Data: 2001-11-07 22:56:08
Temat: Re: (Sorry) Kamil Dziobek - fundament wszechświata?
Od: "Piotr Wołowik" <p...@p...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Dobre, ale jak zawsze... można wejść jeszcze piętro 'wyżej',
> i 'wyżej' i ... znaleźć się w piwnicy, i 'wyżej'........
>
ponoc w przyrodzie nic nie ginie, Sheldrake cos pisal ze premiana osobnicza
wplywa na gatunek i zrobil doswiadczenia nawet, bardzo ciekawe zreszta...
Z innego postu:
Pewnen mistyk rzekł kiedyś coś na temat tzw. poczucia własnej war-
tości, kiedyś tego nie rozumiałem dopiero niedawno pojąłem co miał na
myśli: "człowiek duchowo zintegrowany nie posiada czegoś takiego jak po-
czucie wysokiej wartości ani niskiej, on nie posiada żadnego. Taki był
fenomem Jezusa, że mógł rozmawiać z grzesznikami wcale się nie uważając
za lepszego...
Powtórzę:
"nie posiada czegoś takiego jak poczucie wysokiej wartości ani niskiej,
on nie posiada żadnego".
To niezupełnie tak... jakbyś tu czegoś b. ważnego nie 'doczuł'...
rozumiem, ze jestes mistykiem, masz jego zrozumienie i swiadomosc, Boga
doswiadczales na wzor Ksiegi Henocha :-)))
sadze ze rozumiesz moj blad myslowy i blad percepcji mistyka(bo sam tych
sstanow doswiadczales) i dlatego go korygujesz....ja nic kategorycznie nie
twierdze ze tak jest na pewno wiec wysluchuje Ciebie
> Nie - "nie posiada żadnego" bo raczej posiada _wszystkie_jednocześnie_.
> Jest jednocześnie w całej 'spirali', może reagować/wybierać z dowolnego
> miejsca jej 'obwodu', zamiast panicznie dążyć do konkretnego, 'najlep-
> szego' miejsca "zasadzenia"...
no widze zes Ty rowniez mistyk, ale ja znowu tego nie moge pojac gdyz
dyskursywnosc jezyka i brak podobnych doswiadczen powoduje ze nie za bardzo
rozumiem
Odróżniasz "informację o braku" od "braku informacji" ??? To zupełnie
coś innego... "Wszystko w jednym" to owszem "żaden, ale "żaden nie wy-
różniony", a nie gołe "żaden"...
dla mnie to koan, zapisze posta i go kiedys przemedytuje
dotarlo wielu ale pozniej stwierdzili ze wiedze zachowaja sobie, nielicznie
zaczeli ja spisywac, vide poglad sw, Tomasza z Akwinu na to co napisalem
Hmmm, co "stwierdzili i dlaczego" to nie bardzo można wnioskować ogląda-
jąc rzecz 'z zewnątrz'. Trzeba to obejrzeć 'od środka', tj. samemu wymy-
śleć...
przeciez od poczatku pisze ze podstawa wszyskiego jest wlasne doswiadczenie
i zrozumienie aby zrozumiec doglebnie to o czym pisza inni , bardziej
oswieceni
ja nic nie sugeruje Szekspir rzekl "swiat jest jak lustro w ktorym kazdy
widzi swoje odbicie" w moim otoczeniu sa ludzie z ktorych jestem zadowolony
i nie narzekam, no bo i niby na co, jak ktos zle 'mysli' to sobie mysle
"kim
ja jestem aby go pouczac?" i niech sobie dalej mysli jak mysli i robi jak
robi, niech zbiera to co sieje.....nic mi do tego
Otóż mamy i efekt... 'kiepski'... spadnięcia z "roweru Einsteina"...
"Dylemat ratowania samobójcy" kwitujesz "no to i dobrze, widać zasłu-
żył" ?
Powtórzę to, co zauważyła Guniek, a Ty najwyraźniej masz w tym miejscu
jakoweś bielmo na oku...:
nie tylko w tym miejscu mam bielmo...poza tym czy Guniek i TY sa
wyznacznikami racji na swiecie :-)))))
Feynman: "Tego, czego nie potrafimy wytłumaczyć studentom pierw-
szego roku, tego sami nie rozumiemy!" / JeT
jak by to mialo jakis zwiazek to Sokrates Rzekl "wiem ze nic nie wiem",
skoro czegos nie wiemy to z pewnoscia tego nie wytlumaczymy innym, z tego co
mysle to dlatego pod koniec zycia sw. Tomasz zamilk i stwierdzil ze wszystko
co do tej pory storzyl na temat Boga bylo Bledem, bo proba pojecia
niepojetego wytwarza juz w umusle bledny percept i klasyfikacje odnosnie
naszej ograniczonej wiedzy
Gdyby przyjąć "nic mi do tego", tj. 'potencjalnie mądrzejsi' rezygno-
waliby od pradziejów ściśle z 'pouczania', to siedzielibyśmy dalej po
drzewach i 'kumplowali się' z bonobo... na ich ewolucyjnym poziomie.
oswieceni mistrzowie zen ponoc wlasnie siedza w izolacji i malo ktory
naucza...
[Na marginesie:
Patrząc na dwa tysiące lat skutków nauczania Jezusa trudno rzecz pod-
sumować opinią o skutecznej realizacji tego, o co mu chodziło...
jak to nie wiesz o co chodzilo " na tym polega prawo i prorocy aby wszyscy
sie nawzajem milowali"
Papy siedzą po wysokich stołkach i kompletnie nie widzą tego, co na
dole...
moze widza, wiesz co to sa Iluminaci i jak dzialaja?
A to jest przepiękne miejsce/punkt, z pewnością wart przemyślenia
miast wąchania kwiatków na trawie... w pozycji "dalej nie jadę"...
Jeśli zamykasz się w tym miejscu w skorupie ("głupcy mnie nie inte-
resują, stawiam tamę niczym "'wielcy' admini przez zalewem 'tepso-
wej hołoty', hi, hi) to sam stajesz się głupcem, p. wyżej Feynman.
Powtórzę: to b. "piękny" punkt w którym... dwa przeciwne bieguny
(i to wyciągnięte do samych niebopiekieł) - "hiper" egoizm i rów-
nie gigantyczny altruizm zlewają się... w spójną "jedność".
szczerze mowiac nie rozumiem, ale wiem cos nieco o erystyce :-))))
Światy: ziemski vs boski/materialny vs duchowy/intelektualny vs emo-
cjonalny/konkretny vs abstrakcyjny oddzielone są od siebie 'uchem
igielnym', wąziutkim "oślim mostem", 'sławnym' pons asinorum łączą-
cym te jakoby "nie mające ze sobą ani jednego punktu wspólnego"...
obszary myślowe...
tez nie wiem o co chodzi ale zgadzam sie bo ladnie brzmi :)))))
Dlatego miast Junga, Fromma, Kanta, Nietzschego etc. wolę gości,
którzy 'ewidentniej' łączyli obydwa te światy, tzn. wolę 'nadsta-
wiać uszu' na Einsteina, Newtona czy Feynmana vs ich 'odbicie w
tłumie'... (Przypadłości tego drugiego, tj. "tłumu" interesują mnie
znacznie bardziej... chociaż - patrz "kamera" w p.s.)
Einstein zajmowal sie mistycyzmem. Newton magia, Feynmana slabo kojarze(z
fizyki), obszary ktore sa teraz uwazane za nienaukowe byly tym dzieki czemu
wylamali sie poza powszechne myslenie i odkryli swoje teorie
> Czytałeś O. Sacks'a (szczególnie o braciach "autystach-kalkulato-
> rach" ?
>
nie czytalem
Mimir
|