Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Świadomość - Byt Re: Świadomość - Byt

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Świadomość - Byt

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Joe" <j...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.sci.filozofia,pl.sci.psychologia
Subject: Re: Świadomość - Byt
Date: Fri, 31 Dec 2004 14:15:12 +0100
Organization: news.onet.pl
Lines: 715
Sender: j...@p...onet.pl@nat-dom.aster.pl
Message-ID: <cr3jeb$khr$1@news.onet.pl>
References: <NQRAd.4138$Ey.3928@newssvr31.news.prodigy.com>
<cr1htb$8gb$1@news.onet.pl>
<Vt7Bd.146$Vj3.131@newssvr17.news.prodigy.com>
NNTP-Posting-Host: nat-dom.aster.pl
X-Trace: news.onet.pl 1104498955 21051 212.76.39.226 (31 Dec 2004 13:15:55 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 31 Dec 2004 13:15:55 GMT
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.filozofia:91906 pl.sci.psychologia:300364
Ukryj nagłówki

Użytkownik "AW" <o...@h...com> napisał w wiadomości
news:Vt7Bd.146$Vj3.131@newssvr17.news.prodigy.com...
>
> "Joe" <j...@p...onet.pl> wrote in message
> news:cr1htb$8gb$1@news.onet.pl...
> > nie ma. wolny człowiek byłby wolny od wszelkich nauk chemii, fizykii,
> > biologii, psychologii, etc.
>
>
> To, że nie istnieje wolność absolutna, nie oznacza że nie istnieją jej
> gradacje, nawet wśród obiektywnych determinantów.

istnieją różne mutanty i różne mutacje, ja zaś myślałem że rozmawiamy tu o
formie najczystszej, że po prostu się "nie ograniczamy" :))


> > czyli funkcjonuje w okowach i lejcach świadomości, która wie, że
istnieje
> > coś takiego jak grawitacja.
> > nie może więc być istnieniem całkowicie wolnym. może być wolnym przy
> > ograniczeniach np. świata fizycznego. ale jaki sens jest mówienia o
> > wolności, kiedy taka wolność jest ograniczona??
>
>
> A więc, skoro nie możesz posiąść wszelkiego bogactwa, to już nie ma sensu
> troszczyć się o pieniądze? Takie pojęcia jak zamożność oraz bieda są już
> bezprzedmiotowe?

dla mnie - tak. dla Ciebie - może nie. Wolność, szczęście, zamożność, itd,
to są stany zależne w gruncie rzeczy od podmiotu. jeden będzie czuł się
szczęśliwy mając przeciętną pracę (bo jego umysł nie jest bardziej ambitny),
inny zaś nie będzie miał połowy tego szczęścia, będąc człowiekiem wielce
zamożnym, a za młodu przez rodziców rozpieszczanym.
z doświadczenia wiem, że o pieniądze nie należy się troszczyć...


> > jeśli cokolwiek musi, to nie jest już wolny. wolność wyklucza potrzebę
> > "wywierania wpływu" i "potrzebowania".
>
>
> No zgoda, ale w określonych warunkach mamy pewien zakres wolności i
kontroli
> nad własnym losem.

co to jest "zakres wolności" ?? czyli co? zbiór liczb całkowitych jest
nieograniczony, ale powiedzmy że mamy zakres do 10^150 ??? :)



> Ten zakres może się kurczyć, albo poszerzać się. I choć
> nigdy nie stanie się nieograniczony, to jednak poszerzanie go jest celowe
a
> szczególnie już wziąwszy pod uwagę, że w przeciwnym wypadku popadamy w
> jeszcze głębsze zniewolenie. Czyż nie tak?

jeśli w kwestii filozofii i psychologi, to całkowite poszerzenie równa się
całkowitemu skurczeniu. "porzerzając" czyli rozwijając się umysłowo,
spotykasz się z sytuacją gdzie umysł przestaje być potrzebny, wtedy
następuje implozja, porzucenie i skurczenie.



> > nie sposób wytłumaczyć dlaczego szary ołów zmienia kolor w złoto podczas
> > procesu alchemicznego. to się po prostu dzieje.
>
>
> Dopóki życie trwa, chyba lepiej posiadać większą podmiotowość aniżeli
> mniejszą.

1. Kwestia sporna i nie zawsze lepiej. to zależy gdzie się chce dotrzeć. a
że tego też nigdy nie wiadomo, bo rozwój duchowy i umysłowy to nie szczeble
w jakiejś karierze, opisane i dostępne co np 4 lata.
rozwijający się umysł implikuje wariancje. wcześniej nie będąc rozwiniętym
tak bardzo jak teraz, planował dotrzeć do punktu A. Ale w drodze,
rozwijawszy się stwierdził całym sobą, że to głupota i zmienia kierunek na
punkt B, co nie oznacza że nie będzie C. Tworzy się mocno rozbudowane
drzewo, a ścieżka którą umysł indywidualny podąży tworzy się na wzór grzmotu
błyskawicy.

