Data: 2008-03-03 07:13:15
Temat: Re: Syndrom ateusza
Od: agali <n...@n...tu>
Pokaż wszystkie nagłówki
Sky wrote:
> Zauważyłem że wiekszośc osób które deklarują się podczas rozmowy
> jako ateiści ma dość mocne parcie na atakowanie wszystkich wokoło
> jako teistów, swoistą manię prześladowczą, poszukiwanie poczucia wyższości
> i jednocześnie smutne popadanie w uproszczenia, używanie argumentów o
> posmaku wojującego liberalizmu [aborcja i te sprawy...]
>
> Mam po dziurki w nosie tak religiantów jak i ateuszy...poza pustymi
> hasłami nie mają nic realnego do zaproponowania.
wymieniłeś grupę ludzi, którzy nie różnią się między sobą. ich wiara (w tym
wiara w brak boga) to wiara egzoteryczna (ilość, masowość, dostępność) -
wyrażająca się w powszechnych rytuałach, obrzędach, przestrzeganiem reguł,
obowiązku uczestnictwa. tacy ludzie za wszelką cenę będą bronić owych reguł
i obrzędów, każdego innego postrzegając jako strach. w różnych okresach
likwidacja strachu przyjmowała różne formy od lokalnych ofiar po masowe
zagłady.
z kolei wiara ezoteryczna (nieliczna, niepowszechna, niecodzienna) to wiara,
której podstawą jest przeżyte doświadczenie mistyczne, wynoszące podmiot w
nadświadomość. dla takiego podmiotu różnice pomiędzy formami religijnymi
nie mają znaczenia, jest w stanie dostrzec jednakową ich symbolikę,
(niedosteganą z poziomu "religanta" czy "ateusza", która dla nich stanowi
punkt sporu, granicę za którą jest niezrozuminie, strach, wymagający
ofiar - lecz nie siebie, ofiarami stają się inni - "prawdziwi" inni),
składają ofiarę z siebie (ja, ego) by stać się bogiem (jedność,
niepodzielność).
różnica pomiędzy tymi grupami tkwi w tym kto jest składany w ofierze.
ofiara z człowieka, zwierzęcia, materialna, podmiotu - śmierć fizyczna to
ofiara ateistów i egzotrycznych wierzących, własna śmierć okupiona śmiercią
kogoś innego - akt siegąjący conajmniej czasów wspólnoty grupowej (archetyp
wielkiej matki). z takimi ludzmi trudno dyskutować o czymś co stanowi ich
broń przed własnym strachem (zmuszenie do opuszczenia gardy to odsłonięcie
się, lepiej atakować, niż się odsłonić - choćby odsłonięcie miało nastąpić
li tylko w dyskursie)
doświadczenie mistycznie jest niewerbalne, niewyrażalne, i osobiste,
immanentne, ofiara jest z włąsnego ja, tożsamości, ego, zatem od takich
osób też ni możesz oczekiwać "realnej propozycji", no chyba że masz przed
sobą skrytego popwierzącego, nakłaniającego cię do wstąpienia na drogę jego
celów.
zatem realnej propozycji oczekuj od siebie, można też jej w sobie poszukać
miast czekać aż się pojawi.
|