| « poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2008-03-07 17:12:45
Temat: Sok z NONI - bajki, czy fakty?Czy sok z NONI rzeczywiście może pomóc w leczeniu raka? Moja mama ma
zaawansowanego raka płuca z przerzutem do wątroby. Lekarze mówią,że zrobią
naświetlanie, aby ułatwić oddychanie, ale potem wypiszą do domu, bo już nic
nie da się zrobić! Jak tak można. Przecież nie można poprostu usiąść i czekać
na śmierć :(( Czytałem artykuł profesora z kliniki w Krakowie i on dokładnie
tak samo napisał. Dlaczego lekarze się poddają!?
link do artykułu:
http://www.sluzbazdrowia.com.pl/html/more3523b.php
Poradźcie co można zrobić jeszcze. Błagam.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2008-03-09 08:14:04
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?
Użytkownik "Piotr" <p...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:2f7f.000000f7.47d1778d@newsgate.onet.pl...
> Poradźcie co można zrobić jeszcze. Błagam.
na początku zaznaczam, ze ja sie w ogóle nie znam (tylko od czasu do czasu
czytam grupe) ...ale z racji, ze nikt nic nie napisał to polecam poczytać o:
- leczeniu gigantycznymi dawkami wit. C (z tego co wiem nie stosowane).
- leczeniu mn. olejem lnianym - terapia dr Budwig
- leczeniu kwasem dichlorooctowy (tez nie stosowane).
nie wiem czy to pomaga czy to tylko mity, ale warto przeczytać.
--
Pozdrawiam,
Nod
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2008-03-09 09:38:50
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?Piotr <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> Czy sok z NONI rzeczywiście może pomóc w leczeniu raka? Moja mama ma
> zaawansowanego raka płuca z przerzutem do wątroby. Lekarze mówią,że zrobią
> naświetlanie, aby ułatwić oddychanie, ale potem wypiszą do domu, bo już
nic
> nie da się zrobić! Jak tak można. Przecież nie można poprostu usiąść i
czekać
> na śmierć :(( Czytałem artykuł profesora z kliniki w Krakowie i on
dokładnie
> tak samo napisał. Dlaczego lekarze się poddają!?
Hej
O soku Noni słyszałem tyleż dobrego co złego, faktycznie chroni przed
niektórymi nowotworami (dość słabo ale jednak), ale czy ma jakikolwiek wpływ
na istniejące? nie sądzę.
Natomiast bez wątpienia wpływ ma terapia dr Budwig - całkowicie darmowa,
polega na przywróceniu normalnej proporcji kwasów omega 3 i omega 6 w
organizmie, poczytaj na www.budwig.vegie.pl - nie ma środków ubocznych, może
być stosowana równolegle z normalnymi terapiami. Jest zbyt tania, aby zbadać
czy działa - nikt nie zarobi na niej kasy.
Kolejna terapia której skuteczność udowodniono to terapia dra Gersona,
również można za darmo przeprowadzić w domu. Również nie przeprowadzono
badań mogących pozwolić stosować jako lek, gdyż jest darmowa. Również możesz
o przekrętach z tą terapią poczytać na www.budwig.vegie.pl
Kolejna - zastrzyki z witaminy C, od 50 chyba lat chorzy czekają aż jakiś
koncern przeprowadzi badania nad ich skutecznością (bez tych badań nie można
ich przepisywać jako leku), ale jako że witaminy C nie można objąć patentem,
nigdy się nie doczekają.
Kwas dichlorooctowy wykazał skuteczność w testach na hodowlach tkankowych
nowotworów - zabija każdy jeden znany rodzaj raka. Ta sama historia co
wyżej, nie da się obłożyć patentem, nie da się na tym zarobić, niech ludzie
umierają.
Osobiście proponuję przez parę tygodni terapię wg dr Budwig (baaaardzo
ściśle wg zaleceń), jeśli okaże się że zmiany się cofają - kontynuować,
jeśli idą do przodu - można ryzykować Gersona, ale to już jest lekkie
ryzyko, masowe obumieranie komórek rakowych doprowadza do silnego zatrucia
organizmu co może nawet doprowadzić do śpiączki.
Najważniejsze co musisz sobie uświadomić - wynalezienie leku na raka
oznaczałoby po pierwsze miliardowe straty dla koncernów farmaceutycznych, po
drugie bezrobocie dla onkologów. Aby jakikolwiek lek mógł być stosowany,
konieczne są badania kosztujące parę miliardów dolarów. Taki trick stosowany
przez medycynę aby przypadkiem ktoś czegoś darmowego nie zaczął przepisywać.
I to jest właśnie powód, dla którego nikt nigdy nie sprawdził skuteczności
terapii dr Budwig - chociaż kobieta przez 50 lat leczyła nowotwory ze
skutecznością często przekraczającą 90%
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2008-03-09 18:52:15
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?
> Hej
>
> O soku Noni słyszałem tyleż dobrego co złego, faktycznie chroni przed
> niektórymi nowotworami (dość słabo ale jednak), ale czy ma jakikolwiek wpływ
> na istniejące? nie sądzę.
A co złego słyszałeś? Kupiłem dziś jedną butlę. Nawet jeśli to będzie placebo
to będe wiedział, że coś robiłem. Zaszkodzić chyba nie może? Zapytamy lekarza,
ale na 99% jestem pewien, że nawet nie słyszał.
Poczytam zaraz o pozostałych metodach. Dzieki.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2008-03-09 19:53:14
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?p...@p...onet.pl napisał(a):
>
> A co złego słyszałeś? Kupiłem dziś jedną butlę. Nawet jeśli to będzie
placebo
> to będe wiedział, że coś robiłem. Zaszkodzić chyba nie może?
zaszkodzi waszej kieszeni. Głównie to złego słyszałem, że to naciąganie
ludzi którzy stoją "pod murem" na cudowne terapie, które nie działają.
Na MedLine jest mnóstwo badań dotyczących działania soku z Noni - i
faktycznie w jakiśtam sposób oddziaływuje na komórki nowotworowe, ale jak
pisałem, nie liczyłbym na zbyt wiele. To jest raczej gigantyczna fabryka
robienia kasy na chorych ludziach.
Zapytamy lekarza,
> ale na 99% jestem pewien, że nawet nie słyszał.
>
słyszał, ale jeśli to nie jest DOBRY lekarz, słyszał co mu kolega powiedział
przy kawie. Jeśli znasz angielski, na MedLine (to właśnie w google wpisz i
pierwszy adres) możesz przeczytać znacznie więcej niż 95% polskich lekarzy
jest w stanie powiedzieć. Klucze - noni cancer, ewentualnie noni lung cancer
> Poczytam zaraz o pozostałych metodach. Dzieki.
>
Jak pisałem, szczególnie polecam terapię wg Budwig, z tego chociażby powodu,
że będąc za darmo, znacznie poprawia samopoczucie chorego, a dodatkowo
wszystkie badania przeprowadzone do tej pory potwierdzają działanie omega 3
jako terapii wspomagającej. Jako terapii głównej nikt po prostu nie badał.
Jeszcze jedna uwaga - zastanówcie się dobrze czy chcecie tą "lampę", może
się okazać, że co prawda guz nieco się zmniejszy, ale mamie zostanie 2
tygodnie życia z powodu dawki promieniowania jaką przyjmie. Na dodatek może
też się okazać, że jednak nastąpi cofnięcie się zmian nowotworowych
(zadziała któraś z naturalnych metod), ale po paru miesiącach radości mama
zejdzie na wylew krwi do mózgu - efekt uboczny radioterapii.
Innymi słowy, jeśli naświetlanie nie jest koniecznością, to na waszym
miejscu nie robiłbym tego jeśli planujecie dalszą walkę.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2008-03-09 20:03:12
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?> Jak pisałem, szczególnie polecam terapię wg Budwig, z tego chociażby powodu,
> że będąc za darmo, znacznie poprawia samopoczucie chorego, a dodatkowo
> wszystkie badania przeprowadzone do tej pory potwierdzają działanie omega 3
> jako terapii wspomagającej. Jako terapii głównej nikt po prostu nie badał.
>
> Jeszcze jedna uwaga - zastanówcie się dobrze czy chcecie tą "lampę", może
> się okazać, że co prawda guz nieco się zmniejszy, ale mamie zostanie 2
> tygodnie życia z powodu dawki promieniowania jaką przyjmie. Na dodatek może
> też się okazać, że jednak nastąpi cofnięcie się zmian nowotworowych
> (zadziała któraś z naturalnych metod), ale po paru miesiącach radości mama
> zejdzie na wylew krwi do mózgu - efekt uboczny radioterapii.
>
> Innymi słowy, jeśli naświetlanie nie jest koniecznością, to na waszym
> miejscu nie robiłbym tego jeśli planujecie dalszą walkę.
>
Mama ma zespół żyły głównej (wiem, jak to poważne, nie straszcie więcej). Więc
chyba trzeba tę lampę? Do tej pory męczyła się oddychając, czy chodząc.
Dzisiaj można było zauważyć poprawę. Sama mówiła, że lepiej jej sie oddycha i
było to widać.
Jak zrezygnujemy z tej lampy to rozumiem, że lekarze już nam powiedzą do
widzenia raz na zawsze? Po tych lampach też nam chcą powiedzieć do widzenia.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2008-03-09 20:41:17
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?Tomek napisz jak ty byś to widział proszę.
Jutro będą robili przymmiarki (symulację?) przed naświetlaniami. Jak o tym z
lekarzem rozmawiać?
Jeżeli byśmy jej nie wzieli to nas wywalą ze szpitala? Szczerze mówiąc boję
się i tego i tego. Ja człowiek niewykształcony mam powiedzieć mamie, że
jedziemy do domu i ja ją wyleczę? Jak to widzisz?
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2008-03-09 20:51:21
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?Piotr <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> Mama ma zespół żyły głównej (wiem, jak to poważne, nie straszcie więcej).
Więc
> chyba trzeba tę lampę? Do tej pory męczyła się oddychając, czy chodząc.
> Dzisiaj można było zauważyć poprawę. Sama mówiła, że lepiej jej sie
oddycha i
> było to widać.
>
Jeśli są bezwzględne wskazania do lampy, to się to oczywiście wykonuje.
Tyle, że w niektórych szpitalach robi się lampy "na odczepnego" nawet gdy
nie trzeba, żeby pacjent nie miał pretensji że lekarz nie robi kompletnie
nic. Bo faktycznie niekiedy nic kompletnie nie da się "oficjalnie" zrobić.
Lekarzowi nie wolno polecać alternatywnych metod, nawet jeśli są sprawdzone.
Jakbyś miał jakieś pytania odnośnie którejkolwiek z metod zalecanych przeze
mnie czy kolegę, śmiało.
I jeszcze raz - żeby terapia wg dr Budwig zadziałała, w pokarmie nie może
być ani odrobiny omega 6, ich obecność blokuje szlak metaboliczny którym
organizm przetwarza omega 3.
Szkoda, że "oficjalna" medycyna tak histerycznie broni się przed
sprawdzeniem i zanalizowaniem metod alternatywnych, można by było dzięki
temu precyzyjnie dobrać terapię.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2008-03-09 23:24:32
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?Piotr <p...@p...onet.pl> napisał(a):
> Tomek napisz jak ty byś to widział proszę.
>
> Jutro będą robili przymmiarki (symulację?) przed naświetlaniami. Jak o tym
z
> lekarzem rozmawiać?
>
> Jeżeli byśmy jej nie wzieli to nas wywalą ze szpitala? Szczerze mówiąc
boję
> się i tego i tego. Ja człowiek niewykształcony mam powiedzieć mamie, że
> jedziemy do domu i ja ją wyleczę? Jak to widzisz?
>
Nie no, to lekarz widzi pacjentkę a nie ja, to lekarz wie czy lampa jest
konieczna czy też jest tylko "na uspokojenie pacjenta", żeby widział że coś
się robi. Bez tej wiedzy nic nie można poradzić. Ile pacjentka ma - wg
lekarzy - życia? Ile będzie miała więcej (lub mniej) dzięki lampie? To są
podstawowe informacje. Jeśli dają jej 2 miesiące, a dzięki naświetlaniu
wygra 1 tydzień życia więcej, to naprawdę nie ma co promieniować, ten 1
dodatkowy tydzień będzie okupiony powikłaniami, przez co więcej się straci
niż zyska. Jeśli dają jej 2 miesiące, a dzięki lampie będzie miała 4
miesiące więcej, to jasne, brać nie patrzeć. Nikt nie powiedział, że terapie
naturalne zadziałają, jasne, są duże przesłanki, nadzieję trzeba mieć do
końca, ale nie warto skracać życia o parę miesięcy tylko po to, żeby chwycić
się nadziei.
Nie wiem też jaką dostanie dawkę, gdzie polecą promienie - to też jest
ważne. Nie wiem, na ile dokładną mają maszynę. Sorki, nic nie podpowiem bez
takich informacji. W szpitalu raczej nie pozwolą stosować diety leczniczej,
a jak powiesz że usłyszałeś że to pozwala wyleczyć, po prostu was wywalą -
oni nienawidzą konkurencji, wiem z doświadczenia, heh.
Tak czy tak przerzuty na wątrobę to przy terapiach typu "naturalnego"
najpoważniejsza sprawa, dr Gerson w takich wypadkach raczej nie dawał
większych szans, wg dr Budwig wszystko bywa do odkręcenia.
No, ale głowa do góry
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2008-03-10 12:41:27
Temat: Re: Sok z NONI - bajki, czy fakty?
Użytkownik "Piotr"
Nie szukaj odpowiedzi na grupie dyskusyjnej !!!!!!!!!!
Ten cały Wilicki to chory na głowę osobnik.
Siedzi tutaj i pierdzi cały czas tymi swoimi nieuzasadnionymi bzdetami.
Jeszcze żadnej swojej tutaj teorii nie poprał naukowymi badaniami.
Siedzi na stronach takich samych jak on.
Udaje znawcę a tak naprawdę popiera zdanie wszystkich którzy negują
dzisiejsza medycynę.
Wszyscy lekarze dla niego sa wrogami, najlepszy jest ten który wypisuje mu
na receptę to co on chce.
Ostatnio wpadł w manie propagowania terapii Budwiga.
Jakiś czas temu wpierał ze magnez i witaminy sa panaceum na wszystkie
dolegliwości.
Wpisz w Google Wilicki i wszystko stanie sie dla Ciebie jasne.
Co do twojej matki, powinieneś poszukać specjalistę i zapytać go wprost
jakie sa szanse i możliwości leczenia.
Pozdrawiam
Cancer
(znak zodiaku)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |