Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz

Grupy

Szukaj w grupach

 

Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz

« poprzedni post
Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tpinternet.pl!atlantis.news.t
pi.pl!news.tpi.pl!not-for-mail
From: "przemek" <p...@k...com>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: Świadomy brak empatii w rozmowie i zazdrość o luz
Date: Tue, 8 Jun 2004 03:26:03 +0200
Organization: tp.internet - http://www.tpi.pl/
Lines: 152
Message-ID: <ca34l5$657$1@atlantis.news.tpi.pl>
References: <ca21r5$dha$1@opal.futuro.pl>
Reply-To: "przemek" <p...@k...com>
NNTP-Posting-Host: bwq38.neoplus.adsl.tpnet.pl
X-Trace: atlantis.news.tpi.pl 1086658022 6311 83.29.240.38 (8 Jun 2004 01:27:02 GMT)
X-Complaints-To: u...@t...pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 8 Jun 2004 01:27:02 +0000 (UTC)
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2800.1106
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2800.1106
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:273737
Ukryj nagłówki

> Sporo lat temu, jeszcze gdzieś na przełomie podstawówki / liceum
> uświadomiłem sobie tendencję do wpadania podczas rozmowy w stan
> "podległości". Głównie na skutek rozmów z nauczycielami i innymi osobami
od
> których byłem tak czy inaczej zależny, choć z czasem stwierdziłem też
> istnienie swojego rodzaju "podległości" w rozmowach z "równymi sobie". W
tym
> ostatnim przypadku chodziło jednak raczej o poddanie się nastrojowi
rozmowy
> niż sile oddziaływania któregokolwiek z jej uczestników, ale nawet w
> przyjacielskiej rozmowie (jeżeli dotyczy konkrenego tematu a nie jest np.
> dzieleniem się wrażeniami z obserwacji przepływających chmur podczas
> majowego pikniku) przerzucamy "pałeczkę" od jednego uczestnika do drugiego
i
> zawsze ktoś ma dłuższą a inny krótszą ;-) stąd jeden zabiera głos częściej
i
> na dłużej, niż inni. Wracając do tematu, zauważyłem, że rozmawiając z
osobą,
> przed którą na skutek relacji zależności żywiłem jakiś rodzaj lęku
"traciłem
> siebie", zaczynałem nieświadomie wyrażać się a nawet zachowywać się tak,
jak
> dana osoba w moim mniemaniu życzyłaby sobie, co więcej, czyniąc wysiłki w
> celu odgadnięcia jej oczekiwań, nawet kosztem zapomnienia o swoich
> interesach, które w danej rozmowie przecież reprezentowałem. Zdenerwowała
> mnie ta obserwacja i z czasem postanowiłem potestować sobie co by było,
> gdybym nie dał się "ponosić" i odstrajał od cudzego sposobu komunikacji
> świadomie, a przynajmniej nie starał "przypodobać" i "nadskakiwać" komuś,
> zachowując większą autonomię. Na przykład rozmawiając z kimś, kto dużą
część
> informacji przenosi w warstwie emocjonalnej, w mimice i intonacji wyrazów,
> niezbyt wprawnie posługując językiem w sensie operowania pojęciami,
> uporczywie udawałem, że nie zauważam jej grymasów i całej otoczki,
skupiając
> się na treści tego, co ten drugi ktoś powiedział. Notabene dość śmieszne
> jest wtedy obserwować, co ludzie tak "słowo w słowo" mówią. Dodatkowo
> starałem się wyjaśnić każdą większą nieścisłość, jaka wkradła się w
> wypowiedź - czasem miałem rzeczywiste trudności ze zrozumieniem cudzych,
> dość mętnych i niespójnych, wywodów. No i oczywiście wywoływało to
irytację
> u moich rozmówców, słyszałem nie raz i nie dwa, że jestem przemądrzały i
> upierdliwy, szukam dziury w całym, robię z drugiej osoby głupka,
dochodziło
> do przerwania rozmowy itp. Tym więcej pretensji, im bardziej czyjąś dumę
> uraziła moja postawa (no niby co w tym dziwnego, ale zaraz jeszcze na ten
> temat) i za im ważniejszego ode mnie drugi człowiek się uważał.
> Wtedy też zauważyłem, że ludzie, których uważałem za "fajnych" i
odczuwałem
> jako osoby bezkonfliktowe pomimo mojego "uporu" dążyli do nawiązania
> ściślejszego kontaktu i nie tylko mnie obwiniali za ewntualne
niepowodzenia
> w tym względzie, natomiast im bardziej ktoś był "bucowaty", tym trudniej
> było nawiązać z nim kontakt bez pójścia na "ustępstwo" dopasowania się z
> mojej strony. Nie raz zdarzyło mi się "dręczyć" kogoś kto mnie w danym
> momencie zirytował znajdując w tym upodobanie. Hehe.
>
wszystko to zostalo juz kiedys opisane chociaz malo kto o tym wie,
ale trzeba powiedziec ze masz rzadko spotykana umiejetnosc obserwacji,
cala sprawa z tym 'poddawaniem' sie 'rytmowi' narzuconemu przez
rozmowce wiaze sie z ludzkim automatyzmem. po pierwsze wychowanie
i tak zwana 'edukacja' ktora polega glownie na tym, zeby wymusic
na mlodej ludzkiej istocie postawe oczekiwana przez doroslych osobnikow
i zwiazane z tym kary wrazie nie spelnienia oczekiwan. to wszystko zaczyna
sie
niestety juz w bardzo mlodym wieku, ile razy to na ulicy widzialem matke
wydzierajaca sie na swoje dziecko za to, ze sie przewrocilo, podczas gdy
jakby wogole ignorowala roznice w fizycznych rozmiarach jej konczyn
oraz konczyn wlasnej pociechy, takich przykladow oczywiscie mozna by
namnozyc.
nastepny etap to wszelkiego rodzaju szkoly, nie ma co ukrywac ale dla
wiekszosci ludzi jest jasne czego tak naprawde ucza i jakie postawy promuja,
dla przypomnienia dodam tylko, ucza- zeby zawsze sluchac innych, promuja-
postawy uleglosci i braku inicjatywy (i niech nikogo nie zmyli, ze wkuwanie
regulek moze byc inicjatywa, to tylko wykonywanie rozkazow), poniewaz
edukacja dziala na czlowieka wlasciwie podczas calego okresu jego
ksztaltowania,
czyli takiego czasu w ktorym nie ma on zadnego wplywu na wlasna postawe
i w ten sam sposob dziala na cale jego srodowisko (czyli wszyscy ktorzy go
otaczaja zostali w rownym stopniu poddani jej wplywa) w efekcie powstaje
postawa ktora ze swiadomoscia nie ma nic wspolnego, jest to czysty
automatyzm
taki bardziej skomplikowany odruch pawlowa, skomplikowany bo czlowiek dzieki
narzadowi umieszczonemu w gornej czesci jego ciala potrafi wszysko sobie
komplikowac.
oczywiscie te automatyzmy ksztaltuja sie roznie u roznych osobnikow ze
wzgledu
na indywidualny charakter, stad tez mamy takich ktorzy wola zajmowac pozycje
podlegla i takich ktorzy lubia byc na gorze.
jest rzecz na ktora wydaje mi sie nie zwrociles uwagi w swoich obserwacjach
a jest ona bardzo istotna w 'relacjach' miedzy ludzmi, a ktora ma zwiazek
ze sprawami o ktorych pisalem powyzej, otoz jesli popatrzysz na miedzy
ludzkie
rozmowy z pewnego dystansu i bez angazowania sie w nie osobiscie zobaczysz,
ze czesto zdarza sie tak, ze rozmowcy niedosc tego ze nie zwracaja na siebie
uwagi, ale wrecz potrafia rozmawiac godzinami o dwoch zupelnie roznych
rzeczach,
wogole sie tym nie zrazajac, ja takie zjawisko nazywam sluchaniem wlasnego
glosu, zdarzaja sie ludzie ktorzy mowia wylacznie w tym celu zeby upajac sie
wlasnym glosem, szczegolnie przoduja w tym politycy, rozne tzw. 'gwiazdy'
i ogolnie ludzie ktorzy uwazaja siebie za bardzo waznych.
post mi sie robi przydlugi, ale co tam.

> Co do drugiej części tematu - już pokrótce - na bazie poprzednich
informacji
> stwierdziłem, że niektórzy ludzie potrafią nie rezygnować z siebie w
> rozmowie, pozostając co do zachowania i sposobu wysławiania się w dużej
> mierze takimi, jakie są zazwyczaj, a przy tym nie wzbudzając aż takiej
> agresji u rozmówcy jak ja (choć faktycznie nie robili tego celowo).
> Zazdroszczę im tej "umiejętności", choć zwykle były to osoby niezbyt
> inteligentne, przynajmniej w sensie jasnego precyzowania myśli. Myślę, że
> swoim zachowaniem dawały one w jakiś sposób do zrozumienia drugiej stronie
> "nie oczekuj po mnie zbyt wiele, bo słabo kumam, sam widzisz".
> Jest to jedna z moich niewielu obserwacji, powiedzmy, psychologicznych
(nie
> chce mi się specjalnie wytężać uwagi aby dopatrywać się czegoś u innych, w
> ogóle sfera interakcji człowiek-człowiek mało mnie - programowo -
> interesuje), ale skoro nawet mnie się takie coś nasunęło, to czy wam (jako
> osobom zainteresowanym psychologią) również, ponieważ pytani kumple zwykle
> potwierdzali to, o czym napisałem, zatem sądzę o powszechności tego
> spostrzeżenia. Być może jest banalne, no cóż, życie jest banalne.
>
teraz napisze cos bardzo dziwnego i sproboje to jakos wytlumaczyc,
otoz czlowiek w wyniku 'edukowania' nigdy nie wyksztalca w sobie
czegos takiego jak wola, mowiac krocej czlowiek nie ma czegos takiego
jak wolna wola.
edukacja dziala tak dlugo i tak skutecznie, ze kiedy juz dochodzimy
do wieku dojrzalego nie ma juz w nas nic takiego jak inicjatywa,
co gorsza poniewaz nie obserwujemy tego u innych doroslych osob
odbieramy taka sytuacje za norme, wszystkie procesy, czy mowiac
prosciej wszystkie nasze dzialania sa odpowiedzia tylko na zewnetrzne
bodzce,
nie ma nic co wyplywalo by niejako z wnetrza czlowieka i tak stajac w
sytuacji
z czlowiekiem wobec ktorego nauczono cie szacunku przyjmujesz
postawe ktora wedlug ciebie jest ekspresja szacunku itd.itp nie ma w tym
zadnej ekspresji 'ja' jest tylko to co przejales z zewnatrz lub co w ciebie
wtloczono. sytuacji wcale nie poprawi stawanie 'okoniem', poniewaz
i tak bazujesz na tych samych informacjach i zwyczajach a sytuacje
pogarsza jeszcze fakt, ze musisz uzyc przemocy na sobie (tzn. musisz
sobie narzucic) co twoi rozmowcy automatycznie wychwytuja i zwykle
reaguja nerwowo. co do sytuacji odwrotnej czyli tych 'fajnych' tu zachodzi
podejrzenie, ze w tych relacjach to ty jestes gora i to oni czuja przymus
dostosowywania sie i kompromisow, w ten sam sposob jaki ty robiles
to poprzednio. w tym miejscu istnieje dorbna luka w opisie, chodzi mi
mianowicie o to ze poswieciles takiej sytuacji znacznie mniej miejsca,
nie zrozum mnie zle nie chce naciskac ale mysle, ze przyjrzenie sie drugiej
stronie bedzie rownie owocne i byc moze pokaze ze ludzie nie dziela
sie na kategorie a tylko my pozostajemy w roznych relacjach do nich.

przemek


 

Zobacz także


Następne z tego wątku Najnowsze wątki z tej grupy Najnowsze wątki
08.06 ... z Gormenghast
08.06 Szczesiu
09.06 przemek
09.06 m...@h...pl
09.06 Szczesiu
09.06 Szczesiu
09.06 vonBraun
09.06 Szczesiu
09.06 vonBraun
12.06 przemek
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
O tym jak w WB/UK rząd nieudolnie walczy z otyłością u dzieci
Trump jak stereotypowy "twój stary". Obsługa iPhone'a go przerasta
Wspierajmy Trzaskowskiego!
I co? Jest wojna w Europie, prawda?
Sztuczna Inteligencja
Ucieczka z Ravensbruck - komentarz
I pod drzwiami staną i nocą kolbami w drzwi załomocą
Jesttukto?
?
Comprehensive Protection Guide with IObit Malware Fighter Pro 11.3.0.1346 Multilingual
Advanced SystemCare Pro 17.5.0.255: Ultimate Performance Optimizer
IObit Uninstaller Pro 13.6.0.5 Multilingual Review and Tutorial
"Prawdziwy" mężczyzna.
Senet parts 1-3
"Młodzieżowe Słowo Roku 2025 - głosowanie", ale bez podania znaczeń tych neologizmów
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
[polscy - przyp. JMJ] Naukowcy będą pracować nad zwiększeniem wiarygodności sztucznej inteligencji.
Reżim Talibów w Afganistanie zakazał kobietom: pracy w większości zawodów, studiowania, nauki w szkołach średnich i podstawowych!!!
Edukuję się jak używać Thunderbirda
NOWY: 2025-09-29 Alg., Strukt. Danych i Tech. Prog. - komentarz.pdf
Polska [masowo - przyp. JMJ] importuje paprykę, a polska gnije na polach
Kol. sukces po polsku: polscy naukowcy przywracają życie morskim roślinom
Tak działa edukacja Putina. Już przedszkolaki śpiewają, że są gotowe skonać w boju
Medycyna - czy jej potrzebujemy?
Atak na [argentyńskie - przyp. JMJ] badaczki, które zbadały szczepionki na COVID-19
Xi Jinping: ,,Prognozy mówią, że w tym stuleciu istnieje szansa dożycia 150 lat"
Zbrodnia 3 Maja
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem
Połowa Polek piła w ciąży. Dzieci z FASD rodzi się więcej niż z zespołem Downa i autyzmem