2. Są idioci i psychicznie chorzy którzy w przymiarce "szczęścia" i
"wolności" mają go więcej niż myśliciele filozofowie i uczenii i o tym kilku
znanych poruszało. "Szaleniec" jest w mniejszym stopniu uzależniony od
swojego umysłu niż filozof, bo ten bez umysłu straciłby najcenniejsze
narzędzie swojej "pracy". Czyli wariat jest "bardziej wolny" (mówiąc po
twojemu), niż myśliciel.
Czasem lepiej pozostać chłopkiem parobkiem, niż rozwinąć się umysłowo i...
zwariować, co już wcześniej się filozofom zdarzało :|
Straszne co nie?


> Lepiej być panem niż sługą.

nieprawda. to zależy czym sie lepiej czujesz.
zresztą lepiej jest być pod czyimś rozsądnym dowodzeniem i przeć naprzód i
na łożu śmierci ronić łzy szczęścia że miało się takiego nauczyciela,
przewodnika i przełożonego, niż niczym ślepiec drażyć w świecie bez
sposobności, stylu i wytyczonej drogi, ale za to po swojemu.


> Poza tym, jest jescze nasza
> zbiorowość, która też ewoluuje i stanowi kolektywny wyraz naszej woli.
> Powinno nam zatem zależeć, aby nasze potomstwo i przyszłe pokolenia nie
> popadły w upodlenie i niewolnictwo - a odwrotnie, aby pogłębiały
> niezależność i skuteczniej kierowały własnym rozwojem.

rozwój chyba i tak jest już na maksymalnych obrotach.
mamy rok 2005. Weź sobie rozdziel np 1805 + 200 i zobacz jak wiele dokonano
(postęp cywilizacyjny) w pierwszym etapie a ile w drugiej części. Trochę
niepowrówno, co ? :)

dlatego radziłbym bać się dalszego postępu: do czego doprowadza teraz, sam
widzisz. Inaczej moglibyśmy znaleźć się w sytuacji gdzie twój wysoce
rozwinięty i inteligentny syn może nie znaleźć pracy bo wszystkich zastępują
maszyny, a światem rządzi 250 korporacji, czyli powiedzmy 3000 ludzi. Reszta
to upodlone i podległe warzywa, w tym twój syn o nieprzeciętnym ilorazie
inteligencjii, piszący powalające na nogi książki, śpiewający piękniej niż
wszyscy poprzedni, i będący kolejnym "wcieleniem" Einsteina matematyk,
filizof, fizyk. Tylko nie będzie nikim jeśli ktoś z takiej korporacji nie
pozwoli mu zaistnieć.
kapisz??


ps. upodlenie i niewolnictwo nadal występują i choć w innej formie to nie
oznacza to, że obserwator przestaje je dostrzegać.
dla mnie jeśli ktoś tyra w fabryce gdzie szef jeździ po nim jak po łysej
kobyle, to tyrania. dla mnie taki gość który pobiera 700 złotych
miesięcznie, to niewolnictwo.
a dla Ciebie?


> Jest więc również
> ponadjednostkowy wymiar wolności.

tylko taki wymiar wolności istnieje.
inne to tylko nasze jakieś wymysły, których nie sposób tak naprawdę
jednoznacznie i empirycznie ująć, zdefiniować. Przykład: szczęście. Co to
jest szczęście? Czym jest szczęście? Kiedy występuje? Co potrzebuje by być
szczęśliwym? Sporo się tym interesuje. Niedawno skończyłem kolejną książkę:
Szczeście - Tatarkiewicza. To kolejny przeczytany przeze mnie tom, około 600
stronic. Było ich z 10 conajmniej. Każdy autor w przedmowie zaznacza: nie
można zdefiniować szczęścia choć próby prowadzone są od zarania słowa, czy
też pisma, czy jakiejś innej formy komunikacji międzyludzkiej. Tak samo
jest z wolnością, miłością, czasem. To pojęcia nie z tego świata, nie z tego
wymiaru i nigdy nie znajdziemy na nie gotowej recepty, jedynego wzoru,
prawidłowej formuły. Czas im poświęcony to rzucanie się z motyką wiadomo
gdzie. Tych słów należy doświadczać a nie próbować je zformułować.


> > umysł i strach, który zabrania ci wchodzić pod rozpędzoną ciężarówkę.
> dzięki
> > temu dusza doświadcza dłużej w jednym bycie. ale to już OT - wystarczy
> > wrócić, że wolności nie może być, wolnośc to bycie poza fizycznością,
> czyli
> > dla nas zakładamy że wolność to nie żyć, nie funkcjonować
>
>
> Skoro istnieją realne ograniczenia i determinanty, to nie może być
> absolutnej wolności, w sensie natychmiastowych realizacji wszlkich życzeń.

nie może. tak jak nie możesz być w pełni bogaty, bo zawsze znajdzie się ktoś
bogatszy. Choćby i w taki sposób że podniesie z ziemi kamyk, przyjdzie do
ciebie, pokaże język i doda że nie oddałby go za całe twoje bogactwo. Jeśli
się uprze - udowodni ci że jest od Ciebie bogatszy. Choćby w tym jednym
przypadku, bo już na pałac stać go nie będzie. Tym niemniej - jeśli
istniałby człowiek w pełni Bogaty, mógłby kupić wszystko.
To niemożliwe.


