Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Stronnictwo patriarchalne

Grupy

Szukaj w grupach

 

Stronnictwo patriarchalne

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 249


« poprzedni wątek następny wątek »

241. Data: 2010-11-29 13:45:26

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: "Panslavista" <p...@i...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Qrczak" <q...@o...pl> wrote in message
news:4cf36de7$0$22813$65785112@news.neostrada.pl...
> Dnia dzisiejszego niebożę vonBraun wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> medea wrote:
>>> W dniu 2010-11-27 00:07, vonBraun pisze:
>>>
>>>> No teraz ja nie wiem czy zrozumiałem. Zakładałem, że piszesz, że cieszą
>>>> się z tego co im kupisz. Ale przyjmując, że jest z Wami tak jak myślę
>>>> /czyli normalnie/ to jeszcze bardziej ucieszą się, gdy kupisz sobie coś
>>>> wystrzałowego.
>>>
>>> Nie o to chodzi.
>>> Rozmawialiśmy o tym, że kobiety więcej sobie kupują i więcej czasu
>>> spędzają w sklepach. Spędzają, ale niekoniecznie kupują tylko sobie.
>>
>> Rozumiem. Chyba jednak masz problem z zaakceptowaniem FAKTU, że kobiety
>> więcej wydaja na SWÓJ wygląd niz mężczyźni.
>
> Ciekawe dlaczego... /hehe/
>
>> Kobiety, które przekonują tu i w okolicznych wątkach, że ważna jest
>> dusza, wnętrze itp. wydaja kilkadziesiat razy więcej na pielęgnację
>> "powierzchni zewnętrznej" niz mężczyźni...
>
> Może wnętrze mają już wystarczająco wypielęgnowane.
>
> Qra

Polerowane na mokro?


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


242. Data: 2010-11-29 16:54:55

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-29 10:10, Qrczak pisze:
> Dnia dzisiejszego niebożę vonBraun wylazło do ludzi i marudzi:
>>
>> medea wrote:
>>> W dniu 2010-11-27 00:07, vonBraun pisze:
>>>
>>>> No teraz ja nie wiem czy zrozumiałem. Zakładałem, że piszesz, że cieszą
>>>> się z tego co im kupisz. Ale przyjmując, że jest z Wami tak jak myślę
>>>> /czyli normalnie/ to jeszcze bardziej ucieszą się, gdy kupisz sobie coś
>>>> wystrzałowego.
>>>
>>> Nie o to chodzi.
>>> Rozmawialiśmy o tym, że kobiety więcej sobie kupują i więcej czasu
>>> spędzają w sklepach. Spędzają, ale niekoniecznie kupują tylko sobie.
>>
>> Rozumiem. Chyba jednak masz problem z zaakceptowaniem FAKTU, że
>> kobiety więcej wydaja na SWÓJ wygląd niz mężczyźni.
>
> Ciekawe dlaczego... /hehe/
>
>> Kobiety, które przekonują tu i w okolicznych wątkach, że ważna jest
>> dusza, wnętrze itp. wydaja kilkadziesiat razy więcej na pielęgnację
>> "powierzchni zewnętrznej" niz mężczyźni...
>
> Może wnętrze mają już wystarczająco wypielęgnowane.

Czekajcie! jak tylko wrócę z sanek, to się za Was wezmę. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


243. Data: 2010-11-29 18:38:32

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-28 22:16, vonBraun pisze:

> Rozumiem. Chyba jednak masz problem z zaakceptowaniem FAKTU, że kobiety
> więcej wydaja na SWÓJ wygląd niz mężczyźni.
>
> Tu masz przykładowo udział w rynku męskich i damskich kosmetyków do
> pielęgnacji twarzy za pierwsze półrocze 2010 i 2009
>
> http://tinyurl.com/365sdzq
>
> Róznice są dość "wstrząsające" ;-)

Dla mnie te wyniki w ogóle nie są wstrząsające, zwłaszcza że
uwzględniono w nich jedynie kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Przecież
wiadomo, że to głównie kobiety się makijażują. I wcale a wcale z tym nie
polemizuję.

Ja pisałam o ubraniach. W jakiś sposób miarodajne byłyby dane co do
udziału w budżecie domowym kupowanych ubrań dla kobiet, dzieci i
mężczyzn. Kobiety pewnie będą przeważać i tak, ale chyba nie aż tak
znacznie, jak w przypadku kosmetyków do pielęgnacji twarzy.

