Strona główna Grupy pl.rec.ogrody Sosny po zimie

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sosny po zimie

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 23


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2002-02-26 07:06:00

Temat: Sosny po zimie
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora

Sprawiłam sobie zeszłej wiosny małą limbę. Rosła bardzo ładnie - acz wolno -
ale obecnie jest kompletnie zbrzązowiała, gałązki wiotkie. Po prostu padła.
Podobnie dwie maleńkie sosenki - siewki, właśnie gubią igły i wygląda na to,
że są w trakcie przenoszenia się na lepszy świat?
Dlaczego? Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?

Pozdrawiam, Basia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2002-02-26 10:37:11

Temat: Re: Sosny po zimie
Od: "smokol" <s...@p...wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Ja wysiałem ponad 200 włoskich pinii ... Zima dała im popalić
(praktycznie nie powinna przeżyć żadna bo na polskie warunki
klimatyczne wychodować takie drzewko to ponoć wyczyn ...)

Ale małe sadzonki wyglądają całkiem przyzwoicie (narazie) :)
Jak padną, to umieszczę tu na liście stosowny nekrolog, hihi ...

smokol



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2002-02-26 14:27:39

Temat: Re: Sosny po zimie
Od: "Too old..." <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
news:a5fc5a$pd8$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Sprawiłam sobie zeszłej wiosny małą limbę. Rosła bardzo ładnie - acz
wolno -
> ale obecnie jest kompletnie zbrzązowiała, gałązki wiotkie. Po prostu
padła.
> Podobnie dwie maleńkie sosenki - siewki, właśnie gubią igły i wygląda na
to,
> że są w trakcie przenoszenia się na lepszy świat?
> Dlaczego? Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?

Nie wydaje mi się .
Może paradoksalnie ale susza je wykończyła - wiosna na terenach
piaszczystych , wszystko od razu przelatuje w głąb .

--

pozdrawiam ja i moje muszlowce
----------------------------------------------------
J.Krzysztof
j...@p...pl
j...@p...onet.pl
http://republika.pl/jkch1
Milanówek , a obok stolica państwa urzędników

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2002-02-27 14:09:01

Temat: Odp: Sosny po zimie
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Too old..." <j...@p...pl> napisał w wiadomości
news:a5g5r3$ev$3@news.tpi.pl...
>
> Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w wiadomości
> news:a5fc5a$pd8$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?
>
> Nie wydaje mi się .
> Może paradoksalnie ale susza je wykończyła - wiosna na terenach
> piaszczystych , wszystko od razu przelatuje w głąb .

Zima była wilgotna, a u mnie jest fajna gliniasta ziemia:(

Pozdrawiam, Basia.




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2002-03-01 10:33:37

Temat: Odp: Sosny po zimie
Od: "Matula" <t...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
dyskusyjnych napisał:a5fc5a$pd8$...@z...polsl.gliwice.pl...
> Sprawiłam sobie zeszłej wiosny małą limbę. Rosła bardzo ładnie - acz
wolno -
> ale obecnie jest kompletnie zbrzązowiała, gałązki wiotkie. Po prostu
padła.
> Podobnie dwie maleńkie sosenki - siewki, właśnie gubią igły i wygląda na
to,
> że są w trakcie przenoszenia się na lepszy świat?
> Dlaczego? Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?
>
> Pozdrawiam, Basia.
>
Basiu przykro to powiedzieć, ale po prostu zmarzły. Mnie po 23 stopniowym
mrozie padła Araucaria araucana i Pinia mimo że były okryte. Sośnica mimo że
nie okryta przetrwała u sąsiada. Tak to się dzieje z drzewkami nie z naszej
strefy.
PS Po pół roku znów mam dostęp do internetu
Pozdrowienia dla wszystkich Tadeusz Matula


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2002-03-01 10:41:06

Temat: (OT) A jednak jest (bylo: Re: Sosny po zimie)
Od: "Irek Zablocki" <i...@w...de> szukaj wiadomości tego autora


"Matula" <t...@p...onet.pl> schrieb im Newsbeitrag
news:a5nlcm$cbk$1@news.onet.pl...
>
>> PS Po pół roku znów mam dostęp do internetu
> Pozdrowienia dla wszystkich Tadeusz Matula
>
W niemieckiej telewizji leci od kilku lat serial kryminalny w ktorym glowna
role obok adwokata gra sympatyczny prywatny dedektyw o nazwisku Matula,
akcent na pierwsze"a". Moja zona zawsze mnie pytala czy to polskie nazwisko
a ja nie bylem w stanie odpowiedziec. Teraz jestem.

Irek, od pol roku na grupie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2002-03-01 14:36:19

Temat: Odp: Sosny po zimie
Od: "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Matula" <t...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:a5nlcm$cbk$1@news.onet.pl...
>
> Użytkownik Basia Kulesz <b...@p...gliwice.pl> w wiadomości do grup
> dyskusyjnych napisał:a5fc5a$pd8$...@z...polsl.gliwice.pl...
> > Sprawiłam sobie zeszłej wiosny małą limbę.
> > Podobnie dwie maleńkie sosenki - siewki, właśnie gubią igły i wygląda na
> to,
> > że są w trakcie przenoszenia się na lepszy świat?
> > Dlaczego? Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?

