« poprzedni wątek | następny wątek » |
61. Data: 2009-07-09 15:31:45
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Duch pisze:
> No prosze, juz pojawiła sie "indoktrynacja kosciola",
> gdzie Twoja tolerancja?
> Juz prysła gdy pojawil sie niewygodny konktekst z grupą Hate? :)
nie pij już więcej kawy :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
62. Data: 2009-07-09 15:42:05
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Hanka pisze:
> On 9 Lip, 15:34, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>> Dnia Thu, 9 Jul 2009 06:29:02 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
>>> Nie boje sie ani wirusa
>> Kłamiesz.
na szczęście córki, na oko, ma fajne :)
--
http://www.lastfm.pl/music/Tu+i+Teraz/16+Minut
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
63. Data: 2009-07-09 18:23:51
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Dnia Thu, 9 Jul 2009 08:28:05 -0700 (PDT), Hanka napisał(a):
> On 9 Lip, 16:58, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
>
>> Czy napijesz się z kubeczka, z którego przed chwilą pił ktoś chory na HIV?
>> "Tak" lub "nie"?-
>
> Jesli odpowiem TAK, zarzucisz mi klamstwo :)
Zarzucam.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
64. Data: 2009-07-09 19:17:09
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?On 9 Lip, 20:23, Ikselka <i...@g...pl> wrote:
> Dnia Thu, 9 Jul 2009 Hanka
> >> Czy napijesz się z kubeczka, z którego przed chwilą pił ktoś chory na HIV?
> >> "Tak" lub "nie"?-
> > Jesli odpowiem TAK, zarzucisz mi klamstwo :)
> Zarzucam.
Moja odpowiedz pozostaje poza granicami
Twojego pojmowania.
I niech tak zostanie.
:)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
65. Data: 2009-07-09 19:25:28
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?
"Duch" <n...@n...com> wrote
> rewelacyjny temat. Agnostyk i wierzacy - kto kogo przekona.
A nie pomylił Ci się agnostyk z ateistą? :-)
Dlaczegóż miałbym kogoś do czegos przekonywać?
Ja sie tylko zgadzam się ze stwierdzeniem :-)
"...Nie ma żadnego powodu, by agnostyk kwestionował poszukiwanie
piękna przez wiarę, ale nie może zgodzić się na aprioryczne zesłanie siebie
do piekła lub w
najlepszym przypadku do czyśćca szpetoty..." :-)
> Zwlaszcza jest to tekst do agnostyka, ktory nie umie zrozumiec religii.
Kocham takie stwierdzenia :-)
> Generalnie - ocena rzeczywistosci agnostyka tez oparta jest na wierze.
> Tylko on sam o tym nie wie :)
> Pokazac to agnostykowi - jest rozwiazaniem jego watpliwosci
> (inna sprawa ze on sam nie chce tego widziec).
To jest jeszcze lepsze :-)
Stalker, ale o tym więcej w odpowiedzi do Ikselki...
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
66. Data: 2009-07-09 19:29:52
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Stalker pisze:
> "Duch" <n...@n...com> wrote
>
>> rewelacyjny temat. Agnostyk i wierzacy - kto kogo przekona.
>
> A nie pomylił Ci się agnostyk z ateistą? :-)
> Dlaczegóż miałbym kogoś do czegos przekonywać?
>
> Ja sie tylko zgadzam się ze stwierdzeniem :-)
>
> "...Nie ma żadnego powodu, by agnostyk kwestionował poszukiwanie
> piękna przez wiarę, ale nie może zgodzić się na aprioryczne zesłanie siebie
> do piekła lub w
> najlepszym przypadku do czyśćca szpetoty..." :-)
>
>> Zwlaszcza jest to tekst do agnostyka, ktory nie umie zrozumiec religii.
>
> Kocham takie stwierdzenia :-)
>
>> Generalnie - ocena rzeczywistosci agnostyka tez oparta jest na wierze.
>> Tylko on sam o tym nie wie :)
>> Pokazac to agnostykowi - jest rozwiazaniem jego watpliwosci
>> (inna sprawa ze on sam nie chce tego widziec).
>
> To jest jeszcze lepsze :-)
>
> Stalker, ale o tym więcej w odpowiedzi do Ikselki...
Czekam jak kania dżdżu :)
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
67. Data: 2009-07-09 20:02:32
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote
>> Generalnie - ocena rzeczywistosci agnostyka tez oparta jest na wierze.
>> Tylko on sam o tym nie wie :)
>
> Własnie to usiłuję uświadomić Hance i Stalkerowi: ich "wiedza" o wirusach
> i
> Ksieżycu to też wiara. Oni sami o tym nie wiedzą.
Przepiękne, wręcz modelowe sformułowanie, potwierdzajace słowa Woleńskiego o
niemożności dialogu na tym poziomie i o przyczynach tej niemożności :-)
Usiłujesz zmusić mnie do tego żebym pozbył się mojego własnego stanowiska*
rezygnując z narzędzi poznawczych którym ufam, zakładając dodatkowo,
dokładnie tak jak pisze Woleński, że myślenie osób niewierzących obciążone
jest kalectwem nie pozwalającym "zrozumieć religii".
Wyczerpujesz tym samym warunki konieczne do tego żeby dialog na temat
istnienia bądź nieistnienia Boga
uczynić niemożliwym z formalnego punktu widzenia.
("...Agnostyk nie może przyjąć punktu widzenia teologa, a teolog -
agnostycznego sposobu myślenia".
[...] Dialog dwu różnych tożsamości poznawczych po spełnieniu warunku
wyrzeczenia się przez jedną ze stron swej tożsamości po prostu przestaje być
dialogiem...")
Żeby przekonać mnie do swoich racji musiałabyś operować aparatem pojęciowym
i narzędziami poznawczymi, które akceptuję. W logiczny sposób wywieść, że
Bóg istnieje, bądź w inny empiryczny sposób mi to pokazać**... A nie
próbować zdyskredytować narzędzia, ktorymi operuję....
Zresztą cóż to za dyskredytacja? Co ma wynikać z faktu, że "ich wiedza to
też wiara"?
Do jakiego wniosku ma to prowadzić, albo co udowodnic? (Pomijając już fakt,
że samo stwierdzenie jest naciągnięte do bólu)
Czy stwierdzenie ma w domyśle udowodnić symetryczność relacji? Znaczy "Jeśli
ich wiedza to wiara, to moja wiara to wiedza"? Znaczy wiem że Bóg istnieje?
Ale przecież nie jest to relacja symetryczna
Z kolei przekonanie że wiedza to też wiara nie przekłada się logicznie w
jakikolwiek sposób na dowód istnienia Boga...
Zresztą mam wrażenie że stwierdzenie ma cechy sztuczki erystycznej,
opierajacej się na wieloznaczności słowa wiara. W sformułowaniu "wiedza to
też wiara" wiara jest pojęciem ogólnym uniwersalnym, które nie ma nic
wspólnego ze szczególnym pojęciem "wiary religijnej", więc próba
podświadomego przekazania równości pomiędzy tymi dwoma pojęciami wiary jest
bez sensu...
Podsumowując, z tego argumentu nie wynika kompletnie nic co mogłoby
uzasadniać Twoje przekonania.