> Zgoda. Przyznasz chyba jednak, że przy odpowiedniej wiedzy, ograniczenia
> mogą być mniejsze - i o to apeluję.

po co dążyć do wolności, skoro już na wstępie podmiot wie - tak jak
ustalamy - że ta ma swoje granice?
gdyby podmiot wiedział że wolność ma granice, nigdy nie podjąłby się próby
zdobycia "wolności".
lawirowałby gdzie indziej.


> > podświadomość jest niedojrzała i nie ma potrzeby aby taką się stała, tak
> jak
> > nie ma potrzeby wsadzać wysokowydajnego komputera do samochodu
osobowego.
> Ależ ja tu wcale nie wyrażam żadnych ciągot, aby zrobić z niej świadomy
> aparat do górnolotnych myśli. Jedynie wyjaśniam w nieco uproszczony
sposób
> czym jest podświadomość i jak działa. Przecież dla wielu ona nawet nie
> istnieje.

true, true....


> > nas - "programowali" od małego, kiedy umysł nie dość że chłonie więcej i
> > lepiej, to nie jest ograniczony tym co dostaje od rodziców, od religi,
> itd.
>
>
> Racja w 100%! Na tym polega cały żart, że dla nas jest już w większości
za
> późno. Choć z drugiej strony, sądzę że przy odpowiednich technikach
> możnaby przeprogramować podświadomość zupełnie innymi wibracjami.
Odznacza
> się ona dość silną inercją u dorosłych, ale podejrzewam, że zawarta w niej
> jakość nie wynika z jej struktury lecz z typu wibracji które ją zasilają.
> A więc, jeśli poddamy ją nowemu typowi wibracji to z czasem wyprą one te
> stare.

rozwiń proszę, temat wydaje się być b. ciekawy!


> Racja również, jeśli chodzi o optymalne odziaływanie na chłonne psychyki
> dzieci. Tu jest właśnie klucz, do podniesienia ogólnego poziomu
zbiorowości
> na przestrzeni bardzo krótkiego czasu. Wiem o tym i nie bez związku
bardzo
> niedawno nadałem post na pl.sci.filozofia zatytuowany 'Jak uszlachetniać
> nowe pokolenia'. Polecam go.

ok, chętnie poczytam.


> > > Jeśli określone relacje z zewnątrz, wraz z towarzyszącą im dynamiką i
> > > ładunkiem emocjonalnym będą dostatecznie często oddziaływać na naszą
> > > podświadomość, to nadadzą jej pewien ton, który się stanie jej
> > podstawowym
> > > rytmem.
> >
> > podstawowym nigdy. podstawowym zawsze będzie kontrola nad ciałem:
> odpoczynek
> > umysłu który nigdy nie "śpi", bicie serca, oddychanie, gojenie ran,
> > przeprowadzanie procesów trawiennych (wydawanie rozkazów organom
> > wewnętrznym, etc). potem zajmuje się "przyjemnościami", czyli tym "co
> sobie
> > Pan zażyczy".
>
>
> Znów racja, ściśle rozumując. Ale mnie nie chodzi o gmatwanie sprawy
takimi
> pobocznymi sprawami. Za wyjątkiem joginów, nikt raczej nie usiłuje
> świadomie wpływać na bicie serca.

jeszcze sportowcy m.in, ale nie o to nam chodzi :)))
musimy zagmatwać na tyle na ilę przedmiot "podświadomości" tego wymaga. nie
możesz mówić o zmianach w czymś tam, nie wiedząc jak to funkcjonuje.


> Funkcje dotyczące kontroli nad działaniem
> organów wewnętrznych to po prostu neurtalne tło, które jest stałe i nie
> uczestniczy w przemianach które sugeruję.

no właśnie to nie jest neutralne tło, to jest podstawowe zadanie
podświadomości!!
ona jest kapłanem, łącznikiem, "gumową uszczelką" pomiędzy ciałem a duszą,
ona jest wytłumieniem wibracji duszy, by mogła spoić się z ciałem.
Dusza jest energią napędzającą komputer (ciało), podświadomość systemem
operacyjnym, świadomość oprogramowaniem aplikacyjnym - triada: trzy elementy
emulujące świat diady - nasz świat dwu-wymiarowy: ciepło-zimno, dobro-zło,
radośc-smutek, (miłość nie ma przeciwności, miłość nie jest elementem
aplikacji, tylko ona jest tą energią duszy - zaznaczam że mam na myśli
miłość nieco inną niż śpiewają o niej i piszą w romansidłach :) )