> Ja np. o istnieniu Kluzik Rostkowskiej dowiedziałem się przy okazji
> kampanii prezydenckiej. Jeśli to diagnostyczne, to na świeczniku jest od
> niedawna.

Od 2005 roku udziela się aktywnie w polityce i prawie cały czas pełniła
jakieś tam funkcje w Rządzie. Mniejsza o to zresztą. Na tym zdjęciu nie
wygląda na taką, co to dopiero z łóżka wstała (nieuczesana,
nieumalowana), tylko po prostu nie najlepiej jest ubrana, bardzo
służbowo, ale raczej adekwatnie do sytuacji, w której się znalazła.


> kolejni aktorzy mówią swoim kobietom "I'm sorry". Nawiasem, szczególnie
> celuje w tym taki aktor z twarzą zbitego spaniela

Jest tylko jeden aktor z twarzą zbitego spaniela (faktycznie jeden z
moich ulubionych, działa to na mnie ;) ) i chyba akurat on nie grał w
tym filmie. ;)

> Bo czy to nie zastanawiające, że w dyskusji dochodzimy powoli do
> wniosku, że wygląd kobiety zależy _NIE(!)_ PRZEDE WSZYSTKIM OD NIEJ
> SAMEJ - tylko od jakiegoś mniej lub bardziej realnego "mężczyzny"?
> Wolisz tak?

Nie, niezupełnie o to mi szło, choć coś w tym jest niestety. Oczywiście
to od kobiety zależy, jak będzie wyglądać, ale mężczyzna też nie
pozostaje bez wpływu na to (a Ty musiałeś to natychmiast wykorzystać i
sprowadzić do absurdu). Nie zauważyłeś, że kobiety, które są szczęśliwe
w małżeństwie, wyglądają lepiej? Mężczyźni zresztą chyba też. :)

> Jak tak to...
>
> I'm sorry. ;-)

So sorry. ;)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


244. Data: 2010-11-30 00:54:48

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:

> W dniu 2010-11-28 22:16, vonBraun pisze:
>
>> Rozumiem. Chyba jednak masz problem z zaakceptowaniem FAKTU, że kobiety
>> więcej wydaja na SWÓJ wygląd niz mężczyźni.
>>
>> Tu masz przykładowo udział w rynku męskich i damskich kosmetyków do
>> pielęgnacji twarzy za pierwsze półrocze 2010 i 2009
>>
>> http://tinyurl.com/365sdzq
>>
>> Róznice są dość "wstrząsające" ;-)
>
>
> Dla mnie te wyniki w ogóle nie są wstrząsające, zwłaszcza że
> uwzględniono w nich jedynie kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Przecież
> wiadomo, że to głównie kobiety się makijażują.
"Kosmetyki do pielęgnacji twarzy" to według rynkowców od kosmetyków
głównie kremy, maseczki - i cholera wie co - sama wiesz lepiej i udajesz
że nie wiesz. Nie były to środki do makijażu - które rozpatrują jako
osobną kategorie.

Mam wrażenie że zmagam się z czymś co przypomina system
immunologiczny... Każdy krok trzeba "wywalczać" - zamiast "cyk" i
rozmówca sam łapie o co chodzi.

> I wcale a wcale z tym nie
> polemizuję.
>
> Ja pisałam o ubraniach.
> W jakiś sposób miarodajne byłyby dane co do
> udziału w budżecie domowym kupowanych ubrań dla kobiet, dzieci i
> mężczyzn.
> Kobiety pewnie będą przeważać i tak, ale chyba nie aż tak
> znacznie, jak w przypadku kosmetyków do pielęgnacji twarzy.

Ja pisałem (dosłownie) o WYDAWANIU NA WYGLĄD, czyli raczej na rzeczy
UPIĘKSZAJĄCE a nie praktyczne.
Więc zbaczanie z "tematu" uznałem za wykręt.
Mężczyźni wydają najprawdopodobniej tyle samo lub (to bardziej
prawdopodobne)
WIĘCEJ na ubiór -
ale ubiór może być traktowany jako zakup praktyczny a nie zdobniczy
(i głównie z tego powodu zajmowanie sie odzieżą "w ogóle" jest mało
diagnostyczne)

>
>> Ja np. o istnieniu Kluzik Rostkowskiej dowiedziałem się przy okazji
>> kampanii prezydenckiej. Jeśli to diagnostyczne, to na świeczniku jest od
>> niedawna.
>
>
> Od 2005 roku udziela się aktywnie w polityce i prawie cały czas pełniła
> jakieś tam funkcje w Rządzie. Mniejsza o to zresztą. Na tym zdjęciu nie
> wygląda na taką, co to dopiero z łóżka wstała (nieuczesana,
> nieumalowana), tylko po prostu nie najlepiej jest ubrana, bardzo
> służbowo, ale raczej adekwatnie do sytuacji, w której się znalazła.

Jeśli nie "uderza" Cię różnica pomiędzy jej poprzednim wyglądem a
obecnym, to
nie wiem co jeszcze mogę napisać. Może jest to adekwatnie do sytuacji
ale całkowicie niadekwatnie do tego, co mogłaby z siebie wydobyć. Brak
jej elementarnych umiejętnosci i motywacji z kategorii "umiem i lubię
się podobać"!


>> Bo czy to nie zastanawiające, że w dyskusji dochodzimy powoli do
>> wniosku, że wygląd kobiety zależy _NIE(!)_ PRZEDE WSZYSTKIM OD NIEJ
>> SAMEJ - tylko od jakiegoś mniej lub bardziej realnego "mężczyzny"?
>> Wolisz tak?
>
>
> Nie, niezupełnie o to mi szło, choć coś w tym jest niestety. Oczywiście
> to od kobiety zależy, jak będzie wyglądać, ale mężczyzna też nie
> pozostaje bez wpływu na to (a Ty musiałeś to natychmiast wykorzystać i
> sprowadzić do absurdu).

Ja po prostu uważam, że warto wziąć odpowiedzialność za SIEBIE. Na to ma
się wpływ.

> Nie zauważyłeś, że kobiety, które są szczęśliwe
> w małżeństwie, wyglądają lepiej?

Oto kobieta nieszczęśliwa w małżeństwie:
http://tinyurl.com/34wuxex
tu jeszcze jedna:
http://tinyurl.com/2u7km7r

>Mężczyźni zresztą chyba też. :)
Jesli dbają o nich kochające kobiety - na pewno!

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


245. Data: 2010-11-30 07:34:55

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: Qrczak <q...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia 2010-11-30 01:54, niebożę vonBraun wylazło do ludzi i marudzi:
> medea wrote:
>> W dniu 2010-11-28 22:16, vonBraun pisze:
>>
>>> Rozumiem. Chyba jednak masz problem z zaakceptowaniem FAKTU, że kobiety
>>> więcej wydaja na SWÓJ wygląd niz mężczyźni.
>>>
>>> Tu masz przykładowo udział w rynku męskich i damskich kosmetyków do
>>> pielęgnacji twarzy za pierwsze półrocze 2010 i 2009
>>>
>>> http://tinyurl.com/365sdzq
>>>
>>> Róznice są dość "wstrząsające" ;-)
>>
>>
>> Dla mnie te wyniki w ogóle nie są wstrząsające, zwłaszcza że
>> uwzględniono w nich jedynie kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Przecież
>> wiadomo, że to głównie kobiety się makijażują.
> "Kosmetyki do pielęgnacji twarzy" to według rynkowców od kosmetyków
> głównie kremy, maseczki - i cholera wie co - sama wiesz lepiej i udajesz
> że nie wiesz. Nie były to środki do makijażu - które rozpatrują jako
> osobną kategorie.
>
> Mam wrażenie że zmagam się z czymś co przypomina system
> immunologiczny... Każdy krok trzeba "wywalczać" - zamiast "cyk" i
> rozmówca sam łapie o co chodzi.
>
>> I wcale a wcale z tym nie polemizuję.
>>
>> Ja pisałam o ubraniach.
>> W jakiś sposób miarodajne byłyby dane co do udziału w budżecie domowym
>> kupowanych ubrań dla kobiet, dzieci i mężczyzn.
>> Kobiety pewnie będą przeważać i tak, ale chyba nie aż tak znacznie,
>> jak w przypadku kosmetyków do pielęgnacji twarzy.
>
> Ja pisałem (dosłownie) o WYDAWANIU NA WYGLĄD, czyli raczej na rzeczy
> UPIĘKSZAJĄCE a nie praktyczne.
> Więc zbaczanie z "tematu" uznałem za wykręt.
> Mężczyźni wydają najprawdopodobniej tyle samo lub (to bardziej
> prawdopodobne)
> WIĘCEJ na ubiór -
> ale ubiór może być traktowany jako zakup praktyczny a nie zdobniczy
> (i głównie z tego powodu zajmowanie sie odzieżą "w ogóle" jest mało
> diagnostyczne)

Kremy pielęgnacyjne do twarzy to zakup jak najbardziej praktyczny. Kto
to lubi być pomarszczony jak suszona śliwka?!!

Qra
--
nie wiem, nie znam się, zarobiona jestem

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


246. Data: 2010-11-30 11:40:36

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-30 01:54, vonBraun pisze:

>> Dla mnie te wyniki w ogóle nie są wstrząsające, zwłaszcza że
>> uwzględniono w nich jedynie kosmetyki do pielęgnacji twarzy. Przecież
>> wiadomo, że to głównie kobiety się makijażują.
> "Kosmetyki do pielęgnacji twarzy" to według rynkowców od kosmetyków
> głównie kremy, maseczki - i cholera wie co - sama wiesz lepiej i udajesz
> że nie wiesz.

Były tam ujęte kosmetyki do pielęgnacji i _oczyszczania_ twarzy. A po co
niby się twarz oczyszcza i z czego? Zazwyczaj z makijażu. :/
Nie polemizuję z tym, że kobiety walczą ze zmarszczkami nieporównywalnie
więcej niż mężczyźni, więc stosują kremy.

> Nie były to środki do makijażu - które rozpatrują jako
> osobną kategorie.
>
> Mam wrażenie że zmagam się z czymś co przypomina system
> immunologiczny... Każdy krok trzeba "wywalczać" - zamiast "cyk" i
> rozmówca sam łapie o co chodzi.

Jasne. Ponieważ to wszystko nie jest takie proste i oczywiste. To
wszystko, co tutaj podajesz, nie prowadzi do tezy, że kobiecość poznać
głównie po wyglądzie i stopniu dbałości o wygląd. Spora część z tych
milionów kobiet, które kupują kremy, może mimo wszystko wyglądać
nieatrakcyjnie i ubierać się mało kobieco (w Twoim rozumieniu).
Większość kobiet kupuje kosmetyki, założę się, że nawet pani Kluzik
przed przemianą to robiła.

> Ja pisałem (dosłownie) o WYDAWANIU NA WYGLĄD, czyli raczej na rzeczy
> UPIĘKSZAJĄCE a nie praktyczne.

Czyli jak to - ubiór już nie służy upiększeniu?
Jak sprawdzimy, który ubiór służy, a który nie? Futro z kotyków jest i
ładne, i praktyczne, mężczyzna w ładnych dżinsach może też wyglądać seksi.

> Więc zbaczanie z "tematu" uznałem za wykręt.
> Mężczyźni wydają najprawdopodobniej tyle samo lub (to bardziej
> prawdopodobne)
> WIĘCEJ na ubiór -
> ale ubiór może być traktowany jako zakup praktyczny a nie zdobniczy
> (i głównie z tego powodu zajmowanie sie odzieżą "w ogóle" jest mało
> diagnostyczne)

Od razu pisałam, żeby się lepiej za to nie zabierać, bo można tak łatwo
nie skończyć. To Ty zacząłeś z tymi zakupami, a teraz mi piszesz, że to
mało diagnostyczne. Pewnie sprawdziłeś (kto ile na siebie wydaje) i się
okazało, że wyniki nie przystają do Twoich tez? ;)

> Jeśli nie "uderza" Cię różnica pomiędzy jej poprzednim wyglądem a
> obecnym, to

Widzę, uderza mnie to (pisałam zresztą o tym), ale nie uważam, żeby ta
przemiana miała związek z jakąś wewnętrzną przemianą jej kobiecości.

> Ja po prostu uważam, że warto wziąć odpowiedzialność za SIEBIE. Na to ma
> się wpływ.

Zgadzam się z tym. Nawet jeśli to wiązałoby się ze zmianą partnera.

>> Nie zauważyłeś, że kobiety, które są szczęśliwe w małżeństwie,
>> wyglądają lepiej?
>
> Oto kobieta nieszczęśliwa w małżeństwie:
> http://tinyurl.com/34wuxex

Wiesz, jak ona nogi skręcała, kiedy wsiadała do samochodu? ;)

> tu jeszcze jedna:
> http://tinyurl.com/2u7km7r

BTW Wybrałeś zupełnie nieadekwatne przykłady (jak zwykle - sprowadzanie
do absurdu). To są (jedna była) kobiety, nad którymi pracuje cały sztab
wizażystów i stylistów. Praca (działalność) obu wiązała się bezpośrednio
z ich wyglądem. Górniak to wręcz sprzedaje swój wygląd. Jak mam to
porównać z przeciętną Polką?
BTW Po Górniak natomiast widać, że wcale nie jest szczęśliwa, chociaż
być może jest seksi i piękna i wogle ach i och.

>> Mężczyźni zresztą chyba też. :)
> Jesli dbają o nich kochające kobiety - na pewno!

No jasne! I o to właśnie chodzi - dbajmy o siebie wzajemnie, a nie tylko
wymagajmy/oczekujmy. :)

Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


247. Data: 2010-11-30 19:09:45

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: vonBraun <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

medea wrote:

/.../
> Nie polemizuję z tym, że kobiety walczą ze zmarszczkami nieporównywalnie
> więcej niż mężczyźni, więc stosują kremy.
Dobrze, że przyznajesz chociaż to... Tak oto osiągnąłem mikroskopijny
i częściowy sukces w przekonywaniu kobiety, że normą jest przywiązywanie
większej wagi do własnego wyglądu zewnętrznego przez kobiety niz mężczyzn.

>
>> Nie były to środki do makijażu - które rozpatrują jako
>> osobną kategorie.
>>
>> Mam wrażenie że zmagam się z czymś co przypomina system
>> immunologiczny... Każdy krok trzeba "wywalczać" - zamiast "cyk" i
>> rozmówca sam łapie o co chodzi.
>
>
> Jasne. Ponieważ to wszystko nie jest takie proste i oczywiste.
> To
> wszystko, co tutaj podajesz, nie prowadzi do tezy, że kobiecość poznać
> głównie po wyglądzie i stopniu dbałości o wygląd.
Po tym poznaje się np. stosunek do własnego ciała - który jest składową
kobiecości, po tym poznaje się też czy kobieta pragnie sie podobać i
fakt ten sprawia satysfakcję - zgodziliśmy się, że przynajmniej część
tego co nazywamy kobiecością jest adresowane do mężczyzny, łatwość
manipulowania strojem, wyglądem w zależności od kontekstu pośrednio też
MOŻE coś powiedzieć o relacjach z rodzicami - matka - zwłaszcza o tym
jak kształtowała się jej "instruktorska/modelowa" rola. Nie odważyłbym
się w sytuacji np. zawodowej wnioskować TYLKO na podstawie tego elementu
o słabo powiązanych z wyglądem aspektach kobiecości np. wnioskować jaką
jest np. matką "w ogóle". Podobnie w sytuacji zawodowej nie
porzestawałbym na tych danych, ale wstępnie np. ukierunkowałyby wywiad i
zbieranie dalszych informacji. Ale na potrzeby mało zobowiązujących
hipotez na poziomie dyskusji na grupie dyskusyjnej, obserwacje
umiejętności dbania o swój wygląd sa IMHO wystarczające :-).

BTW widziałaś kiedyś WYGLĄD i strój tej samej kobiety w fazie manii i w
fazie depresji?
Depresja - zwłaszcza endogenna kasuje libido, zabiera człowiekowi też
większośc chęci do realizowania innych składowych miłości w życiu -
zwłaszcza w aspekcie DAWANIA jej innym. Mozna więc przyjąć, że kasuje
znaczną część tego co jest składową "czynnej" kobiecości.

Więc wyobraź sobie np 65 letnią kobietę w szarych strojach, która
pewnego dnia przychodzi w jaskrawej miniówie i zaczyna ewidentnie
kokietować psychologa...


> Spora część z tych
> milionów kobiet, które kupują kremy, może mimo wszystko wyglądać
> nieatrakcyjnie i ubierać się mało kobieco (w Twoim rozumieniu).
> Większość kobiet kupuje kosmetyki, założę się, że nawet pani Kluzik
> przed przemianą to robiła.
>
>> Ja pisałem (dosłownie) o WYDAWANIU NA WYGLĄD, czyli raczej na rzeczy
>> UPIĘKSZAJĄCE a nie praktyczne.
>
>
> Czyli jak to - ubiór już nie służy upiększeniu?
> Jak sprawdzimy, który ubiór służy, a który nie? Futro z kotyków jest i
> ładne, i praktyczne, mężczyzna w ładnych dżinsach może też wyglądać seksi.

