Data: 2009-01-23 16:07:54
Temat: Re: SpoFkanie PSP przy piFie
Od: f...@g...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
On 23 Sty, 13:41, Hekate <m...@o...pl> wrote:
> On 22 Sty, 00:24, Flyer <f...@p...gazeta.pl> wrote:
>
> > (...) I to nie ja nie potrafiłem zamknąć tego
> > procesu - wybacz, nie czuję się winnym.
>
> Jak to nie ty?
> Dokładnie TY nie potrafisz zamknąć tego procesu.
Słuchaj - nie chce mi się udowadniać, opisywać rzeczy [nie jakichś
strasznych, ale szczegółów], o których nie wiesz, nie chce mi się
opisywać tego kto zaczął, co zrobił i co ja robiłem w odpowiedzi itd.
Ale mz. to nie ja zacząłem wojować, to nie ja wysłałem rok temu do
mojej eks prywatnego postu od "ktosia", czyli wtryniłem się w relację
osoby niezainteresowanej, to nie ja zjawiałem się na spotkaniach psp
bez uprzedzenia i pytania.
> Ale nie czuj się winny. :)
Nie, nie czuję. Dajcie mi skończyć tę zabawę bez oceniania, o czym
chyba raz już pisałem. Nie mam nic przeciw temu, że "ktoś" ma chyba
faceta, nie mam nic przeciw temu że jakoś sobie żyje - ale ja też chcę
mieć pewność, że nie zostanę *znów* znienacka zaatakowany, w sposób,
który nie da mi szans na obronę, bo zasad walki "ktosia" nie przyjmę,
żeby się skichał.
W tym roku skończyłem parę procesów - czasami wymagało to ode mnie
jakiegoś działania, czasami "samo" przychodziło. Nie czuję się winny
wobec tych osób, aczkolwiek nie przestałem ich lubić i nie bawię się w
negatywne oceny. Potrafię skończyć proces, pod warunkiem, że nikt mi
się nie wtryni, nie będzie się bawił w oceny.
Pozdrawiam i oczywiście zapraszam na spotkanie psp :)
Flyer
|