my tu, kolego, mówimy o "wymianie" lub "naprawieniu" podświadomości i jeśli
chcemy operować na tym organie, to nim wpierw "chwycimy za skalpel", trzeba
siegnąć do podręcznika i zobaczyć co tam napisali -> patrz P jak
Podświadomość: "narząd wewnętrzny sprawujący kontrolę nad ciałem, ustala
temperaturę ciała, szybkośc przepływu krwi, itd..". To właśnie jeśli chcesz
świadomie mówić o zmianach w podświadomości, musisz wiedzieć, co ona robi i
że zbyt głębokie przeprogramywowanie może zupełnie niechcący wykasować
funkcje niezwykle ważne funkcje. Wiesz dobrze że czasami wpływ na czyjąś
przychikę i "naprawienie" jednego trybiku może uszkodzić inny. Tak samo
dzieje się w głębszych partiach. Jeśli zaczniesz grzebać assemblerem w
kodzie swojego systemu operacyjnego, to nie dość że go spieprzysz, to
jeszcze ci kalkulator i poczta mogą przestać działać. Jedyny sposób
"wałkowania" podświadomości to wysyłanie sygnałów jak w eter: jeśli system
załapie, to fajnie, jak nie, to spróbujemy inaczej.


> A przemiany o których mowa, będą
> jednak powodować pewien nowy tryb funkcjonowania na bardzo podstawowym
> szczeblu psychiki. Mam nadzieję, że się rozumiemy.
>
> >
> > > Środowisko promieniuje na nas daną jakością, a podświadomość wchłania
> jej
> > > dynamikę jako wzór dla własnego funkcjonowania.
> >
> > ok - programują nas inni. brak tu jednak miejsca dla "wolności".
>
>
> Chodzi właśnie o to, aby przejąć tę rolę.

ok, czyli powiedzmy to tak: w wieku 20 lat stwierdzasz to co powyżej i
dochodzisz do wniosku że należy przeprogramować. wiesz, że jako dorosły nie
zmienisz tego co zapisano w tobie kiedy byłeś dziecko. jedynym rozwiązaniem
jest... powrót do przeszłości :)) zabranie dojrzałego umysłu, albo chociaż
tego fragmentu gdzie stwierdzasz: "jestem świadomy tego że inni pisali mój
kod, nie podoba mi się to, chcę napisać go od początku" i wraz z tym
fragmentem chcesz wcisnąć się w swoje ciało sprzed 19,5 roku. A że
przeszłość nie istnieje poza naszym umysłem (ok - i poza kasetami video z
rodzinnych nagrań), to dochodzimy do wniosku, że jedynym rozwiązaniem
jest.... wskrzeszenie czyli reinkarnacja :)) i tu pojawia się zanikanie i
lewitacja bo świadomy "szumu" kodu jogin jest w stanie go zmieniać, a tak
głęboka zmiana oznacza przeformowanie elementów jego fizyczności, bo ta
również w dużym stopniu jest sugestią działań podświadomości - w końcu
podświadomość rządzi nie tylko sercem, ale i skórą, wzrostem wszystkim. To w
wydaniu joginów. A my ludzie nieoświeceni po prostu starzejemy się
(oczywiście to świadomość daje znaki zmęczenia podświadomości, starzejemy
się tylko na własne życzenie), podświadomość działa swój program dalej,
krąży krew, wymienia się tlen, co kilka lat wymieniają się wszystkie
komórki, ale świadomość jest już zmęczona, już jej te 60 lat "starczy", więc
coraz słabiej przekonuje podświadomość by wymieniała i chroniła ciało z tą
samą efektywnością, a na pewno nie taką kiedy byliśmy chłonnymi świata
nastolatkami. Z czasem system operacyjny przestaje mieć rację bytu jeśli ma
działać w uszkodzonym komputerze, aplikacje oczywiście tracą sens bycia
(kończy się świadomość), podświadomość na płaszczyźnie metafizycznej zaczyna
"przeciekać" jak ta uszczelka i wtedy następuje uwolnienie. Dusza odrzuca
podświadomość, "jej już podziękujemy, spisywała się dobrze, ale już starczy,
nic więcej ciekawego te aplikacje (czyli świadomość a co za tym idzie
człowiek bo człowiek nie jest człowiekiem bez ciała, i/lub bez duszy, i/lub
bez podświadomości, i/lub bez świadomości) nie wniosą", porzuca ten system
operacyjny powracając w wyższe partie aby zaczekać (zapolować) na nowe
ciało. Robi to jednak (dusza) wedle obranego sobie klucza, nie podłącza się
do byle pierwszego komputera, ale to już byłby totalnie OT i tu się
zatrzymajmy.


> > > Przesiąknąwszy daną jakością, z czasem podświadomość czyni ją dostępną
> > > śwaidomości.
> >
> > rozwiń proszę... jaką daną jakością, co twoim zdaniem czyni dostępnym?
>
>
> Wibracje jakie przenikają podświadomość stają się tłem względem którego
> objawiaja nam się doznania świadome. Te wibracje to dana JAKOŚĆ, bo
> przekładają się one na zabarwienie świadomości w pewien subiektywnie
> odbierany sposób.

ale z czym to się "je", jak to zobaczyć, jak doświadczyć, jak operować na
tym, bo chyba nie do końca Cię rozumiem....


> > > Na styku tych dwóch, wolny człowiek odnajduje swoje automatyczne
> odruchy,
> > > założenia, skojarzenia, postawy, nastroje i tendencyjne reakcje. Na
ich
> > > gruncie dopiero dokonuje wszelkich analiz, wyborów oraz innych
myślowych
> > > procesów.
> >
> > podświadomość nigdy nie jest mu objawiona bezpośrednio dlatego nie może
> > dokonywać "świadomych" wyborów nie widząc wszystkich kart na stole.
> > nawet nic nie sugeruje, nie narzuca. ona tylko wykonuje to co w nią się
> > pakuje. robi to opornie...
>
>
> Oczywiście że nie. Na tym szczeblu, gdzie zostaje objawiana z definicji
> jest już świadomością.

chyba za bardzo komplikujemy. aplikacja to aplikacja, system operacyjny, to
OS i tyle. Można się upierać że program pocztowy to część systemu, ale myślę
że nic nam to nie wniesie.


> Z tym, że świadomość to przedużenie podświadomości,
> które się z niej jakby 'wyłania'.

jakoś dziwnie mi sięna to patrzy, jako na "przedłużenie". rozdzielmy
świadomośc od podświadomości, wszak ta pierwsza może działać bez drugiej,
aczkolwiek bez systemu operacyjnego, żadna aplikacja nie zadziała.


> Dlatego cechująca ją jakość ma moc
> sugestii i określa pewne predyspozycje dla świadomych procesów,

ta jakość to jedynie wiedza: czyli "jak programować podświadomość".
ale dostęp mamy tylko do najbardziej powierzchownych jej partii. istnieje
mur którego nie przejdziesz bo tak jak pisałem przez ten mur da się przejść
bez świadomości, po prostu wchodząc do systemu assemblerem. Jeśli dusza
widzi że poznałeś assemblera, nie ma potrzeby dalej trzymać cię w tej
formie, ona woli cię uwolnić z OS i aplikacji i poczekać, zaczaić się w
innym wymiarze, by zapolować na lepszy komputer dla ciebie (mówimy o
uwarunkowaniach zewnętrznego środowiska), i tu powstaje zatracenie i usilna
potrzeba zjednoczenia z wszechświatem w innej formie: lewitacja, zanikanie
ciała.


> a w
> następnej kolejności również dla zachowań. Dlatego właśnie jest ona
> kluczowym polem walki dla różnych sił, którym zależy na kontoli naszych
> zachowań.

dlatego wszystko dookoła nas ogłupia :))))



> > szkoda tylko że autorem podstawy tego "programu", jego szkieletu
> > zawierającego się w podświadomości, nie jesteśmy my, tylko ci, którzy
nas
> > wychowywali - nawet od wczesnego okresu prenatalnego (to znaczy my
> jesteśmy
> > autorami, ale oddaliśmy "klawiaturę" tym, którzy umieli się nią
> posługiwać.
> > my byliśmy jeszcze za mali. oni są autorami wersji oprogramowania naszej
> > podświadomości, która działa w naszym komputerze (ciele)).
>
>
> Rozumie się. Dlatego należy zaczynać od nowych pokoleń.

nie da rady :(

to aplikacja w systemie operacyjnym jest dowodem istnienia i potrzeby
istnienia systemu operacyjnego, komputera i energii która go zasila.
bez aplikacji nie ma potrzeby istnienia systemu, czyste marnotrawienie
energii.

czyli:

to świadomość (świadomośc bycia człowiekiem i życie w formie fizycznej) jest
dowodem istnienia i potrzeby istnienia podświadomości, ciała i duszy, która
to wszystko zasila.
bez świadomości nie ma potrzeby istnienia.
tylko świadomość doświadcza [życia] prawdziwie, bo tylko świadomość dokonuje
porównań. nie pojmiesz PRAWDZIWIE czym jest przyjemne ciepło kominka na
którym skwierczy igieniek i trzaskają brzozowe gałązki, jeśli wcześniej nie
wystałeś się marznąc na przeraźliwym mrozie waląc w zamknięte drzwi! To
jest diada - to jest świat fizyczny, tego pragnie doświadczyć dusza
(energia), po to daje prąd do komputera który przetwarza i po to jest system
operacyjny aby nadzorowac komputer i dawać środowisko operacyjne aplikacji
(świadomości)

nie ma co zaczynać od nowych pokoleń a to dlatego że aplikacja (świadomość)
zostaje uruchomiona w okresie w którym jest już za późno (powiedzmy
18-20-paru lat) na zmiany w OS.
My tutaj - idąc Twoim tropem - chcielibyśmy uruchomić aplikację, która
byłaby w stanie napisać system operacyjny, uszyć go na miarę własnego
widzimisie, tzn. dojśc do sytuacji w której nowe pokolenie rodzi się, ich
umysł i świadomość działa poza systemem operacyjnym i jest ukierunkowany na
stworzenie systemu na własne potrzeby.
nie można świadomie stworzyć systemu który jest tworem nieświadomym.
nie ma też takiej potrzeby.


