podczas smierci kl.
Ja tak kilka razy zrobiłem w Neoplanie, raz na przystanku autobusowym, a
czasami udawało mi się przed snem - fajne uczucie, chociaż ciało i ja
pozostawały w tym samym miejscu, jednak dzięki wyłączeniu odczuwania
reszty ciała, doznanie nabrało lekkości i wrażenia "unoszenia się" -
reszta to tylko wyjasnienie - pomijam tutaj przypadek, kiedy chory
"obserwował" operację faktycznie "z góry" poprzez odbicie w lampie. ;)
Czyli zlepek wspomnień - wspomnienie związane ze znieczuleniem organizmu
[efekt unoszenia się] i doznania w stanie "śmierci".
Flyer - nie jestem specjalistą
--
Szukam roboty - zdolny i chętny - Warszawa
http://plfoto.com/zdjecie.php?picture=403101
|