Data: 2017-11-18 15:32:38
Temat: Re: Świadomość i Model Standardowy.
Od: WM <c...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-11-18 o 13:16, LeoTar Gnostyk pisze:
> WM pisze:
>> W dniu 2017-11-18 o 07:26, m...@g...com pisze:
>>> On Saturday, November 18, 2017 at 4:30:49 AM UTC+1, bartekltg
>>> wrote:
>>>> On Friday, November 17, 2017 at 8:20:46 PM UTC+1, pinokio wrote:
>>>>> W dniu 17.11.2017 o 20:13, Stokrotka pisze:
>
>>>>>> To oczywiste. Świadomość to tylko element pewnej , żadkiej
>>>>>> formy życia. Tak jak latanie, produkowanie witaminy C pszez
>>>>>> psa, albo podział bakteri. Uważam zjawisko świadomości za
>>>>>> zbyt mały element by łączył takie fizyczne zjawiska.
>
>>>>> A ja uważam że "teoria wszystkiego" nie tłumacząca świadomości
>>>>> nie jest "teorią wszystkiego"
>
>>>> Zwrot teoria wszystkiego w fizyce nie oznacza, że to teoria
>>>> przewidująca wszystko. Teoria wszystkiego nie będzie miało w
>>>> sobie praw dotyczących ekonomii czy ewolucji;-) Bo to jest
>>>> teoria o malutkich fizycznych kawałeczkach. Wszystkie fizyczne
>>>> zjawiska potrzebne do wyjaśnienia świadomości prawie na pewno już
>>>> mamy,
>
>>> Ja mówię, że dobrze że napisałeś 'prawie' :) Jeszcze jest jakaś
>>> mała możliwość na niespodzianki w odkryciach naukowych.
>
> Czy można "poznać" Byt Pierwotny inaczej jak tylko poprzez samopoznanie,
> poprzez doświadczenie wewnętrzne?
>
Uczucia nie powstają świadomie.
Poznawanie podlega jednak pozaświadomej kontroli przez instynkty.
>
>>>> i nie potrzeba tam nawet mechaniki kwantowej (OK, potrzeba, aby
>>>> chemia działała, ale mózg nie działa na falach kwantowych i
>>>> dekoherencji;))
>
> A co to takiego te fale kwantowe? Czy to kolejny neologizm mający ukryć
> niewiedzę? :)
Niewiedza też wymaga zdefiniowania.
Kiedyś to był "kamień filozoficzny", teraz to "teoria wszystkiego".
>
>
>>>> Teoria umysłu będzie wyłaniać się z matematyki opisującej
>>>> "układy cholernie złożone", nie z nowych praw fizyki. Nie ma
>>>> magicznego brakującego elementu;-)
>
> "Układy cholernie złożone" są cholernie felerne i bardzo zawodne w
> przeciwieństwie do Życia, które jest piekielnie niezawodne... Jak widać
> trwa, i trwa, i trwa i nie poddaje się żadnym próbom zniszczenia go...
Organizm podlega celowemu samozniszczeniu (telomery) dla rozwoju gatunku.
>
>
>>> Bym powiedział, że prawdopodobnie nie ma brakującego elementu. Jak
>>> np. wykluczyć z prawdopodobieństwem 99.9999%, że mózg nie jest
>>> anteną (tzn że wszystko to co istotne do działania mózgu zawiera
>>> się w (jednej) czaszce i jest 1-2 kilogramami znanego nam białka
>>> białka) ?
>
>> Jeżeli jeden organizm wpływa na drugi, to dlatego, że ma instynkt
>> społeczny. U ludzi instynkt społeczny jest podobny jak u mrówek,
>> tylko bardziej rozbudowany. Miłość ogłupia, celem wytworzenia więzi
>> społecznej.
>
> A może te więzi społeczne, miłość i inne oddziaływania to tylko czynniki
> prowadzące, a właściwie wymuszające znalezienie ścieżki do samopoznania
>
Samopoznanie nie jest konieczne, lepsze jest obycie, czyli mądrość życiowa.
>
>> Czy tylko z interesu jednostek rodzi się interes gatunku? Według mnie
>> podstawą jest interes gatunku, jednostka go tylko realizuje. Potrafi
>> się poświęcić dla stada, gdy istnieje taka potrzeba.
>
> Czy powiesz to o każdym z gatunków czy też uważasz ludzi za gatunek
> wyjątkowy realizujący "interes" Bytu Pierwotnego? Może każda z form
> Życia, które nas poprzedzały, które z nami koegzystują i które, być
> może, przyjdą po nas, realizują poszukiwanie tożsamości (poszukiwanie
> swoich korzeni) przez sam Byt?
Realizują program zawarty w odziedziczonych po przodkach instynktach.
Społeczność nieświadomie tłumi jedne instynkty, a inne wydobywa
stosownie do aktualnego zapotrzebowania.
>
>
>> Drapieżnik jest uzależniomy od gatunku na który poluje. Musi działać
>> tak, by utrzymać ten gatunek na odpowiednim poziomie. Dostosowuje
>> swoją liczebność do dostępnej liczby ofiar (równanie Lotki-
>> Volterry). Takich zależności może być więcej, tylko tego jeszcze nie
>> znamy. Jest hipoteza Gai
>
> Czy doskonalenie się gatunków (niszczenie "słabszych" przez
> doskonalszych) zwiększa zasoby samowiedzy twórczej Świadomości (Bytu)?
>
Słabsi są bardziej potrzebni społeczeństwu niż ci tzw. doskonalsi.
Nie wolno zmuszać słabszych by żyli ponad stan.
WM
|