Data: 2012-07-07 18:57:51
Temat: Re: Synchroniczność lub koincydencja
Od: Flyer <f...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
In article <7ae54c0c-3b06-43a5-8fb5-
4e354bdc8c8a@f30g2000vbz.googlegroups.com>, d...@y...pl
says...
>
> On 6 Lip, 21:55, Flyer <f...@g...pl> wrote:
> > In article <c351d26a-39f3-40a0-b3d5-060f05dfb1ed@
> > 3g2000vbx.googlegroups.com>, d...@y...pl says...
> >
> >
> >
> > > On 28 Cze, 15:40, Flyer <f...@g...pl> wrote:
> >
> > > > Google i wszystko jasne. ;>
> >
> > > Ale z Ciebie m drala! Chcia em pogada , ale jak nie to nie ;D
> >
> > A o czym? ;> Czasami pami tam rzeczy literalnie [zw aszcza
> > wypowiedzi], ale wi kszo rzeczy pami tam w postaci puenty. W
> > przypadku artu jest to ostatni wers {"d.pa, d.pa, d.pa" lub "tu
> > nie trzeba my le , tu trzeba s..rdala " - skr ty ze wzgl du na
> > filtry ;>], w przypadku artyku u rzeczowe stwierdzenia.
> >
> > Artyku u o "neuronach lustrzanych" nie pami tam - odtwarzaj c
> > logicznie tok my lenia chodzi o o to, e cz owiek rozumie inn
> > osob bo ma w swoim m zgu "neurony lustrzane". Tyle tylko, e to
> > rozumienie to po cz ci efekt takiej samej budowy m zgu, a po
> > cz ci podobnych do wiadcze w podobnym rodowisku. Tylko e
> > "podobne rodowisko" by o dobrym stwierdzeniem 10 000 lat temu,
> > kiedy yli my w sta ym rodowisku i ma ych grupach. A teraz jest
> > to niepotrzebne obci enie. Czyli zn w wychodzi determinizm
> > biologiczny [budowa m zgu] i warunkowanie, czyli nic nowego
> > naukofcy [ort. ;>] nie odkryli, nazwali tylko inaczej pewien
> > przypadek.
>
> Gdzieś czytałem, że naukowcy są tylko w USA, reszta to naukofcy.
>
> To prawda?
Se pogadaj ;P
Naukofcy są w każdym zakątku świata - dostaje taki fuchę i musi
coś wymyśleć, żeby zarobić kapuchę. Wena twórcza i przebłysk
intuicji trwa krótko, a do emerytury kuupa czasu, no i
perspektywa machania na mopie zamiast grzania tyłka na stołku
straszna. Stąd różne idiotyczne odkrycia i wzajemne krycie się
naukowców. Najefektywniej pracują naukowcy w biznesie, bo Ci
muszą prezentować pomysły, które dadzą się sprzedać/zarobią na
ich ciepłe krzesełka.
Btw. - kiedyś czytałem wypowiedź Polaka mieszkającego i
pracującego w Japonii nt. karoshi (śmierć z przepracowania). I
tenże powiedział wprost, że owszem Japończycy siedzą w pracy od
świtu do zmierzchu, ale w pracy przeważnie gadają, piją herbatkę
itd. itd., czyli się opierdalają. Więc [od więc nie zaczyna się
zdania, jakby co ;>] gadanie jak ciężko pracują naukofcy,
odwalając codzienne 8 godzin nudy w pracy, jakoś do mnie nie
przemawia.
PF
|