Data: 2011-02-04 21:47:00
Temat: Re: Sprawa zmian w systemie emerytalnym
Od: "Chiron" <c...@o...eu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
dyskusyjnych:iihrrc$pl6$...@n...onet.pl...
Dnia 2011-02-04 22:34, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
> Użytkownik "Qrczak" napisał w wiadomości grup
> dyskusyjnych:iihr4n$mrk$...@n...onet.pl...
> Dnia 2011-02-04 22:01, niebożę Chiron wylazło do ludzi i marudzi:
>> Użytkownik "medea" napisał w wiadomości grup
>> dyskusyjnych:iih67j$sa4$...@n...onet.pl...
>>> Dnia Thu, 3 Feb 2011 23:20:47 +0100, Chiron napisał(a):
>>>
>>>> Paulinko- a uderz się w pierś i opowiedz proszę co czułaś, myślałaś w
>>>> podobnej sytuacji? No?:-)
>>> No, na pewno nic w rodzaju "ty wstrętny bachorze!"
>>
>> Pytanie bylo do Paulinki, ale skoro Ty możesz, to i ja się odezwę. ;)
>>
>>
>>> Jesli czasem (rzadko) się zdarzały protesty, to tylko sprawa grymaszenia
>>> dziecka i u nas i tak dziecko musiało zjeść. Ponieważ wiem, że dobrze
>>> gotuję, nic mnie nie jest w stanie zbić z pantałyku. Dobre jedzenie -
>>> nie
>>> ma powodu, aby dziecko go nie zjadło. Po prostu mówiło się "nie
>>> zjesz, to
>>> nic innego nie dostaniesz, bo nie ma." I koniec.
>>>
>>> Oczywiście nie ma tu mowy o malutkim dziecku, tylko o takim, które już
>>> samo
>>> dobrze główkuje.
>>
>> Wydaje mi się, że Chironowi chodziło o małe dziecko, a nie o takie,
>> które zrozumie związki przyczynowo-skutkowe i które docenia kunszt
>> kulinarny jego matki.
>>
>> Ja to się mogę przyznać, że raz mi się zdarzyło stracić cierpliwość w
>> takich okolicznościach przyrody. Nie nazwałam wprawdzie córki "wstrętnym
>> bachorem", ale nerwy mi puściły, że aż się zdrowo pobeczałam. Nie
>> poskutkowało, i tak zupki nie zjadła. ;)
>> ====================================================
=============
>> Dokładnie- chodziło mi o to, że mamy złoszczą się w takich sytuacjach na
>> dzieci- tak naprawdę dlatego, że nie doceniły ich wysiłku:-)
>
> BTW to Twoja własna metafora czy może skądyś pożyczona?
>
> ====================================================
===============
> No tak mi się powiedziało- i od razu wielka afera. Wycofuję tego
> "wstrętnego bachora". Wystarczy "ja się tak namęczyłam, a ty nie chcesz
> jeść!". Widzę, że moja metafora podziałała jak walnięcie w stół na nożyce
> :-)
Nieno... "wstętny bachor" akurat jest fajny. Ale klimat mi skądyś dobrze
znany.
====================================================
===================
Łódź, stare Śródmieście. Dzieci na ulicy. Jakaś szyba rozwalona kamieniem i
krzyk sąsiada: "te wstrętne bachory znów nam rozj..y szybę!". Tak, te
klimaty. Tylko skąd Ty je znasz?
--
Chiron
Prawda, Prostota, Miłość.
|