Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Somatyzacja - jak sobie poradzic?

Grupy

Szukaj w grupach

 

Somatyzacja - jak sobie poradzic?

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 26


« poprzedni wątek następny wątek »

11. Data: 2006-02-13 21:08:46

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "medea" <e...@p...fm> napisał w wiadomości
news:dsqq39$mpn$1@proxy.provider.pl...

> A Ty tak od dawna to masz?

Od zeszlego roku. W ciagu roku jest spoko. Zaczyna sie jazda w sesji. Wiaze
to tylko ze studiami bo w wakacje pisalam tu o sztywniejacych dloniach i
innych problemach. Pierwszy raz obudzilam sie rano bez zesztywnialych dloni
pierwszą noc po tym jak dowiedzialam sie, ze zdalam ostatni egzamin.
Wqrzające to jest straszliwie. Nie chce sie znowu doprowadzic do takiego
stanu jak w wakacje bo wtedy dostawalam szalu - nie moglam chwycic bułki aby
przekroic AnGeLoWi, odkrecic mu butelki z sokiem, uklęknąc aby mu ubrac
skarpetki, nawet rozciagnac skarpetki palcami. Gdyby nie mąz, ktory mnie
mocno wspieral, pocieszal etc chyba bym zwariowala z bezsilnosci

HaNkA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


12. Data: 2006-02-13 21:09:09

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: Kaja <k...@n...ma.wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Mon, 13 Feb 2006 21:55:40 +0100, *HaNkA ReDhUnTeR*
<news:dsqrp4$7e3$1@nemesis.news.tpi.pl> napisał(a):

> A co ma piernik do wiatraka? Poza tym wskaz mi gdzie w moim poscie
> wspomnialam, ze stresuje mnie sytuacja rodzinna? Akurat tę uwazam za wielce
> komfortową i mi odpowiadajacą.

Nie piszesz o tym, nie skarżysz się tutaj na męża, ale wiem, że wszystko
jest już ponad Twoje siły. Masz wszystko na swojej głowie, pracujesz na męża
i dziecko. *Pomyśl o sobie* i zrelaksuj się.

--
Kaja

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


13. Data: 2006-02-13 21:53:06

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: "Pietrek102" <P...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


>
> No tego wlasnie zrobic nie moge;-/
>
> HaNkA

no to lepiej się zastanów, może wybrałaś nieodpowiedni kierunek,teraz studia
potem praca, chcesz już tak do końca swoich dni???

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


14. Data: 2006-02-13 21:53:43

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 13 Feb 2006, it was written:

> Od zeszlego roku. W ciagu roku jest spoko. Zaczyna sie jazda w sesji. Wiaze
> to tylko ze studiami bo w wakacje pisalam tu o sztywniejacych dloniach i
> pierwszą noc po tym jak dowiedzialam sie, ze zdalam ostatni egzamin.

to nie jest taka prosta sprawa i na pewno jedyne co to doradzenie
Ci zwrocenia sie do fachowcow - psychoterapeuty i psychiatry (bo
moga byc potrzebne takze leki a te moze zapisac tylko psychiatra -
chyba, ze psychiatra jest tez psychoterapeuta co sie zdarza)

ale tez powinnas miec chwile czasu na wyciszenie i wypoczynek ...

P.>
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


15. Data: 2006-02-13 21:55:44

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Pietrek102" <P...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dsqv34$rmk$1@amigo.idg.com.pl...

> no to lepiej się zastanów, może wybrałaś nieodpowiedni kierunek,teraz
> studia

Wlasciwa kolejnosc jest taka kiedys studia, potem praca, teraz studia i
praca.

> potem praca, chcesz już tak do końca swoich dni???

Podobno czlowiek uczy sie przez całe zycie:)

HaNkA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


16. Data: 2006-02-13 21:57:47

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: "HaNkA ReDhUnTeR" <h.redhunter@[BEZ TEGO)poczta.fm> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Piotr Kasztelowicz" <p...@a...torun.pl> napisał w wiadomości
news:Pine.BSO.4.58L0.0602132250280.14742@dorota.am.t
orun.pl...

> Ci zwrocenia sie do fachowcow - psychoterapeuty i psychiatry (bo
> moga byc potrzebne takze leki a te moze zapisac tylko psychiatra -
> chyba, ze psychiatra jest tez psychoterapeuta co sie zdarza)

Dziękuję za radę p.Piotrze. Poszukam kogoś takiego.

> ale tez powinnas miec chwile czasu na wyciszenie i wypoczynek ...

Przy prawie 3letnim berbeciu i sesji na wydziale prawa?:-)

HaNkA


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


17. Data: 2006-02-13 22:30:34

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: medea <e...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

HaNkA ReDhUnTeR napisał(a):

> Przy prawie 3letnim berbeciu i sesji na wydziale prawa?:-)

To ja myślałam, że Ty medycynę studiujesz! Coś mam ostatnio kłopoty z
wnioskowaniem. W takim razie odwołuję to przerywanie studiów, ale
zdecydowanie psychoterapia by się przydała.

