Data: 2003-08-04 11:09:07
Temat: Re: Strarym grupowiczom nie przystoi prosic
Od: Flyer <f...@p...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kenton R. napisał:
> Zauwazylem ciekawe zjawisko - osoby, ktore mianuja sie tzw.
> stałymi grupowiczami, kompletnie zmieniaja swą postawę.
Jesteś na dobrej drodze do walki z własnymi duchami - czytam tę grupę od
kilku miesięcy [poprzednio wpadałem na dłużej chyba ze dwa razy] i nie
widziałem słów "mianuję się stałym grupowiczem". ;)
> Stają się jakby to powiedzieć tzw. wszystkowiedzącymi, i
> każdy ich dosłownie bełkot uważają, za świętą poradę.
A dlaczego nie mogą tak uważać, skoro Ty też WIESZ co one myślą - znów
projekcja, a fe. ;) A gdzie zdolność do dyskusji i jakie są według
Ciebie objawy dobrej dyskusji - jedna strona musi zwyciężyć a druga być
pokonana/przekonana? Napiszę nawet złośliwie, że CZĘŚĆ przypadków żalów
o bełkot bierze się z niemożności wygrywania albo niemożności mierzalnej
weryfikacji zwycięstwa [no gdzie ten trup, gdzie te hołdy
wiernopoddańcze, gdzie te oklaski! ;)] - ale to ostatnie to już prosta
droga do samonakręcania się.
> Zauważamm również na grupie, że im dłużej ktoś jest - tym
> bardziej mu się wydaje, że jest jakimś tam wielkim
> autorytetem - czasami, zdarza sie, ze na pytanie odpowiadaja
> jednozdaniowym bełkotem - tak jakby od niechcenia w stylu
> "to ty nie wiesz?"........ Czy to wypalenie, czy ..... coś
> innego?
Bo dają [daję ;)] w ten sposób głos, jak dobrze wytresowany piesek
chcący, żeby pan nie zapomiał o misce żarcia na śniadanie. A oprócz tego
część problemów, na które odpowiadają jest tak trywialna, że nic innego
nie wypada jak pobełkotać sobie trochę. Oczywiście trywializm problemów
jest pojęciem subiektywnym, ale inaczej większość odpowiedzi brzmiałaby
- "za jakiś czas przejdzie" [a fe, zero empatii ;)].
> Najczęstszymi odpowidzami stałych grupowiczów (co można
> łatwo zaobserwować) jest zwyczajny bełkot - i można to różni
> nazywać?
A co nie jest bełkotem? - "masz rację", "dobrze robisz", "aleś ty
biedny". Fakt, powyższe spełniają postulat pokazywania empatii, biernego
zrozumienia czy przytakiwania, w związku z czym dla autora wątku są
pożywną strawą, nie zawsze wykorzystywaną w sposób obiektywnie dobry.
Pytający musi też być zmuszony do myślenia, zdolności obrony swojego
stanowiska - głaskanie jest dobre dla kotów, ale one mają ludzi
głaskających w d... .
A inne słowa - co jest przyczyną TWOJEGO ich niezrozumienia -
stwierdzenie "bełkot" daje świadectwo tylko twojemu sposobowi odbioru
komunikatów [to co rozumiem, z czym się zgadzam lub z czym mogę walczyć
- to WIEDZA, to czego nie rozumiem, czego nie mogę obalić to BEŁKOT] -
też sobie lubię poprojektować, ale chyba nie jestem tutaj bardziej winny
niż Ty? :) A gdzie dyskusja - bardziej bohatersko jest powiedzieć -
bełkoczecie, niż z jakąś osobą jest się niezgodzić na grupie?
Flyer
|