Data: 2004-02-29 00:10:01
Temat: Re: Smutny dzisiaj dzien...
Od: "Pyzol" <n...@s...ca>
Pokaż wszystkie nagłówki
"fen" <f...@...pl> wrote in message
news:c1pirn$nj5$1@nemesis.news.tpi.pl...
> OOO, to nie wiedziałem o takiej kombinacji, nowość dla mnie, ale myśle
sobie
> (może to moje poobożne życzenia) że Kanadajczycy jeszcze się
> nie-z-amerykanizowali do końca.
Czyli - co?
Roznica pomiedzy np. amerykanskim poludniem a wschodnio-polnocnym wybrzezem
jest tak ogromna, ze gdyby nie p e w n a wspolnota jezykowa ;) moglyby te
tereny uchodzic za dwa calkowicie rozne kraje. Porownywac Montane z
Kalifornia, to jakby porownywac Bialorus z Niemcami.
Co, zatem mialoby stanowic "amerykanizacje"? MacDonaldy? Pojmowanie Ameryki
przez MacDonaldy jest zajeciem jalowym i nie daje dokladnie nic - chyba, ze
analizuje sie sam gatunek robienia businessu: tak, to jest bardzo
amerykanskie, idea i sukces) ale tylko to i nic poza tym.
W samej Kanadzie zroznicowania regionalne sa ogromne i obejmuja takze jezyk.
Funow (Nowa Funlandia) nikt nie rozumie - a ponoc mowia po angielsku!- i sa
przedmiotem wielu nieprzystojnych zartow typu mniej wiecej d. prlowskich o
milicjantach. Ze juz nie wspomne o Quebecu, gleboko przekonanym,ze operuje
francuskim jezykiem;)
Czym wg ciebie jest "amerykanizacja"? Czy wiesz,ze na tym kontynencie, poza
duzymi miastami, ludzie nadal nie zamykaja drzwi na klucz? Nowojorski
pospiech i chamstwo maja sie nijak do malej i sredniej wielkosci miast
np.New England, gdzie zycie toczy sie jak flaki z olejem i lepiej nie
zatrzymywac sie, bo cie ludzie wykoncza uprzejmoscia:). Przepych teksanski,
czy kalifornijskie wariactwo sa niczym inne galaktyki w porownaniu z
wytworna elegancja ( rowniez nietaniego) Bostonu. Etc.etc.
Kaska
P.S. Jedyna wojne kanadyjsko-amerykanska wygrala...Kanada.
|