Data: 2008-03-09 23:24:32
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?
Od: "tomek wilicki" <j...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Piotr <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tomek napisz jak ty byś to widział proszę.
>
> Jutro będą robili przymmiarki (symulację?) przed naświetlaniami. Jak o tym
z
> lekarzem rozmawiać?
>
> Jeżeli byśmy jej nie wzieli to nas wywalą ze szpitala? Szczerze mówiąc
boję
> się i tego i tego. Ja człowiek niewykształcony mam powiedzieć mamie, że
> jedziemy do domu i ja ją wyleczę? Jak to widzisz?
>
Nie no, to lekarz widzi pacjentkę a nie ja, to lekarz wie czy lampa jest
konieczna czy też jest tylko "na uspokojenie pacjenta", żeby widział że coś
się robi. Bez tej wiedzy nic nie można poradzić. Ile pacjentka ma - wg
lekarzy - życia? Ile będzie miała więcej (lub mniej) dzięki lampie? To są
podstawowe informacje. Jeśli dają jej 2 miesiące, a dzięki naświetlaniu
wygra 1 tydzień życia więcej, to naprawdę nie ma co promieniować, ten 1
dodatkowy tydzień będzie okupiony powikłaniami, przez co więcej się straci
niż zyska. Jeśli dają jej 2 miesiące, a dzięki lampie będzie miała 4
miesiące więcej, to jasne, brać nie patrzeć. Nikt nie powiedział, że terapie
naturalne zadziałają, jasne, są duże przesłanki, nadzieję trzeba mieć do
końca, ale nie warto skracać życia o parę miesięcy tylko po to, żeby chwycić
się nadziei.
Nie wiem też jaką dostanie dawkę, gdzie polecą promienie - to też jest
ważne. Nie wiem, na ile dokładną mają maszynę. Sorki, nic nie podpowiem bez
takich informacji. W szpitalu raczej nie pozwolą stosować diety leczniczej,
a jak powiesz że usłyszałeś że to pozwala wyleczyć, po prostu was wywalą -
oni nienawidzą konkurencji, wiem z doświadczenia, heh.
Tak czy tak przerzuty na wątrobę to przy terapiach typu "naturalnego"
najpoważniejsza sprawa, dr Gerson w takich wypadkach raczej nie dawał
większych szans, wg dr Budwig wszystko bywa do odkręcenia.
No, ale głowa do góry
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|