Strona główna Grupy pl.sci.medycyna Sprywatyzować służbę zdrowia !!!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Sprywatyzować służbę zdrowia !!!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 18


« poprzedni wątek następny wątek »

1. Data: 2008-11-13 19:12:57

Temat: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: "jQ" <j...@s...eu> szukaj wiadomości tego autora

Z lekarzami, różnymi, jak każdy, do czynienia mam od praktycznie początku życia.
Opiszę kilka przypadków:

1. Miałem jakies 4 lata, gdy dostałem zapalenia ucha. Ból jak sto diabli. Ojciec
zawiózl mnie do szpitala, czy specjalistycznej przychodni - teraz nie pamiętam.
W każdym bądź razie zgłosiliśmy się do jakiejś rejestratorki, która zapisała nas
i kazała czekać pod gabinetem na lekarza, który "zaraz przyjdzie". Po jakichś
pół godzinie oczekiwania, gdy pielęgniarka powtarzała "zaraz przyjdzie,
spokojnie", a ja wyłem z bólu, ojciec wkurzył się i postanowił sam poszukać
lekarza. Okazało się, że siedział w swoim kantorku i nie miał pojęcia, że
ktokolwiek na niego czeka ...
2. W wieku 6 lat poszedłem po raz pierwszy z mamą do okulisty. Odczekaliśmy
swoje w całkiem sporej kolejce, a gdy przyszła nasza kolej, lekarz jak gdyby
nigdy nic stwierdził, że "na dzisiaj koniec, prosze przyjść ... za rok"
3. W szkole średniej miałem problem z rękoma, które robiły mi się często zimne i
spocone. Poszedłem do internisty, który zalecił ... walerianę i mniej stresu.
4. Całkiem niedawno wdało mi się zakażenie do ucha. Poszedłem do swojego
"lekarza pierwszego kontaktu". Ten skierował mnie do laryngologa. Jako, że w
przychodni laryngologa nie było, poszedłem na ostry dyżur do szpitala. Lekarz
mnie przyjął jak petenta, przypisał środki, które w ogóle nie pomogły.
Zdiagnozował zapalenie ucha środkowego. Następnego dnia poszedłem do prywatnie
do specjalisty, którego polecono mi w internecie. Oczywiście przyczyna bólu była
inna, niż zdiagnozowano w szpitalu - zatkana trąbka Eustachiusza. Lekarz
stwierdził, że gdybym przyszedł kilka dni później, groziła mi częściowa utrata
słuchu.
5. Jakiś miesiąc temu byłem z kolegami na gokardach. Po zejściu z toru zacząłem
odczuwać bóle w okolicach żeber. Udałem się do lekarza, który stwierdził sporych
rozmiarów siniola na plecach (dziwne, że sam nie pomyślałem o tym), ale
zaniepokoiło go, że w trakcie, jak mnie opukiwał, odczuwałem ból w okolicy
lędźwiowej. Skierował mnie na RTG, które wykonałem na miejscu. 2 dni później
zjawiłem się u lekarza z wynikami. Okazało się, ze mam spore zmiany patologiczne
w kręgosłupie, co więcej takie, które zapewne mam od urodzenia. Z miejsca
skierował mnie do ortopedy. Idę za tydzień, i zapewne zostanę skierowany na
terapię.

Dlaczego o tym wszystkim piszę? Wystarczy dobrze przyjrzeć się tym opisom, żeby
zauważyć, że ostatnie wyraźnie odróżnia się od pozostałych. Otóż pierwsze 4 to
była wizyta u państwowych lekarzy - czy to za komuny, czy obecnie w ramach NFZ.
Piąty przypadek to wizyta w prywatnej przychodni LUX-MED w Warszawie, w ramach
abonamentu opłacanego mi przez pracodawcę jako część mojego wynagrodzenia. Ile
on dokładnie wynosi - nie wiem. Wiem jednakże, że z mojego wynagrodzenia na
ubezpieczenie zdrowotne wędruje co miesiąc do kasy NFZ ponad 600 zł.
Podejrzewam, iż mój abonament w LUX-MED kosztuje mniej.

Wracając jeszcze do kwestii mojego kręgosłupa: problemy z nim miałem praktycznie
od dzieciństwa. Dziś mogę jedynie domniemywać, że mogło to rzutować także na
inne moje problemy w dzieciństwie i wieku szkolnym - sprawność fizyczna
odstająca od średniej w klasie, problemy z biodrami. W szkole podstawowej, jak
każdemu uczniowi, robiono badania kręgosłupa. Ba, nawet zdjęcia miałem robione.
Ale co z tego, skoro jedyne, czego się wówczas mogłem dowiedzieć, to to że jest
"prosty", albo "krzywy". Jako, ze był w grupie "krzywych" , tzn. wrzucony w
worek różnego rodzaju skolioz, skierowano mnie na "ćwiczenia korekcyjne". I też
dla wszystkich takie same, bez względu na to, jakie tak naprawdę schorzenie kto
miał. Dopiero dziś, w wieku 30 lat, trafiłem na lekarza, który bardziej niż ja
przejął się moim problemem (bóle pleców mam już od dłuższego czasu, ale
myślałem, że przy siedzącyej pracy tak po prostu musi być). Pierwszy raz od
długiego czasu trafiłem na lekarza, który, gdy jest zaszła taka potrzeba,
skierował mnie do specjalisty, nie licząc, ile to mu "punktów" zabierze.
Pierwszy raz trafiłem na lekarza, który prosto, acz konkretnie wytłumaczył mi,
co mi jest, a nie tylko opukał i wystawił receptę. Pierwszy raz ... I tylko
dlatego, że byłem w PRYWATNEJ firmie zajmującej się świadczeniem usług
medycznych, a za wizytę płaciłem ja, a nie NFZ.

Powiecie, że dobrze zarabiam, więc mnie stać. Ale ja uważam, że przy takich
składkach, jakie płaci przeciętny Kowalski, naprawdę da się zapewnić opiekę
medyczną. Pod warunkiem jednak, że oprócz lekarzy, sprzętu i przychodni, z tych
składek utrzymywany będzie jedynie dyrektor (właściciel) placówki i kilka
rejestratorek, a nie cały tabun urzędników w NFZ. Jak różni się podejście do
pacjenta, który z petenta staje się klientem, chyba widać. Dlatego po raz
kolejny apeluję SPRYWATYZUJMY SŁUŻBĘ ZDROWIA

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


2. Data: 2008-11-13 21:24:46

Temat: Odp: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: "WT" <s...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> Powiecie, że dobrze zarabiam, więc mnie stać. Ale ja uważam, że przy
takich
> składkach, jakie płaci przeciętny Kowalski, naprawdę da się zapewnić
opiekę
> medyczną. Pod warunkiem jednak, że oprócz lekarzy, sprzętu i przychodni, z
tych
> składek utrzymywany będzie jedynie dyrektor (właściciel) placówki i kilka
> rejestratorek, a nie cały tabun urzędników w NFZ. Jak różni się podejście
do
> pacjenta, który z petenta staje się klientem, chyba widać. Dlatego po raz
> kolejny apeluję SPRYWATYZUJMY SŁUŻBĘ ZDROWIA
>
A co z drugim dnem, które w tej sprawie wystąpić może. Jak się państwowe
szpitale za państwowe pieniądze wyrychtuje i sprywatyzuje, może to wywołać
niezdrowe domysły. Coś mi się zdaje że lekarstwem może być nie tyle
prywatyzacja szpitali na dole, co "uspołecznienie" rządzących na górze.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


3. Data: 2008-11-13 21:58:03

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

jQ wrote:

(ciach)

Problem sprowadza się mniej więcej do tego:

kilkadziesiąt lat temu, aby zostać lekarzem, należało odmienić nazwisko
Lenina przez przypadki. Dlatego też ogromna ilość "doświadczonych" lekarzy
to zwykłe bałwany, które mylą się w podstawowych wręcz sprawach. W
normalnym, cywilizowanym kraju taki lekarz po pierwszym, góra drugim
błędzie traciłby prawo wykonywania zawodu. U nas jest "kolesiostwo", nawet
na tej grupie. Kiedyś opisałem tutaj lekarza, który leczył boreliozę
pielgrzymkami do Częstochowy. Grupowi koledzy po fachu zaczęli go bronić.
Serio.

Prywatyzując opiekę zdrowotną, wyrzucasz na zbity pysk "doświadczonych"
lekarzy z wiedzą medyczną na poziomie dobrego gimnazjum, którzy obecnie
siedzą sobie na stołkach i dostają kasę za nic, najczęściej na wysokich
stanowiskach. W warunkach wolnej konkurencji nikt by baranów nie zatrudnił.
Dlatego bez przerwy słychać wypowiedzi MŁODYCH lekarzy, którzy twierdzą, że
prywatyzacja jest konieczna, oraz lekarzy STARYCH którzy twierdzą, że "to
na pewno zaszkodzi pacjentom".

Niestety, ani starzy, ani młodzi nie mają zamiaru zrezygnować z zamordyzmu,
który w opiece zdrowotnej panuje - czytaj, jak nie zapłacisz lekarzowi, nie
masz prawa zażyć leku ani zrobić sobie np zastrzyku, o bardziej
skomplikowanych rzeczach (np dietoterapia) nie wspomnę.

--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


4. Data: 2008-11-13 21:58:38

Temat: Re: Odp: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

WT wrote:


> A co z drugim dnem, które w tej sprawie wystąpić może. Jak się państwowe
> szpitale za państwowe pieniądze wyrychtuje i sprywatyzuje, może to wywołać
> niezdrowe domysły. Coś mi się zdaje że lekarstwem może być nie tyle
> prywatyzacja szpitali na dole, co "uspołecznienie" rządzących na górze.

ok, jeszcze raz, powoli, tym razem w jakimś zrozumiałym języku.

--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


5. Data: 2008-11-13 22:49:19

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: "ups" <hahaha antyspam .@poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

...........ciach
fajnie, że podzieliłeś się nam swoimi przeżycaimi z służbą zdrowia, ale...

Ja tez jesem za sprywatyzowaniem służby zdrowia.
Gdybym miał do wyboru odprowadzać tak jak teraz ok 200 zł na nfz lub trochę
więcej (300?) do prywatnego ubezpieczyciela to wolę tą drugą opcję.

Ale mnie byłoby stać,
Twje 8 tys brutto to też jakby trochę wyżej niż ponaprzeciętna.


jest fajnie - lekarze zarabiaja - leczą tych co ich stać. Stać mnie, stać
ciebie...
a co zrobić z tymi co mają jeden etat za 1126 zł brutto i 5 osób na
utrzymaniu za tą kwotę ?
Sa tacy. Żyją. Długie lata juz za minimalną krajową. Tyle, że im dorzucic te
50 zł czy 200do wydatków zł na ubezpieczenie zdrowotne to zabrać im ...
posiłki z 5 dni w miesiącu. Chciałbyś tak dzieci chować? Albo kupić buty
zimowe tylko jednemu a dwójce zapłacić ubezpieczenie zdrowotne.

czy to byłoby w porządku/

--
PawełJ


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


6. Data: 2008-11-13 23:17:49

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: tomek wilicki <t...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

ups wrote:


> a co zrobić z tymi co mają jeden etat za 1126 zł brutto i 5 osób na
> utrzymaniu za tą kwotę ?
>

wykupią tańsze ubezpieczenie prywatne, które I TAK będzie 30 razy lepsze od
obecnego państwowego.

Albo jeszcze lepiej, zmniejszyć podatki z 80% na powiedzmy 20%, wtedy z tych
1126 brutto zrobi się 4000 zł netto.

--
. Wegetarianizm i Ekologia - http://www.vegie.pl . Nie jestem lekarzem :P

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


7. Data: 2008-11-14 06:22:24

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: "jQ" <j...@s...eu> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tomek wilicki" <t...@w...pl> napisał w wiadomości
news:gficit$c6r$1@inews.gazeta.pl...
> wykupią tańsze ubezpieczenie prywatne, które I TAK będzie 30 razy lepsze od
> obecnego państwowego.
O, właśnie. Zaponmniałem wspomnieć o jeszcze jednej kwestii - profilaktyka.
Choćby na moim przykładzie. Gdyby mi w dzieciństwie prawidłowo zdiagnozowano
schorzenie kręgosłupa, zapewne dziś nie trzeba by wydawać sporych pieniędzy na
jego leczenie.
Co do NFZ, to najdurniejszą moim zdanienm zasada jest to, że lekarz pierwszego
kontaktu dostaje pulę punktów, przeliczaną na pieniądze. I tą pulę może albo
zachować sobie, albo przekazać te punkty specjaliście, do którego kieruje
pacjenta. Nie dość, że nie ma żadnego systemu motywującego lekarzy do dokładnego
diagnozowania chorób pacjentów, to jeszcze zachęca się lekarzy pierwszego
kontaktu, by próbowali diagnozować wszystko sami. A jak napisałem - często im
szybciej i dokładniej chorobę się zdiagnozuje, tym koszty leczenia są mniejsze

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


8. Data: 2008-11-14 13:07:40

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: "jangr" <j...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "ups" <hahaha antyspam .@poczta.onet.pl> napisał w wiadomości
news:gfibcl$rnq$1@nemesis.news.neostrada.pl...
> a co zrobić z tymi co mają jeden etat za 1126 zł brutto i 5 osób na utrzymaniu
> za tą kwotę ?
> Sa tacy. Żyją. Długie lata juz za minimalną krajową. Tyle, że im dorzucic te
> 50 zł czy 200do wydatków zł na ubezpieczenie zdrowotne to zabrać im ...
> posiłki z 5 dni w miesiącu. Chciałbyś tak dzieci chować? Albo kupić buty
> zimowe tylko jednemu a dwójce zapłacić ubezpieczenie zdrowotne.
> czy to byłoby w porządku/

Od tej strony, czyli od wydatków pacjenta prywatyzacja służby zdrowia
nic nie zmienia. Tak, jak w innych branżach. Co obchodzi mnie właściciel
banku, sklepu, autobusu, piekarni, rzeźni czy gazety. Usługa jest albo dobra
(prywatna) albo do kitu (państwowa). Społeczeństwo i tak przecież
ciągle i nieprzerwanie płaci na służbę zdrowia kupę kasy. Za tą kasę
po przeorganizowaniu zasad płaciłoby się w prywatnych placówkach.
Ubezpieczyciel od "biedniejszego" mógłby brać (ustawowo) mniejszą
składkę, niż od "bogatszego".
A obecnie i tak do przeciętnych usług medycznych przeciętny pacjent
nie ma dostępu. Jaki to dostęp, jeśli np. na chorobę zakaźną
lekarz rejestruje na 3-4 miesiące do przodu. To jakaś kpina mówiąc,
że sprywatyzowanie pogorszy opiekę medyczną niektórych grup
społeczeństwa. Już bardziej nie pogorszy. Już tylko może być lepiej.
A wszędzie, gdzie prywatnie i gdzie jest zbyt, tam powstają nowe
placówki i robi się taniej.
Na prywatyzacji straci tylko jedna grupa. Ta, która z forsy NFZ
nieźle sobie żyje. I to oni podpuszczają ludzi, straszą ich
i wprowadzają ich w błąd. Że niby będzie jeszcze gorzej. :-)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


9. Data: 2008-11-14 13:25:53

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: biggero <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

chować? Albo kupić buty
> zimowe tylko jednemu a dwójce zapłacić ubezpieczenie zdrowotne.
>
> czy to byłoby w porządku/
Jeśli były by takie osoby, których nie stać na wykupienie najtańszego
ubezpieczenia, to za takie osoby płaciła by opieka społeczna. Przecież
w tej chwili też tak jest - nie widzę problemu.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


10. Data: 2008-11-14 13:49:14

Temat: Re: Sprywatyzować służbę zdrowia !!!
Od: jQ <j...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

On 14 Lis, 14:25, biggero <b...@p...onet.pl> wrote:
> Jeśli były by takie osoby, których nie stać na wykupienie najtańszego
> ubezpieczenia, to za takie osoby płaciła by opieka społeczna. Przecież
> w tej chwili też tak jest - nie widzę problemu.
Fajnie, że poruszyliście kwestię ubezpieczeń zdrowotnych i problemu
najuboższych. Postaram się to jakoś połączyć.
Jakieś 15 lat temu, kiedy z rodzicami przeprowadziliśmy się do nowego
domu, naszymi sąsiadami została rodzina, która pochodzi z Polski, ale
wiele lat spędziła w Niemczech. Właściwie, to byli wówczas w trakcie
przeprowadzania się z powrotem do Polski. W trakcie takich rozmów, jak
to się żyje tu a tam, zeszło na temat służby zdrowia. I to, co mnie
najbardziej wówczas zastanowiło, to urawniłowka, jaką stosuje NFZ. W
Niemczech każdy ma obowiązek ubezpieczenia się. Ale po pierwsze,
wysokość składki zależy od tego, w jakiej firmie się ubezpieczamy.
Państwo nie narzuca tego, gdzie się ubezpieczamy, tak jak u nas
narzuca monopol NFZ.
Po drugie - stawka jest ustalana dla każdego pacjenta indywidualnie.
Lekarz bada stan zdrowia pacjenta, robi wywiad odnośnie przebytych
chorób, trybu życia i na tej podstawie wylicza ryzyko chorób, a tym
samym wysokość składki. 50 letni facet, po 2 zawałach, płacił 3 razy
tyle niż jego wysportowana córka. I po trzecie - chyba najważniejsze:
każdy KLIENT ubezpieczalni ma możliwość zdecydowania, jakim zakresem
ubezpieczenia chce być objęty. Czy chce w szpitalu leżeć w sali
wielo-, czy jednoosobowej. Czy leczyć go ma doktor, czy profesor. Czy
pielęgniarka ma być dochodząca, czy 24h/dobę dla pacjenta. Itd. itp. A
u nas? Dlaczego im więcej zarabiam, tym płace wyższa składkę, nie
mając nic w zamian? Częściej choruję? Nie sądzę. Bo jak pójdę do
szpitala i poproszę o jednoosobową salę, czy konsultacje z profesorem,
to w najlepszym wypadku będę musiał osobno dopłacać, a
najprawdopodobniej po prostu mnie wyśmieją.
A co z najuboższymi? W USA jakoś ten problem rozwiązano. Za najniższą
składkę możemy się leczyć w szpitalu, gdzie będziemy leżeć na jednej
sali z kilkunastoma osobami, a leczyć nas będzie student medycyny, a
nie profesor. Ale tam to sam pacjent decyduje o tym. U nas - urzędnik
z NFZ.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : [ 1 ] . 2


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Witaminy, a zdrowie
Jak działa test na wykrywanie narkotyków...?
Łomżyński szpital stoi murem "za życiem" ....
Czy wiesz ze niesmiertelnosc i wieczne zycie sa do osiagniecia w moralny sposob juz na obecnym poziomie nauki i techniki (JP)
żylaki

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Demokracja antyludowa?
Semaglutyd
Czym w uk zastąpić Enterol ?
Robot da Vinci
Re: Serce - które z badań zrobić ?

zobacz wszyskie »