Ba, nawet jak już zauważyła Hanka można go łatwo użyć obracając o 180 stopni
Stalker
* "...Konsekwentny agnostyk nie ma innego wyboru niż opowiedzenie się za
naturalizmem jako filozofią czy teorią religii. Jest to, by tak rzec,
konieczność na mocy definicji. Stanowisko owo zakładać musi koncepcję, wedle
której religia wraz ze wszystkim, co do niej przynależy, jest od początku do
końca z tego
świata. Wedle naturalizmu, po pierwsze, istnieje tylko to, co ma jakieś
konotacje czasowe i
przestrzenne oraz zmienia się wraz z biegiem czasu; pierwowzorem czegoś
takiego byłaby
natura w rozumieniu filozofów greckich przed Platonem, może z wyjątkiem
Parmenidesa, a
obecnie - to, co badają nauki szczegółowe, głównie przyrodnicze. Po drugie
to, co naturalne
(czyli wszystko co istnieje) poznawalne jest za pomocą przyrodzonych
ludzkich narzędzi
poznawczych: zmysłów i rozumu. Po trzecie, naturalizm żywi zaufanie do owych
narzędzi.
Naturalista nie uznaje z kolei ani bytów istniejących w sposób
nadprzyrodzony, ani też
jakichkolwiek nadprzyrodzonych środków prowadzących do wiedzy. ...Trzeba od
razu zwrócić
uwagę na sens zwrotu: "naturalista odrzuca religię". Znaczy on tyle tylko,
że naturalista nie
godzi się na supernaturalistyczne objaśnienie pochodzenia religii i
wynikające stąd tezy, np. że
instytucje religijne dziedziczą coś z owej nadprzyrodzonej genezy..."
** Zresztą w podobny sposób ja musiałbym próbować przekonywać Ciebie, czyli
na płaszczyźnie Twojego aparatu pojęciowego zawierającego elementy religii
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
68. Data: 2009-07-09 20:16:15
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Stalker pisze:
> "Ikselka" <i...@g...pl> wrote
>
>>> Generalnie - ocena rzeczywistosci agnostyka tez oparta jest na wierze.
>>> Tylko on sam o tym nie wie :)
>> Własnie to usiłuję uświadomić Hance i Stalkerowi: ich "wiedza" o wirusach
>> i
>> Ksieżycu to też wiara. Oni sami o tym nie wiedzą.
>
> Przepiękne, wręcz modelowe sformułowanie, potwierdzajace słowa Woleńskiego o
> niemożności dialogu na tym poziomie i o przyczynach tej niemożności :-)
>
> Usiłujesz zmusić mnie do tego żebym pozbył się mojego własnego stanowiska*
> rezygnując z narzędzi poznawczych którym ufam, zakładając dodatkowo,
> dokładnie tak jak pisze Woleński, że myślenie osób niewierzących obciążone
> jest kalectwem nie pozwalającym "zrozumieć religii".
> Wyczerpujesz tym samym warunki konieczne do tego żeby dialog na temat
> istnienia bądź nieistnienia Boga
> uczynić niemożliwym z formalnego punktu widzenia.
> ("...Agnostyk nie może przyjąć punktu widzenia teologa, a teolog -
> agnostycznego sposobu myślenia".
> [...] Dialog dwu różnych tożsamości poznawczych po spełnieniu warunku
> wyrzeczenia się przez jedną ze stron swej tożsamości po prostu przestaje być
> dialogiem...")
>
> Żeby przekonać mnie do swoich racji musiałabyś operować aparatem pojęciowym
> i narzędziami poznawczymi, które akceptuję. W logiczny sposób wywieść, że
> Bóg istnieje, bądź w inny empiryczny sposób mi to pokazać**... A nie
> próbować zdyskredytować narzędzia, ktorymi operuję....
>
> Zresztą cóż to za dyskredytacja? Co ma wynikać z faktu, że "ich wiedza to
> też wiara"?
> Do jakiego wniosku ma to prowadzić, albo co udowodnic? (Pomijając już fakt,
> że samo stwierdzenie jest naciągnięte do bólu)
>
> Czy stwierdzenie ma w domyśle udowodnić symetryczność relacji? Znaczy "Jeśli
> ich wiedza to wiara, to moja wiara to wiedza"? Znaczy wiem że Bóg istnieje?
> Ale przecież nie jest to relacja symetryczna
>
> Z kolei przekonanie że wiedza to też wiara nie przekłada się logicznie w
> jakikolwiek sposób na dowód istnienia Boga...
>
> Zresztą mam wrażenie że stwierdzenie ma cechy sztuczki erystycznej,
> opierajacej się na wieloznaczności słowa wiara. W sformułowaniu "wiedza to
> też wiara" wiara jest pojęciem ogólnym uniwersalnym, które nie ma nic
> wspólnego ze szczególnym pojęciem "wiary religijnej", więc próba
> podświadomego przekazania równości pomiędzy tymi dwoma pojęciami wiary jest
> bez sensu...
>
> Podsumowując, z tego argumentu nie wynika kompletnie nic co mogłoby
> uzasadniać Twoje przekonania.
> Ba, nawet jak już zauważyła Hanka można go łatwo użyć obracając o 180 stopni
>
> Stalker
>
> * "...Konsekwentny agnostyk nie ma innego wyboru niż opowiedzenie się za
> naturalizmem jako filozofią czy teorią religii. Jest to, by tak rzec,
> konieczność na mocy definicji. Stanowisko owo zakładać musi koncepcję, wedle
> której religia wraz ze wszystkim, co do niej przynależy, jest od początku do
> końca z tego
> świata. Wedle naturalizmu, po pierwsze, istnieje tylko to, co ma jakieś
> konotacje czasowe i
> przestrzenne oraz zmienia się wraz z biegiem czasu; pierwowzorem czegoś
> takiego byłaby
> natura w rozumieniu filozofów greckich przed Platonem, może z wyjątkiem
> Parmenidesa, a
> obecnie - to, co badają nauki szczegółowe, głównie przyrodnicze. Po drugie
> to, co naturalne
> (czyli wszystko co istnieje) poznawalne jest za pomocą przyrodzonych
> ludzkich narzędzi
> poznawczych: zmysłów i rozumu. Po trzecie, naturalizm żywi zaufanie do owych
> narzędzi.
> Naturalista nie uznaje z kolei ani bytów istniejących w sposób
> nadprzyrodzony, ani też
> jakichkolwiek nadprzyrodzonych środków prowadzących do wiedzy. ...Trzeba od
> razu zwrócić
> uwagę na sens zwrotu: "naturalista odrzuca religię". Znaczy on tyle tylko,
> że naturalista nie
> godzi się na supernaturalistyczne objaśnienie pochodzenia religii i
> wynikające stąd tezy, np. że
> instytucje religijne dziedziczą coś z owej nadprzyrodzonej genezy..."
>
> ** Zresztą w podobny sposób ja musiałbym próbować przekonywać Ciebie, czyli
> na płaszczyźnie Twojego aparatu pojęciowego zawierającego elementy religii
Wróżka Paulinka ze swojej szklanej kuli odczytuje, że dostaniesz w
odpowiedzi 'głupią cipą'. W najlepszym wypadku otrzymasz wklejki z
Wikipedii tudzież innych portali.
BTW znamienne wydaje mi się, że XL po kompromitacji w wątku o
'Zaniedbanej' próbuje odbudować swój wizerunek piszą gdzie popadnie.
--
Paulinka
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
69. Data: 2009-07-09 20:26:52
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?
"Ikselka" <i...@g...pl> wrote in message
> Czy napijesz się z kubeczka, z którego przed chwilą pił ktoś chory na HIV?
> "Tak" lub "nie"?
Li tylko gwoli ścisłości: chory to na AIDS, wirusem HIV to najwyżej zarażony
Stalker
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
70. Data: 2009-07-09 21:01:57
Temat: Re: Spodziewaliście się że wrócą krucjaty ?Użytkownik "Stalker" napisał:
> > Czy napijesz się z kubeczka, z którego przed chwilą pił ktoś chory
> > na HIV? "Tak" lub "nie"?
> Li tylko gwoli ścisłości: chory to na AIDS, wirusem HIV to najwyżej
> zarażony
Przecież HIV nie ma :] XL sama sobie przeczy.
--
Pozdrawiam - Aicha
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |