olo pisze:
> Użytkownik "Paulinka"
>
>> Ostatecznie skończyło się na oficjalnym zakazie używania komunikatorów.
> Z nieoficjalnych komunikatorów Skypa polecałbym. Szyfruje dość porządnie
> kontent, omija firewall'e :) Ostatnio niestety zaprzedał się M$ ale może
> tak szybko go nie popsują.

Ja po wariacie (właściciel)w kolejnej firmie, który sprawdzał wszystko i
wszystkich, nie wiem chyba miał manię prześladowczą, konsekwentnie do
rozmów prywatnych używam komórki, a prywatne rozmowy z ludźmi z firmy
załatwiam na żywo.

>> Z jednej strony stał człowiek, którego wszyscy lżyli w mało oficjalny
>> sposób(co też nie najlepiej o nas wszystkich świadczyło), a z drugiej
>> nasze prawo do prywatnej korespondencji, tylko jak tu można mówić o
>> prywatnej korespondencji na służbowym sprzęcie?
>> Informatyk stracił pracę BTW.
>>
> Trudno mi oceniać sprawiedliwość wyroków. Jeżeli jednak informatykowi
> postawiono zadanie ograniczenia prywatnego korzystania z siecii a GG
> przerosło jego kompetencje to po prostu nie nadawał się do pracy do
> której się zatrudnił.

Nie mieliśmy takich ograniczeń, dlatego nikt się nie spodziewał takiego
finału.

>>> Dlaczego akurat informatyków?
>>
>> Napisałam o informatykach tylko w kontekście tej konkretnej sprawy.
>>
> To zależy czy udostępnił dyrekcji:
> a) Odszyfrowane zasoby archiwów ggużytkowników,
> Bo wtedy zasługuje na słuszne potępienie, można tylko rozważać jego
> skalę. Jeżeli z własnej inicjatywy to potępienie wiekuiste ;) jeżeli na
> żądanie dyrekcji to odmowa i tak skutkowałaby pewnie utratą pracy.
> b) Żywcem zapisywane logi transmisji
> Wtedy raczej nie można się do niego przyczepić IMVHO.

Informatyk został zatrudniony z nadania dyrektora i w porozumieniu z nim
skopiował sobie archiwa pracowników. Dlatego został przez naczelnego
wyrzucony z pracy, właśnie za utratę zaufania. A pracownicy za
nieetyczne postępowanie wobec dyrektora otrzymali zakaz korzystania z
komunikatorów.


--

Paulinka