"michał" <6...@g...pl> wrote in message
news:fah3fl$cr8$1@inews.gazeta.pl...
> Panslavista wrote:
> >> Dopóki nie spróbujesz i nie nauczysz się tam zarabiać pieniędzy,
> >> będziesz przekonany, że to naciągactwo.
>
> >> Film nazywa się "Witajcie w życiu" i przed laty nakręcił go
> >> podstępnie Henryk Dederko na zlecenie TVP. Film "na zamówienie"
> >> miał
> >> przedstawić firmę Amway w złym świetle, jako sektę ekonomiczną.
> >> Emisja filmu została zatrzymana i sąd do wyjaśnienia sprawy zakazał
> >> pokazania go na ówczesnym festiwalu filmowym (film miał ponoć
> >> dostać
> >> I nagrodę). W wyniku wielu wytoczonych procesów kilu osób
> >> występujących w tym filmie (i zrobionych w konia) oraz firm
> >> związanych współpracą z Amway, film trafił na półkę, a Dederko do
> >> dzisiaj ma kłopoty finasowe i zawodowe.
> >>
> >> To jest artykuł z przeszłości na ten temat:
>
> >> http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,34311,140067.html
> >
> > W konia sami się zrobili - nie udało się zakombinować - właśnie
> > Amway podobał mi się ze względu na to, że żelazną ręką trzymał się
> > zasad ustalonych na początku, tutaj nie dało się wkręcić do sieci
> > inaczej jak tylko przez budowę własnej gałęzi lub odkupienie od
> > kogoś
> > jego podsieci - Miałem styczność z takimi osobami - jedna zamiast
> > budować sieć jeździła na imprezy i na swój koszt woziła ewentualnych
> > downline'ów - straciła kasę i pluła na firmę, inna - zapisywała
> > ludzi
> > jak do partii i czekała na mannę z nieba - nigdy nie nauczyła się
> > przedstawiać sposobu zarabiania tzw. "kółeczek"... I ona i zapisani
> > odpadli i pluli na firmę. Czyli ci tzw. "zrobieni w konia" to
> > ludzie, którzy myśleli, że będzie im dane bez pracy...
> > Większość z nich po zakupie "starter pack" nigdy nie kupiła i nie
> > poznała innych produktów.
> > Przykład złego działania - na mojej żonie. Maruda wzięła płyn do
> > prania dywanów i poszła do znajomej. Pokazała - tamta kupiła, ale
> > szczotki z aplikatorem nie, bo "my sobie po swojemu" czyli micha i
> > wanna wody w dywan, zużyła całą litrową butelkę na ten dywan -
> > wyprał
> > się, ale wyszło, że drogo, a na dodatek pod mokrym dywanem wzdęło
> > parkiet... Maruda nie słuchała mojego instruktarzu (tak jest do
> > dzisiaj), nie
> > umiała tamtej poinstruować, straciła odbiorców lub ewentualnych
> > downline'ów. Tamci na wspomnienie plują...
>
> No tu się z Tobą zgadzam w 100%. Nie zrozumiałeś mnie, albo
> nieprecyzyjnie się wyraziłem mówiąc o "zrobieniu w konia" kilku osób.
> Dederko przy kręceniu filmu namówił kilku dystrybutorów, którzy dobrze
> radzili sobie w budowaniu biznesu, żeby wystapili w jego scenach.
> Tylko, że oni byli przekonani, że film ma pokazać ich pracę i wysiłek,
> jaki wkładają w uczciwy interes i jak pociagają za sobą innych, co
> rozumieją ten system i chcą go budować. Dederko jednak w konwencji
> filmu przedstawił ich jako mówców i demagogów, którzy piorą mózgi
> biednym naiwnym. Dlatego reżyser miał chyba w sumie kilkanaście
> procesów, których konsekwencje ponosi do dziś. To Dederko zrobił ich w
> konia w czasie kręcenia. To sprawiło, że w ostatecznym rozrachunku,
> obróciło się to przeciwko niemu z nawiązką.
>
> --
> pozdrawiam
> michał

Robił to na zamówienie, w/g tezy - wszędzie się udaje, tylko w Polsce nie...