> Przyznaję Ci rację, jeśli twierdzisz, że religie nie są dobrym lekiem na
> "wyzwolenie" i poznanie źródeł swojego cierpienia. Nie jestem przekonany,
> czy są one jedynym jego źródłem.
Oczywiscie, ze sa przeciez zaden ateista nie doswiadcza choroby psychicznej.