> > bez przebudowy od początku, bez wykasowania i napisania od początku nie
ma
> > poznania, nie ma świadomości (prawdziwa, świadoma świadomość nie mogłaby
> > godzić się na jakikolwiek "szum" czy "brud" w kodzie podświadomości; bez
> > chwili namysłu rozpoczęłaby proces przeprogramowywania)
>
>
> Właśnie, a więc zaczynajmy!

:) szerokiej drogi, i wielu sukcesów życzę, szczególnie że jutro Nowy Rok
:)))
a tak serio, po co chcesz przerabiać system operacyjny??
nie lepiej jest napisać sobie w świadomości aplikację która - jak słusznie
zauważyłeś CYKLICZNIE - będzie próbowała zmienić jakiś parametr, jakąś
zmienną systemu operacyjnego? to chyba łatwiejsze niż grzebanie w
assemblerze. a i efekty są "zadowalające": dobrze płatna praca, ciekawi
sympatyczni znajomi, a i nad wygraną w lotto trzeba popracować....


> i nie ma też
> > wolności (choćby dlatego że przynależymy i musimy babrać się w kodzie,
> > którego podstawy napisał ktoś inny - a przynajmniej nie nasza własna
> > świadomość, a już tym bardziej nie świadoma świadomość, czyli taka która
w
> > pełni zna sztuczki i kurczki podświadomości, wie jak ta działa, wie jak
na
> > nią działać, jak przeprogramowywać i jak wymuszać).
>
>
> Nie bądź aż takim idealistą. Szansa aby się nawet tylko z grubsza
> przeprogramować

będę idealistą: proszę wyraź się co to znaczy "z grubsza przeprogramować" ??


> to już ogromy krok do przodu i powinno Cię to cieszyć.

cieszenie się to rzecz względna. a w świecie rzeczy względnych, jedną ze
zmiennych jest czas.
nic nie cieszy stale. dlatego będę potrzebował kolejnych zmian. dojdę do
lewitacji - jeśli dojdę nie skręcając się wcześniej i nie próbując popełnić
samobójstwa z frustracji nie bycia wystarczając doskonałym (bo już wiem, że
bym mógl, ale nie jestem). tylko że to mi nie potrzebne!
po co mi to wszystko? czy zamiast tego nie lepiej doświadczać świata ciągle
na nowo? nie uciekać od bólu bo tylko on pozwala poznać i doświadczyć
przyjemności. nie uciekać od seksu i miłości bo inaczej ciało wysycha z
braku spełnienia swych naturalnych pragnień.
czy nie lepiej "bawić się" w Boga (choć Bogiem jestem) i czynić ludziom
drobne przyjemności, uszczęśliwiać ich, nie być gałganem, a "fajnym gościem"
(fajnym w swojej własnej opinii).
Czy naprawdę trzeba zakasać rękawy i brać się za przeprogramywanie??

zostawmy to garstce joginów i oświeconych, którzy żyją w jaskiniach po 3000
lat.


> Ty
> zaś zdajesz sie ubolewać nad tym, że nie stworzyliśmy siebie samych - co
być
> może byłoby ideałem, ale z wiadomych względów niewykonalnym.

tu się niestety mylisz, bo ja nad niczym nie ubolewam.


> > za mało, nic nam to nie da ażeby działać. a jeśli czegoś nie widać, nie
> > sposób na tym działać, można tylko wysyłać sygnały w "eter", czyli
> wałkować
> > np. modlitwy, czy wizualizację, czy prowadzić rozmowy z duszą w stanie
> > medytacji, azeby upychać swoje własne myślowe formatki w tą czarną
> skrzynkę.
>
>
> Rzeczywiście nie ma możliwości bezpośredniego wglądu w podświadomość.
Mozna
> ja natomiast badać jako obiektywny przedmiot.

to badaj (mówię całkiem serio) i jeśli dojdziesz do jakichkolwiek
rezultatów - powiadom mnie o tym proszę. Adres email znasz.


> Na tym akurat polu nauka ma
> wielkie osiągnięcia i silna metodologię. Wiedząc co jest na wejściu i na
> wyjściu można bardzo wiele powiedzieć o czarnej skrzynce.

mi się jednak zdawało że chcieliśmy "napisać ją" od początku. nie można
pisać czegoś od początku tylko wiedząc jak to coś działa. trzeba to coś
wyrzucić na złom, że tak się wyrażę!!


> > > Będzie ją chronił i poddawał tylko takim wpływom, które z czasem
> > zaowocują
> > > optymalnym, pozytywnym, świadomie obranym podłożem dla świadomości.
> > nie sposób jej chronić bo nie jesteśmy jej właścicielem. to ona posiada
> nas.
>
>
> Tu już nie ma zgody. Swiadomość i inteligencja moga i muszą zapanować nad
> mechanizmem rządzącym się prostym algorytmem.

może zacznijmy od definicji "kim jesteś", bo chyba tutaj nasza polemika mija
się z sensem, albowiem ja definiuję siebie jako "energię" czyli duszę, ty
zaś jako świadomość. Ja jestem całością, bo beze mnie nie ma działającego
komputera, a bez komputera nie działa program bez tego zaś nie działa
świadomośc - aplikacja.

gdybym zapragnął być tylko świadomością, to z pewnością chciałbym i chyba
robiłbym wszystko aby zmienić ten "prymitywny i prosty algorytmowo
mechanizm" systemu operacyjnego. Byłbym pewnie zfrustrowaną "aplikacją"
która osiągnąwszy świadomość swoich granic, stara się podnieśc w sobie bunt
by znaleźc sposób grzebania w kodzie OS. Problem polega na tym, że to
podżynanie gałęzi na której siedzę. W związku z nieznajomością działania
OSa, mógłbym spieprzyć coś co odbiłoby się na działaniu mojej aplikacji,
czyli na mnie samym. A innego sposobu niż strzelanie na ślepo (do
podświadomości) nie ma!
Nie zapanujesz nad tym mechanizmem OS, bo ten funkcjonuje w innym wymiarze
on "mówi" innym językiem niż ty. aby dokonać dialogu z podświadomością -
dialugu przeprogramowywania czy choćby pełnej kontroli - musiałbyś zacząć
gadać jak ona, musiałbyś stać się... nią! :) To tak jak masz prymitywny
mechanizm zegarka elektronicznego: jeden układ scalony, odliczanie cykli,
dodawanie, po przejściu 59, wyzeruj, resztę przenieś dalej. Jak możesz
dokonac zmiany w tym prostym mechaniźmie?? Ano tylko za pomocą "zniżenia
się" do jej poziomu, czyli bierzesz lutownicę, bierzesz oscyloskop, itd
(zbierasz elementy ze środowiska układów i elementów elektronicznych), i to
jest sposób waszego dialogu! Nie ma innego sposobu kontroli tego co dzieje
się pod kopułą zegarka, bo ten działa w innym wymiarze, w nim panują inne
reguły, niż np w twoim umyśle. Nie zmienię umysłem działania wewnętrznych
elektronicznych elementów zegarka elektronicznego. Czy możemy powiedzieć że
jestem głupszy od zegarka?? chyba nie bo to inny wymiar rzeczywistości, to
inna forma jej wymowy, inny zespół reguł nią rządzących.


> Tak robią niektórzy już od
> pokoleń!

nie można kontrolować świadomością (a o to nam tu sięrozchodzi) siebie i
wszystkiego w sobie w 100%.
czym byłaby aplikacja gdyby zdała sobie sprawę że może wszystko to, co
system operacyjny i że może go w pełni kontrolować?? i jakie niosłoby to ze
sobą konsekwencje?
odpowiedź pozostawiam Tobie....


> > gdybym zaczął podświadomość w pełni chronić i kontrolować świadomością,
> > gdyby ta oddała mi się w pełni, umarłbym z braku tlenu i ruchu krwi w
> > krwiobiegu przy pierwszej utracie świadomości, czyli podczas pierwszej
> fazy
> > zasypiania.
>
>
> Nie chodzi o przejmowanie automatycznych funkcji, które wykonuje
> podświadomość. Chodzi o kontrolowanie rodzaju wibracji na wejściu, aby
> świadomość miała optymalne warunki od pełnego rozwoju i niezawisłego
> funkcjonowania.

zasady są proste:

a) albo jesteś aplikacją i próbujesz wpływać na pewne zmienne podświadomości
(jak choćby codziennie wyziualizuje siebie wyższego o 10 cm - to jest próba
wymiany tej zmiennej i próba wywarca na system operacyjny wpływu, takiego
mianowicie, aby zmienną wzrost powiększył o 10 cm. Wtedy aplikacja
działałaby w nowych warunkach, np. wyżej mogła podskoczyć, czy po prostu
dosięgnąć)

b) albo zamierzasz przejąc stery i kontrolowac podświadomość, czyli stać się
nią, a kiedy stajesz się systemem, musisz wziąć pełną odpowiedzialność za
wszystkie jej zmienne, nawet te, którymi nie chciałbyś się zajmować.


> Na tym przecież polegają wszystkie duchowe dyscypliny.
> To się stosuje od tysiącleci.
dokładnie, ale nie chcemy o tym słyszeć, wolimy to odrzucić.
no bo kto by chciał zginąć pod tsunami? kto by chciał wiedzieć że jakaś
grupa joginów i innych aśramów postanowiła nieco odludnić świat, "zabijając"
200 tysięcy ludzi.
weź sobie 200 milionów ludzi, którzy zginęli w wojnach ostatniego stulecia.
podziel na dwa (połącz ich w pary) pomnóż średnio przez 2,5 (niech jedni nie
mają dzieci, inni zaś po 3, 4. członków rodziny), dodaj 25 lat, pomnóż wynik
znowu przez dzieci dzieci 2,5, dodaj 25 lat, zrób to samo - acha i nie
zapomnij dodać ze 40% stanu - przecież wielu ludzi dożywa 60-70 lat.
Przepisz wynik na stan roku 2000 wyjdzie około miliarda. to 1/6 tego co jest
teraz. Rany, gdzie my byśmy się pomieścili ?? wyobrażasz to sobie?? jak to
wykarmić, jak ubrać, jak zapewnić pracę... to straszne ale takie wojny,
kataklizmy to sposób na odludnianie świata. brzmi okropnie, bo nikt nie lubi
kiedy ktoś mu bliski jest poniżany, cierpi i umiera, czy jest zabity.
to smutne. ale pociesza jedynie fakt, że w gruncie rzeczy istotę Boską nie
sposób zabić....


