Data: 2008-04-07 13:24:28
Temat: Re: Swiatomość (1) czyli swiat zewnetrzny odbiciem stanu jazni
Od: "michal" <6...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Pe-Korn wrote:
> Użytkownik "michal"
>> Nazwano to światopoglądem, paradygmatem i nie ma potrzeby nazywania
>> tego wszechświatem.
>> Światopogląd każdego człowieka jest właśnie taki niepowtarzalny w
>> całośći.
> A jednak slow swiatopoglad ma nieco inne znaczenie. Moze odnosic sie
> nie tylko do tego, co sie widzi wokol siebie (swiatomosc) ale moze
> byc tez swiatopoglad religijny czy inny, czy ogolniej: moj stosunek
> do swiata, do Boga (istnieje czy nie) do szeregu innych spraw:
> politycznych, spolecznych itd.
> A ja tu mowie o swiatomosci czyli o swiecie wlasnym czlowieka, jak
> sie go buduje, utrzymuje i traci.
Poszczególne światopoglądy: religijny, polityczny, moralny są częścię
światopoglądu jako całości. Wszytkie one określane są przeświadczeniami
(czyli przekonaniami typu: "wierzę/wiem, że tak jest a nie inaczej") Ta
całość jest tym, co nazywasz tą swoją światomością. Czy tak to nazwiesz czy
tak, to pojęcie dotyczy tego samego. Każde element w TYM znajdujący się,
odpowiada na pytanie: "Co to jest?", "Po co to jest?", Skąd się wzięło?" i
może jeszcze parę pytań znalazłoby się.... :)
Czy to jest przedmiot, czy pojęcie, czy sieć zależności między nimi - musisz
określić do nich stosunek i wszystko razem musi Ci się zgadzać. Jeśli Ci się
nie zgadza, to szukasz odpowiedzi na kolejne pytania. To taki imperawtyw
pozwalający Ci trzymać całość w jednym spójnym kawałku.
>> Paradygmat natomiast można porównać do mapy rzecywistego terenu.
>> Każdy tę mapę ma inną i żadna nie jest wszechświatem. Wszechświatem
>> byłaby tu raczej nikomu do końca nieznana rzeczywistość, której
>> fragmenty po kawałku nam się jawią. Odkrywamy je.
> OK. Kazdy jakos tam mapuje swoj swiat, wbija swoje kolki i zajmuje
> teren. Znaczy. I potem krazy po tym swoim swiecie-wszechswiecie,
> zgodnie z "mapa", ktora sam utworzyl. Te kołki to moze byc dla pijaka
> jakas knajpa czy budka z piwem, dla muzyka - np. ksiegarnia muzyczna
> itp.
Ajaj, nie spłycaj taj może. To nie o "znaczenie" terenu chodzi w sensie
terytorium, tylko o informacje, które pozwalają Ci się po tym terenie
poruszać. Nic nie znajdziesz w mieście Paryż, jeśli spróbujesz posłużyć się
mapą Londynu. Mapa musi pasować do terenu, chociaż każdy może mieć na niej
inne informacje, ale na pewno nikt nie ma wszystkiego.
--
pozdrawiam
michał
|