Data: 2003-08-03 10:36:44
Temat: Re: Statut PFON
Od: "Zbigniew Andrzej Gintowt" <z...@c...net.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pawel Karmanski" <p...@b...gnet.pl> napisał w
wiadomości news:002f01c35998$e8f817a0$5ccb1d3e@domc9vbzg8ka2f..
.
> W pełni zgadzam się z panem Zbigniewem Andrzejem Gintowtowem.
> To jest skandal, że ktoś rości sobie prawo do wypowiadania się w
moim
> imieniu.
> To nie jest reprezentacja Niepełnosprawnych, tylko reprezentacja
tych
> organizacji.
> A ciekawe jak mają się do tego standardy Unii Europejskiej jaki
pisze pan
> Zbigniew to nie są one przestrzegane. Może komuś się pomyliła Unia
> Europejska z ERWPG.
> Karol Mysiukiewicz
>
> ========================
>
> Jak wylonic powiedzmy 10 osobowa reprezentacje z 4 tys organizacji
> i nie zrzeszonych co by wszyscy czuli sie reprezentowani...
-------------------------------------
Jest to możliwe, tylko trzeba wiedzieć jak się do tego zabrać.
Rozwiązanie jest proste: trzeba uczynić całą sprawę JAWNĄ publicznie i
przyjmować akcesję WSZYSTKICH ZAINTERESOWANYCH ORGANIZACJI, a także
osób indywidualnych ON lub takich, które deklarują zainteresowanie
problematyką ON. Tak jak w przypadku każdych wyborów: możesz iść, albo
zostać w domu, ale niczego przed Tobą się nie ukrywa. Następnie
przyjmuje się statut (prowizoryczny) i wybiera tymczasowe władze do
czasu zorganizowania Zgromadzenia Ogólnego reprezentowanego przez
wszystkie organizacje, które zgłosiły członkostwo. Dopiero wtedy
ustala się bardziej trwałe dokumenty i demokratycznie wybrane ciało
zarządcze. Główny warunek: *** pełniący funkcje w takiej organizacji
nie mogą być rzecznikami własnych, macierzystych organizacji***, muszą
reprezentować interesy całego środowiska, a czy tak czynią mają o tym
decydować postanowienia Regulaminu będącego rozwinięciem statutu i
obserwacja (czytaj kontrola postępowania) przez innych uczestników
ciał zarządczych, ale pod warunkiem, że nie będzie to jeszcze jedna
kraina kolesi, którzy się ze sobą dogadali i traktują zwykłych
członków jak motłoch wyborczy. Procedury są pięknie i jasno wyłożone w
dokumentach założycielskich Europejskiego Forum Niepełnosprawności.
Warunek sine qua non (konieczny!) organizacja przedstawicielska
środowiska musi skupiać organizacje i osoby reprezentujące liczbowo
nie mniej jak **połowę osób niepełnosprawnych w danym kraju** (wymóg
chyba oczywisty jeśli chcemy twierdzić, że stanowimy reprezentację, a
ponadto zapisany w Statucie EDF!). W Polsce problemem może być raczej
to, że za mało organizacji chciałoby do tego przystąpić niż za dużo.
Kraje mniejsze jak Węgry i Estonia i czy Malta poradziły sobie z tym
śpiewająco. W Polsce nadal działa "polskie piekło" i to wszędzie jak
okiem sięgnąć i to będzie poważny problem. Krytykowanym organizatorom
całego przedsięwzięcia zabrakło wyobraźni, albo zwyciężyła pazerność,
która wszystkim nam pewnie odbije się czkawką.
pozdrawiam
--
Zbig A G
|