> Basiu przykro to powiedzieć, ale po prostu zmarzły. Mnie po 23 stopniowym
> mrozie padła Araucaria araucana i Pinia mimo że były okryte. Sośnica mimo
że
> nie okryta przetrwała u sąsiada. Tak to się dzieje z drzewkami nie z
naszej
> strefy.

Limba nie z naszej strefy? Siewki sosny pospolitej znalezione w lesie?
Araukarii i pinii to nawet nie próbowałabym uprawiać. I nie skarżyłabym się,
że padły - prędzej czy później to po prostu n i e u n i k n i o n e!

Pozdrawiam, Basia.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2002-03-02 17:48:42

Temat: Re: Sosny po zimie
Od: "miro" <m...@w...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Użytkownik "Basia Kulesz" <b...@p...gliwice.pl> napisał w
wiadomości
> > news:a5fc5a$pd8$1@zeus.polsl.gliwice.pl...
> Czy to możliwe, żeby sosny "udusiły" się pod śniegiem?
> >
> > Nie wydaje mi się .
> > Może paradoksalnie ale susza je wykończyła - wiosna na terenach
> > piaszczystych , wszystko od razu przelatuje w głąb .
>
> Zima była wilgotna, a u mnie jest fajna gliniasta ziemia:(
>
> Pozdrawiam, Basia.

Aha. Czyli może ZA MOKRO było w tym akurat niejscu ?... Nawet najzwyklejsza
sosna może się po prostu utopić... Ja na razie miałem szczęście. Topią mi
się jak na razie tylko małe modrzewie, które MUSZĄ mieć powietrze i nie mogą
stać w wodzie... Dlatego w ubiegłym roku najpierw pokopałem małe dołki w
interesujących mnie miejscach i po dłuższym deszczu zaglądałem do nich, jak
się w tych miejscach układa powierzchniowa woda gruntowa... W jednych
dołkach woda przez tydzień, a pół metra obok - sucho, jak pieprz i
sadzonka...usycha !... Ani tego podlewać, ani wysuszać ssaniem przez słomkę
z palemką (:-))... U mnie teren mocno pochyły i deszczówka spływa swoistymi
żyłami i "strumykami" w powierzchniowej warstwie gleby... Miejsca wiecznie
suche (bez względu na poziom opadów i podlewania) znaczą u mnie trupy
wsadzonych tam ongiś drzewek, których nie wyciągam, niech se są i straszą
(:-))..., a w miejsca wiecznie mokre, które akurat rozpoznałem wykopaniem
dołka - wbijam kołek, żeby w tym miejscu nie sadzić drzewek, a na
przykład...krzaczysko paproci (:-))... Albo wsadzić tam pień z uciętej
gdzieś przy okazji ścianania jakiejś ładnej wierzby...

Inna sprawa, że ta mała limba jest świeżo wsadzona i mogła rosnąć "Z
ROZPĘDU" niejako... Korzeniom coś nie pasiło i zdecydowały się jednak, że
NIE są w stanie wyżywić góry... Może gleba w tym miejscu ZBYT kwaśna ?...
Korzenie były za bardzo połamane po rozprostowaniu ich z doniczki ze sklepu
?... Czort jeho znajet... Mam taką jedną, wsadzoną, jako metrowe już drzewko
(zwykła miejscową u nas sosnę). Wiosną 1999 chyba. Też rosła niby, ale
przyhamowała. Rok później stanęła i mikrusieńkie pąki (zamiast
15-centymetrowych batów...) raczyła wypuścić dopiero pod koniec...maja
(:-)). Na tym porosły igiełki rzadziuśkie, jak włoski u mnie na...kolanach i
tak już zostało. Myślałem, że już po ptokach, ale wiosną 2001 pąki były już
większe i przyrosty były już nieco większe, choć ciągle jakieś "chore".
Drzewo nie umarło, ale do życia też nie ma zbytniej ochoty... Powierzchnia
jego jest drobnoiglasta i karłowata, jak kosodrzewina, a powinny być igły na
co najmniej 6-7 cm. Ale jakoś żyje. Oczywiście stare igły na pniu i w głębi
krzaka - brązowieją. Ani chybi - musiałem w 1999 jednak źle ocenić rozmiar
uszkodzeń korzeni przy wsadzaniu, a po odkopaniu i wyrwaniu tego drzewka ze
zdziczałej łąki rolnika po sąsiedzku...
Wsadziłem wtedy z córką 4 jednakowe, metrowe sztuki, z czego przeżyły dwie.
Jedna - wyżej opisana, druga wspaniale "zaskoczyła" i ma teraz wszystkie
igły duże i zielone i rośnie do nieba wesoło. Dwie pozostałe padły już w
1999, co jednak definitywnie okazało się dopiero w rok później... A
wszystkie miały bryły korzenowe zabrane wraz z "oryginalnym" podłożem z
miejsca wykopania, pół metra X pół metra... Cudów nie ma. Musieliśmy w tych
dwóch umarłych chlasnąć niezauważenie za dużo korzenia głównego i większych
bocznych... Oraz niezauważenie oderwać za dużo włosowatych, na ktrych
wisiały grudy ziemi... Tak się nie robi, wiem. Ale jeśli tylko 4 sztuki i
pieczołowicie wykopać wraz z podłożem (jeśli korzenie są "w kupie", a nie
wędrują od razu poziomo na bok...), to można zaryzykować, bo wtedy, jeśli
korzenie nie ucięte za krótko, to przynajmniej nie ma szoku zmiany gleby z
jej florą... Nawet na geopatię zwróciliśmy uwagę i oznaczyli przed
wykopaniem kierunek południowy flamastrem...
Następnego roku wsadzałem już tylko MAŁE sadzonki, nawet modrzewie i
brzózki. Wsadzanie dużych drzewek kosztuje za dużo zdrowia jednak... CHYBA,
że są z doniczek. Ale takie z kolei kosztują okropne pieniądze... A w
ubiegłym roku nie wsadziłem zupełnie nic... Jakoś nie było kiedy... W tym ro
ku też pewnie nic... Chyba, że późnym latem i jesienią... Nawet owocowych w
miejsce tych, które okorowały mi kompletnie zające i sarny, korzystając z
wysokiego śniegu równo z płotem... Na wiśnie i czereśnie już jakby za
późno...

Pozdrowieństwa dla Wszystkich, miro.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2002-03-02 21:03:53

Temat: Re: Sosny po zimie
Od: "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> szukaj wiadomości tego autora

"miro" <m...@w...onet.pl> wrote in message news:a5r3b4$ean$1@news.tpi.pl...
> Inna sprawa, że ta mała limba jest świeżo wsadzona i mogła rosnąć "Z
> ROZPĘDU" niejako... Korzeniom coś nie pasiło i zdecydowały się jednak, że
> NIE są w stanie wyżywić góry... Może gleba w tym miejscu ZBYT kwaśna ?...

W Tatrach limby rosna raczej na granicie, niz na wapieniu. Moze sie myle, ale
mam wrazenie, ze na wapieniu gleba jest zasadowa, wiec na granicie wprost
odwrotnie.

> Następnego roku wsadzałem już tylko MAŁE sadzonki, nawet modrzewie i
> brzózki. Wsadzanie dużych drzewek kosztuje za dużo zdrowia jednak... CHYBA,
> że są z doniczek.

Calkowicie popieram. Male sadzonki latwiej sie sadzi i latwiej sie przyjmuja.
Szybciej tez zaczynaja kontynuowac wzrost i bywa, ze przeganiaja te posadzone
wieksze. Natomiast na doniczkach tez mozna sie naciac. Kupilem kiedys swierczka
(dosc malego) w doniczce. Po krotkim czasie po wsadzeniu w ziemie zmarnial.
Dal sie wyciagnac z ziemi bardzo latwo - okazalo sie, ze ma straszliwie pochlastane
korzenie. Ktos zastosowal prosta metode: wykopujemy drzewko z ziemi ucinajac
wiekszosc korzeni, wsadzamy w doniczke i sprzedajemy. Gwoli sprawiedliwosci
musze dodac, ze dwa inne kupowane razem z tamtym sie przyjely.

Pozdrowienia,
Michal

--
Michal Misiurewicz
m...@m...iupui.edu
http://www.math.iupui.edu/~mmisiure



› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2002-03-02 21:30:13

Temat: Re: Sosny po zimie
Od: "Too old..." <j...@p...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Michal Misiurewicz" <m...@m...iupui.edu> napisał w
wiadomości news:f1bg8.194$bA2.206590@newsfeed.slurp.net...
> "miro" <m...@w...onet.pl> wrote in message
news:a5r3b4$ean$1@news.tpi.pl...
> > Inna sprawa, że ta mała limba jest świeżo wsadzona i mogła rosnąć "Z
> > ROZPĘDU" niejako... Korzeniom coś nie pasiło i zdecydowały się jednak,
że
> > NIE są w stanie wyżywić góry... Może gleba w tym miejscu ZBYT kwaśna
?...
>
> W Tatrach limby rosna raczej na granicie, niz na wapieniu. Moze sie myle,
ale
> mam wrazenie, ze na wapieniu gleba jest zasadowa, wiec na granicie wprost
> odwrotnie.

Hmm.Jeśli się nie mylę to granit jest obojętny w odczynie , nie kwaśny .
Poza tym troszkę musi byś na nim ziemi .


--

pozdrawiam ja i moje muszlowce
----------------------------------------------------
J.Krzysztof
j...@p...pl
j...@p...onet.pl
http://republika.pl/jkch1
Milanówek , a obok stolica państwa urzędników

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2 . 3


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jest ktoś z Rzeszowa, kto pomoże poprzycinać drzewka owocowe ?
Sprowadzanie roslin z zagranicy
fiołek afrykański
rozmnażanie iglastych
Program o sianiu...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Zmierzch kreta?
Sternbergia lutea
Pomarańcza w doniczce
dracena
Test

zobacz wszyskie »