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


18. Data: 2006-02-13 22:34:11

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: Piotr Kasztelowicz <p...@a...torun.pl> szukaj wiadomości tego autora

On Mon, 13 Feb 2006, it was written:

> Przy prawie 3letnim berbeciu i sesji na wydziale prawa?:-)

no tak <hi, hi> a potem bedziesz jako prawnik gonic
lekarzy ... : )))

ja mam trojke dzieci ... ale nie ma to znaczenia,
bo sprawa wytrzymalosci, nauki, znoszenie pewnych
trudnosci to rzecz indywidualna. Musisz pomyslec
jak to pogodzic. Zwroc uwage, ze dziecko trzyletnie
nie jest juz tak male. U nas kolezanki, ktore ucza
sie do specjalizacji a egzaminy sa bardzo ciezkie
i kilkuczesciowe angazuja w opieke na dzieckiem rodzine
nawet na dluzszy czas. Zrob sobie plan zorganizuj
to ... pomysl ale pewnie dobrze bedzie jesli na tym
etapie faktycznie zwrocisz sie do specjalisty

P.>
--
Piotr Kasztelowicz P...@a...torun.pl
http://www.am.torun.pl/~pekasz
http://www.am.torun.pl
PGP Key IDs: DH/DSS:0xF3EED8AF

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


19. Data: 2006-02-14 09:11:07

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: "iza" <i...@e...pl> szukaj wiadomości tego autora

> Przy prawie 3letnim berbeciu i sesji na wydziale prawa?:-)
>
O matko, ja właśnie walcze z za przeproszeniem sraczką bo też mam niespełna
3 letniego chłopaka i drugiego 10 m-cznego na dokładkę ale jestem już po
prawie a za tydzień mam egzamin połówkowy na aplikacji.... 0_o
Moja rada jest taka - jeżeli jesteś zdecydowana i masz pomysł co po tym
prawie będziesz robić (tzn jezeli jest Ci to potrzebne do pracy którą teraz
wykonujesz) to rzeczywiście poszukaj pomocy u jakiego psychoterapeuty,
zaciśnij zęby i na pewno się uda. Powtarzaj sobie, że wielu mniej zdolnych
od Ciebie te studia skończyło, a Ty masz tą przewage nad innymi bo masz
dziecko które zawsze w domu czeka i do którego przytulić się można, no i w
ogóle najważniejsze jest (przy nim studia to nieistotny epizod w życiu).
Jeżeli natomiast chcesz po studiach tak jak ja iść na aplikację to zastanów
się bo ja na studiach jakoś nerwowo dawałam rade a teraz to już naprawdę
WSZYSTKO mnie przerasta - jestem przerażona, mam obłęd w oczach i z
perspektywy czasu wiem że studia to pikuś... (może tym też się jakoś
pocieszysz).

Pozdrawiam gorąco towarzyszkę niedoli
Iza - która już od 20 minut powinna się uczyć kryminalistyki :(((( i wciąż
żałuje że nie skończyła biologii ;)


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


20. Data: 2006-02-14 09:26:31

Temat: Re: Somatyzacja - jak sobie poradzic?
Od: r...@p...onet.pl szukaj wiadomości tego autora

> Mam problem - somatyzuje objawy chorobowe - i to do takiego stopnia ze w
> wakacje wyladowalam w szpitalu - podejrzewano i RZS i  SM. Skonczylo sie na
> antydepresantach. Najprostszym sposobem bylo by usunąc przyczyne mego stresu
> ale jest to niemozliwe - bo to moje studia. W tej chwili mam kolejna sesje i
> juz nabawilam sie zapalenia ucha. Dzis mialam isc na uczelnie na dyzur do
> goscia i rano obudzilam sie z gorączką, zatkanym nosem, spuchniętymi oczami
> etc. To kompletne szalenstwo i juz mnie doprowadza do szału. Jade na
> uczelnie i z nerwów wymiotuje pod nią. Gdy stanie sie cos niespodziewanego
> typu cos spadnie/moj maz cos glosniej powie/wejdzie niespodzianie ja prawie
> trace przytomnosc ze strachu - w momencie robi mi sie ciemno przed oczami,
> oblewa mnie fala goraca, robi mi sie słabo. Żre antydepresant - bioxetin ale
> nic nie pomaga.
>
> Ma ktos jakies pomysly? niekoniecznie farmakologiczne?
Przede wszystkim pogratuluj sobie, że zidentyfikowałaś przyczynę dolegliwości.
Mam na myśli ich psychogenne tło. Bardzo wielu ludzi na świecie jest
przykładowo operowanych na podstawie błędnych diagnoz podczas gdy przyczyna
bólu jest tylko i wyłącznie w ich głowach.
Oczywiście warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Można też próbować
samemu. Weź pod uwagę, że mnóstwo ludzi studiuje, a nie ma takich problemów jak
Ty. Spróbuj przeanalizować co w tych studiach Ci przeszkadza. Jakiś profesor?
Pomyśl co się stanie, jakbyś uczyła się mniej. Dostaniesz 4 zamiast 5? Czy
wyższa ocena jest warta takiego stresu? Itd.
Dodatkowo z tego co wiem to najabrdziej niebezpieczne są przyczyny, których nie
do końca jesteśmy świadomi. Ale to już sprawa dla psychologa.
R



--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 . [ 2 ] . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Powiekszanie piersi
hipochondria a wątroba- co robić?
Odluszczanie blony sluzowej? Pytania...
Tabex a plodnosc?
poradnia genetyczna, badanie nasienia?

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »