Data: 2008-04-07 14:46:18
Temat: Re: Swiatomość (4) czyli jak sobie poscieliłes...
Od: "grzesznik" <g...@i...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Pe-Korn"
> "Pokaz mi swój swiat, swoje otoczenie, swoje relacje z ludzmi - a powiem
> ci kim jestes!"
No wiec jestes pijakiem, zlodziejem, muzykiem....
> To, co się nam przejawia nie jest wcale WTORNE, ale jest zawsze PIERWOTNE.
A dla mnie to zawsze wtorne. Widze to, co jest najpierw w mojej swiadomosci.
> Opisujac i badając Rzeczywistosc, opisujemy i badamy siebie. Nie jest wiec
> ona domniemana, lecz w najwyższej mierze OBIEKTYWNA, gdyz jest prawdą o
> nas samych, a nie tylko jakims subiektywnym jej odbiorem.
Jesli odbija sie w swiecie moje wnetrze, to jest to rzeczywistosc
subiektywna, a nie obiektywna.
> COŚ zawsze JEST wtedy, gdy tak właśnie chce człowiek - twórca wszelkiego
> bytu i jestestwa. Czlowiek sam konstytuuje kazdy byt, sprawia ze z
> wirtualu staje sie on realem.
Taa....mnie to sie nigdy nie udaje.
>
> Jedyne co rozni człowieka od Boga w zdolnościach kreacyjnych, jest czas.
> Ponieważ "nie upływa" on Bogu, przeto Jego akty kreacyjne sa niemal
> natychmiastowe, licząc od "Niech się stanie..".
Bogu tez uplywa. Potrzebował przeciez az szesc dni...
A z odpoczynkiem to nawet siedem.
> Natomiast każdy akt kreacyjny człowieka, oddzielony jest zawsze od momentu
> jego ucieleśnienia,
> czyli pelni realizacji - interwalem czasowym, krótszym lub dłuższym.
> Również akt odwolania tego co człowiek stworzyl, jest oddzielony pewnym
> czasem, od "znikniecia" tego, co zostalo już stworzone. Rzeczywistosc
> zatem powstaje na zewnatrz czlowieka - PO PEWNYM CZASIE, a nie
> natychmiastowo.
Gdy zjem chleb to go odwoluję z istnienia.
> Kiedy pijak stwarza sobie swoj swiat pijacki, pelen melin, budek z piwem,
> kolesiow do kieliszka - to "wydobywa" ten swiat z oceanu "wszechmozliwosci
> sposobow przejawiania sie swiata", wydobywa TAKI, a nie inny swiat dla
> siebie. I jest to zjawisko długotrwające, zachodzace latami.
No to jestes pijakiem.
>
> A gdy z pijaka przemienia sie w abstynenta, to nadal w jego swiecie
> istnieja budki z piwem, meliny, kolesie do kieliszka, nadal istnieje ów
> "historyczny" swiat, ktory musi w pocie czola naprawiac, zmieniac, oddalac
> kolesiow od kieliszka na wieksza odleglosc od siebie, przyciagac w swoje
> poblize ludzi trzezwiejszych, mniej pijacych, aby w ostatecznie "odwołać"
> to, co sam stworzyl. To nie jest jednak latwy proces i trwa dlugo.
To w koncu jestes pijakiem, czy abstynentem?
>
> Stwarzanie ma charakter długotrwałej sublimacji. Byty stwarzane nie sa od
> razu bezpośrednio widoczne, lecz pojawiaja się gdzies w oddali jakby we
> mgle. Stopniowo dopiero zostaja przyblizane w bliskie sąsiedztwo
> człowieka.
Jak daleko? Kilometr, dwa, dziesiec?
> Można powiedziec: "Jak sobie pościeliłeś, tak się wyspisz". Co gromadziles
> cale życie, to masz teraz wokół siebie.
>
A jesli ktos sam sobie nie scieli, to co wtedy?
Grzesznik
|