Nie wiem co to są "kotyki". Może lepiej nie pytać sie nikogo w domu
przed Gwiazdką... [;-)]


>
>> Więc zbaczanie z "tematu" uznałem za wykręt.
>> Mężczyźni wydają najprawdopodobniej tyle samo lub (to bardziej
>> prawdopodobne)
>> WIĘCEJ na ubiór -
>> ale ubiór może być traktowany jako zakup praktyczny a nie zdobniczy
>> (i głównie z tego powodu zajmowanie sie odzieżą "w ogóle" jest mało
>> diagnostyczne)
>
>
/.../

>a teraz mi piszesz, że to
> mało diagnostyczne. Pewnie sprawdziłeś (kto ile na siebie wydaje) i się
> okazało, że wyniki nie przystają do Twoich tez? ;)



Oczywiście, że sprawdziłem wydatki na ciuchy, bo zainteresowałem się
dlaczego "wekslujesz" w kierunku ciuchów. A zobacz jak powoli udało Ci
się wypaczyć to co pisałem na wstępie - oryginalnie brzmiało to tak:

"Sprawdzić ile czasu spędzają kobiety w centrach handlowych poszukując i
porównując różne produkty służące "upiększaniu", ile czasu spędzają na
stronach internetowych poświęconych temu tematowi, ile czasu rozpatrują
kwestie bezpośrednio lub pośrednio wiążące się z ich "zewnętrzną",
"fizyczna" atrakcyjnością, ile środków finansowych angażują bezpośrednio
i pośrednio. Czy przełączają TV kiedy pojawia się reklama z cyklu
"jesteś tego warta...", Ile kosztuje fryzjer, ile zajmuje czasu itd. Ile
analiza stroju, ubioru osób widzianych w TV, prasie kobiecej... "

Potem TY wprowadziłaś ciuchy:

> A serio - jak zamierzasz policzyć, ile czasu poświęconego na zakupach
>kobieta przeznacza na ciuchy dla dzieci i męża? Pewnie jakoś można by
>przełożyć kwoty na czas, ale nie wiem, czy to będzie miarodajne.

Ja zaś wróciłem do atrakcyjności wyglądu:/jeszcze liczyłem, że celem
twoim jest ZROZUMIENIE a nie wykręcenie i sama wrócisz do pierwotnego
znaczenia/

"Ciekawe. Uważasz, że przecietna rodzina w krajach rozwiniętych wydaje
tyle samo na wygląd męża i żony? Nieco mnie zaskoczyłaś."

Potem TY ZNÓW PRÓBOWAŁAŚ MNIE W TO WPUŚCIĆ:

> Nie wiem. Wiem tylko tyle, że moje "ciuchowe" zakupy często kończą
się >tym, że kupię coś dla dziecka, dla męża, a dla siebie nic. Ale to
>raczej kwestia mojego niezdecydowania, a oni się z wszystkiego
>zazwyczaj cieszą.

Więc napisałem licząc na minimum uczciwości:

"Patrz powyżej ^ jak kręcisz i się wstydź."

Na koniec jeszcze to wypominasz:

> Od razu pisałam, żeby się lepiej
>za to nie zabierać, bo można tak łatwo
> nie skończyć.

I HIT ABSOLUTNY:

> To Ty *ZACZĄŁEŚ* z tymi zakupami, [podkreślenie moje]

He,he, he !!!!

Jesli tak dyskutujesz z facetami, to doprawdy nie mają z tobą szans. Ja
bym juz dawno zapomniał o czym pisałem, gdyby nie to że... wiem co
chciałem przekazać. W istocie - jest to przerabianie "facetów na chipsy".

Nigdy tez nie udowodniłbym ci tego, gdyby nie to, że zostało napisane na
grupę dyskusyjną i "wciąż wisi".

Od czego ZACZĄŁEM, masz napisane na samej górze.


/.../
>
>>> Nie zauważyłeś, że kobiety, które są szczęśliwe w małżeństwie,
>>> wyglądają lepiej?
>>
>>
>> Oto kobieta nieszczęśliwa w małżeństwie:
>> http://tinyurl.com/34wuxex
>
>
> Wiesz, jak ona nogi skręcała, kiedy wsiadała do samochodu? ;)
>
>> tu jeszcze jedna:
>> http://tinyurl.com/2u7km7r
>
>
> BTW Wybrałeś zupełnie nieadekwatne przykłady (jak zwykle - sprowadzanie
> do absurdu).

To świetne przykłady, bo Diana zawsze była sztywna i mało seksowna, zaś
Górniak odwrotnie - i zobacz komu poświęcasz ironiczne
"ochy i achy":


> To są (jedna była) kobiety, nad którymi pracuje cały sztab
> wizażystów i stylistów. Praca (działalność) obu wiązała się bezpośrednio
> z ich wyglądem. Górniak to wręcz sprzedaje swój wygląd. Jak mam to
> porównać z przeciętną Polką?
> BTW Po Górniak natomiast widać, że wcale nie jest szczęśliwa, chociaż
> być może jest seksi i piękna i wogle ach i och.
>

pozdrawiam
vonBraun

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


248. Data: 2010-11-30 22:00:56

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: medea <x...@p...fm> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 2010-11-30 20:09, vonBraun pisze:
> medea wrote:
>
> /.../
>> Nie polemizuję z tym, że kobiety walczą ze zmarszczkami
>> nieporównywalnie więcej niż mężczyźni, więc stosują kremy.
> Dobrze, że przyznajesz chociaż to... Tak oto osiągnąłem mikroskopijny i
> częściowy sukces w przekonywaniu kobiety, że normą jest przywiązywanie
> większej wagi do własnego wyglądu zewnętrznego przez kobiety niz mężczyzn.

No nie! Nigdy tego nie kwestionowałam! Zobacz, co pisałam JUŻ 23.11. (a
kto wie, czy wcześniej też nie):

>Tak, zgadzam się, to oczywiste, że kobiety ogólnie bardziej dbają o
>wygląd i więcej wydają na ciuchy i kosmetyki, ale nie zgadzam się, że
>to kryterium ma być _decydujące_ o poziomie kobiecości każdej z nich.
>I mam wrażenie, że od początku o tym piszę i o niczym więcej.


> Po tym poznaje się np. stosunek do własnego ciała - który jest składową
> kobiecości, po tym poznaje się też czy kobieta pragnie sie podobać i
> fakt ten sprawia satysfakcję - zgodziliśmy się, że przynajmniej część
> tego co nazywamy kobiecością jest adresowane do mężczyzny, łatwość
> manipulowania strojem, wyglądem w zależności od kontekstu pośrednio też
> MOŻE coś powiedzieć o relacjach z rodzicami - matka - zwłaszcza o tym
> jak kształtowała się jej "instruktorska/modelowa" rola.

Tego też nie kwestionuję. Tyle tylko, że brak kokieterii w ubiorze może
być efektem wyboru (np. na rzecz stroju wygodniejszego), a niekoniecznie
zaburzeń stosunku do własnego ciała.

> Nie odważyłbym
> się w sytuacji np. zawodowej wnioskować TYLKO na podstawie tego elementu
> o słabo powiązanych z wyglądem aspektach kobiecości np. wnioskować jaką
> jest np. matką "w ogóle". Podobnie w sytuacji zawodowej nie
> porzestawałbym na tych danych, ale wstępnie np. ukierunkowałyby wywiad i
> zbieranie dalszych informacji. Ale na potrzeby mało zobowiązujących
> hipotez na poziomie dyskusji na grupie dyskusyjnej, obserwacje
> umiejętności dbania o swój wygląd sa IMHO wystarczające :-).

To trzeba było to wszystko napisać od razu i zaoszczędzilibyśmy sobie
dreptania w kółko.

> BTW widziałaś kiedyś WYGLĄD i strój tej samej kobiety w fazie manii i w
> fazie depresji?

Tak. Czasami widuję ją w lustrze. ;)

Aha, co do kokietującej 65-latki, bo już wycięłam. Bardzo chętnie
dowiedziałabym się, jak zachowywała się w swych latach młodzieńczych.
Czy przypadkiem jej młodość nie polegała głównie na dbałości o wygląd i
kokieteryjnym ubieraniu się, przy równoczesnym zaniedbywaniu innych sfer
(kobiecości, a co!).

> Nie wiem co to są "kotyki". Może lepiej nie pytać sie nikogo w domu
> przed Gwiazdką... [;-)]

Za mało flejmujesz. Inaczej wiedziałbyś. ;) BTW Kotiki, pomyliłam się.
O wiele lepiej wyglądają w zoo:

http://www.youtube.com/watch?v=Z82s7-lMUYg

> Oczywiście, że sprawdziłem wydatki na ciuchy, bo zainteresowałem się
> dlaczego "wekslujesz" w kierunku ciuchów.

Na czuja weksluję, nie sprawdzałam.

> A zobacz jak powoli udało Ci
> się wypaczyć to co pisałem na wstępie - oryginalnie brzmiało to tak:
>
> "Sprawdzić ile czasu spędzają kobiety w centrach handlowych poszukując i
> porównując różne produkty służące "upiększaniu", ile czasu spędzają na
> stronach internetowych poświęconych temu tematowi, ile czasu rozpatrują
> kwestie bezpośrednio lub pośrednio wiążące się z ich "zewnętrzną",
> "fizyczna" atrakcyjnością, ile środków finansowych angażują bezpośrednio
> i pośrednio. Czy przełączają TV kiedy pojawia się reklama z cyklu
> "jesteś tego warta...", Ile kosztuje fryzjer, ile zajmuje czasu itd. Ile
> analiza stroju, ubioru osób widzianych w TV, prasie kobiecej... "
>
> Potem TY wprowadziłaś ciuchy:
>
> > A serio - jak zamierzasz policzyć, ile czasu poświęconego na zakupach
> >kobieta przeznacza na ciuchy dla dzieci i męża? Pewnie jakoś można by
> >przełożyć kwoty na czas, ale nie wiem, czy to będzie miarodajne.
>
> Ja zaś wróciłem do atrakcyjności wyglądu:/jeszcze liczyłem, że celem
> twoim jest ZROZUMIENIE a nie wykręcenie i sama wrócisz do pierwotnego
> znaczenia/

Ale dlaczego to ja niby wykręcam? Przecież pisałeś o wszystkim, w
dodatku też o poświęcanym czasie i zaangażowaniu, nie konkretnie o
kosmetykach. Ja się akurat ciuchów uczepiłam, bo uznałam, że w
kosmetykach kobiety i tak na pewno znacząco przeważają, więc tu nie mam
szans. Poza tym przy zakupie ciuchów zużywa się dużo czasu z tej puli,
którą kobiety spędzają w galeriach i supermarketach, a w tym są też
zakupy dla dzieci i mężów. Czy naprawdę coś aż tak perfidnego jest w
moim rozumowaniu, że powinnam się teraz biczować? Dlaczego to niby ja
wykręcam przyczepiając się do ciuchów, a nie Ty przyczepiając się do
kosmetyków - tego nie rozumiem.
>
> "Ciekawe. Uważasz, że przecietna rodzina w krajach rozwiniętych wydaje
> tyle samo na wygląd męża i żony? Nieco mnie zaskoczyłaś."

Wydawać na wygląd - jak wyżej - dla mnie to nie tylko na kosmetyki.
Znacznie więcej wydaje się na ciuchy. Stąd być może to moje pójście inną
drogą, niż Twoje.

> Jesli tak dyskutujesz z facetami, to doprawdy nie mają z tobą szans. Ja
> bym juz dawno zapomniał o czym pisałem, gdyby nie to że... wiem co
> chciałem przekazać. W istocie - jest to przerabianie "facetów na chipsy".

Tego Ci nie daruję. Mam nadzieję, że wiesz, dlaczego. :/

> To świetne przykłady, bo Diana zawsze była sztywna i mało seksowna

I nieszczęśliwa.

> zaś
> Górniak odwrotnie

I też pewnie nieszczęśliwa.

> - i zobacz komu poświęcasz ironiczne
> "ochy i achy":

Nie są ironiczne w ogóle. Uważam, że jest seksowna i piękna, świetnie
eksponuje wszystkie swoje walory. ALE - czy sądzisz, że spełniając się w
200% w tej sferze (załóżmy nawet, że robiłaby to sama bez pomocy
stylistów), faktycznie jest w pełni pogodzona ze swoją kobiecością i
jest dzięki temu szczęśliwa - jako kobieta, matka, żona?

> pozdrawiam
> vonBraun

Pozdrawiam
Ewa

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


249. Data: 2010-11-30 23:11:48

Temat: Re: Stronnictwo patriarchalne
Od: "Veronika" <veronika_veronika@spam_op.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:id1i0q$42v$1@inews.gazeta.pl...

> Oto kobieta nieszczęśliwa w małżeństwie:
> http://tinyurl.com/34wuxex
> tu jeszcze jedna:
> http://tinyurl.com/2u7km7r


No ta druga to chyba jest nieszczęśliwa niekoniecznie z powodu małżeństwa.

V-V

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 10 ... 20 ... 24 . [ 25 ]


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Z DALA OD POLITYKI...
SYLOIDY
ATAKI NA KOMPA...
Elektorat PO jest wytworem PRL i transformacji - tako rzecze Jaro
Gwarantujący obecny burmistrz gwarantuje po raz trzeci.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »