Data: 2005-02-01 08:31:49
Temat: Re: Suknia ślubna
Od: "Aneczka" <a...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pewnego pięknego dnia w news:ctjn9e$lgn$1@inews.gazeta.pl,
ktoś podpisujący się Dziunia chciał powiedzieć, że:
> Wlascicielka wypozyczalni sprawdzila czy nie ma
> rozdarc, zapytala czy impreza sie udala i zlozyla nam zyczenia na
> nowa droge zycia. Nie wspomniala o plamach.
> Ale to bylo 4 lata temu. Moze cos sie zmienilo.
Dlatego napisałam "w większości".:) Poza tym zależy też jaką suknię się
pożycza - są materiały, z których niektóre plamy nie chcą schodzić (np.
koronki).
To o czym napisałam, jest mi znane z opowieści pożyczających, widziałam też
kilka umów, podobnie jak i pannę młodą w znacznie za długiej spódnicy, na
której co chwilę się potykała (bo do wypożyczenia nie możemy uciąć, a więcej
nie da się zawinąć).
Ale zgadzam się, że są "normalne" wypożyczalnie, podobnie jak i bardzo
dokładnie wymiarowe kobiety :)
--
Aneczka
|