> > > I tu rodzi się racjonalna potrzeba RYTUAŁÓW, które poprzez swoją
> > cykliczność
> > > oraz jednolitą, niezmienną strukturę stanowią doskonałą metodę
> > > samo-programowania podświadomości. A więc niby bezsensowne obrządki
> > > religijne
> >
> > w najdawniejszych czasach obrządki nie były bezsensowne, to tylko "masie
> > prostej", to ludowi prostemu nie mówiono jak to działa i po co się je
> > naprawdę kultywuje. lepiej było zastraszyć: powiedzieć że Bóg Was pokaże
> > zsyłając ciemności jeśli nie będziecie w modlitwach prosić o to czy
tamto.
>
>
> Doskonale! Dokładnie tak. Później nastał wiek 'nowożytnej myśli
światłej'
> i odrzucono wszelką praktykę duchową jako irracjonalne, niepotrzebne
> zabobony. Następnie pojawiła się masowa 'kultura' i za jej pośrednictwem
> programowanie zostało wznowione i zintensyfikowane - tyle że już nie przez
> nas i nie dla budujących nas celów.
>
> A dziś, jeśli jesteśmy w stanie wyjaśnić w rozumnych, racjonalnych
> kategoriach dlaczego powrót do kontroli nad podświadomością jest celowy,
to
> mamy w zasięgu ręki ogromny przełom - i w tym właśnie rzecz!

niestety w niczym nie ma "rzeczy", bo zawsze świat znajdzie sposób by
okiełznać ziemskie pragnienie człowieka, by stał się Bogiem (czyli panowal
nad sobą).
--- przeszłość
1. były zabobony - brak rozwoju duchowego
2. odrzucenie religi (wygasające stosy) - możliwośc rozwoju duchowego
--- teraźniejszość
3. masowa kultura - brak rozwoju duchowego
---- przyszłość
4. czynnik X - możliwość rozmowju duchowego
5. ....
i tu warto dodać twoje "Następnie", bo my kroczymy w cyklu i zawsze po
możliwości wzrostu nastąpi brak rozwoju!
trzeba zrozumieć: człowiek nie może być upodlony i zacofany, człowiek nie
może być wzrosły duchowo, oświecony.
człowiek może być tylko taki jaki jest na Ziemi, mylny, błądzący, szukający,
jaki jest teraz. Ale w słowie szukać nie zawiera się słowo "znaleźć", choć
powszechnie tak uważamy (skąd bierze się większośc ludzkiego nieszczęścia).
Poszukujemy wielkiej miłości... no to poszukujmy sobie! I poszukujemy, ale
nigdy jej nie odnajdujemy bo odnaleźć nie równa się szukać... zawsze w jakiś
sposób porzucamy pewne oczekiwania (choć to śmieszne bo w prawdziwej miłości
niczego się nie oczekuje) i szukamy mając już nieco mniejsze wymagania.
wreszcie, poddajemy się.... "odnajdując", czyli "jak się nie ma czego.....".


> > > Zrozumienie relacji pomiędzy środowiskiem, podświadomością i
> świadomością
> > to
> > > recepta na samowyzwolenie.
> >
> > jeśli to wszystko byś osiągnął, to byś wyparował.
> > dosłownie.
>
>
> Teraz już chyba wiesz, że nie o taką rzecz chodzi....

tak.. .teraz już wiem, że chodzi o niemożliwe :)))))



> > > Przy okazji, pozwala nam również zauważyć, na jak ogromną skalę w
> > > dzisiejszych społeczeństwach odbywa się zaawasowane programowanie
naszej
> > > podświadomość przez siły które, chcą nas pozbawić podmiotowości i
wolnej
> > > woli.
> >
> > chcą i sukcesywnie im się to udaje!
> > kontrola jest, będzie i musi być.
> >
>
>
> Trzeba im kij włożyć w szprychy!
> :-)

:))) - tylko żeby przy okazji i Tobie ręki nie urwało... :((( (mówię
poważnie)




 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
31.12 Joe
31.12 puciek2
31.12 Amnesiak
31.12 puciek2
31.12 ksRobak
31.12 ksRobak
31.12 PowerBox
31.12 patix
31.12 puciek2
31.12 Amnesiak
31.12 Amnesiak
31.12 patix
31.12 puciek2
31.12 puciek2
31.12 ksRobak
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
NOWY: 2025-12-07 Algorytmy - komentarz [po lekturze ks.]
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem