« poprzedni wątek | następny wątek » |
1. Data: 2005-09-22 19:26:15
Temat: Syndrom poaborcyjnySzukam informacji na temat syndromu poaborcyjnego w jakichs nienasaczonym
religią wydaniu.Czy mógłby coś ktoś polecic.Szczególnie interesuje mnie wpływ na
rodzeństwo.A także może o wpływie na dziecko (rodzeństow) które "jednak" zostało
narodzone.Dzięki
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
2. Data: 2005-09-22 19:41:47
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnySyndrom poaborcyjny to najprawdopodobniej jedynie propagandowe dyrdymaly.
http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_trauma_syndrom
e
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
3. Data: 2005-09-22 19:43:57
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyPrzepraszam z skisly link. Nizej naprawiony:
http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_trauma_syndrom
e
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
4. Data: 2005-09-22 22:39:09
Temat: Re: Syndrom poaborcyjny> Syndrom poaborcyjny to najprawdopodobniej jedynie propagandowe dyrdymaly.
dla kobiety to sie zgodzę natomiast nie uwazasz ze dziecko ktore sie jednak
narodzilo moze przez całe zycie nosic w sobie nieuzasadnione poczucie winy 9za
to ze zyje) nawet jesli o tym nie wie ze mialo byc usuniete?
przeciez rozwazanie takiej decyzji zawsze jest czyms uzasadnione- to trocxhe tak
jakby dziecko było efektem gwałtu - nie do konca bylo pozadane przez rodziców -
i mogło w czyms przeszkodzic skoro byla mysl o usunieciu.A co ze swiadomoscia
zbiorową .Niby nikt nic nie mowi (rodzina) a jednak czasem jakos takie
informacje w przedziwny sposob "przeciekają".A to zyczliwa babcia a to ktos inny
a to ...nawet nic nie musza mówic a dziecko sie domysli samo.
> http://en.wikipedia.org/wiki/Abortion_trauma_syndrom
e
dzieki za link
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
5. Data: 2005-09-23 01:11:24
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyn...@o...pl napisał(a):
> > Syndrom poaborcyjny to najprawdopodobniej jedynie propagandowe dyrdymaly.
> dla kobiety to sie zgodzę natomiast nie uwazasz (...)
nie
pozdrawiam
quasi-biolog
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
6. Data: 2005-09-23 09:30:08
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyUżytkownik <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:308b.00001390.43330556@newsgate.onet.pl...
> Szukam informacji na temat syndromu poaborcyjnego w jakichs nienasaczonym
> religią wydaniu.
Pewnie ciezko Ci bedzie znalesc, bo negatywy aborcji zostaly
wlasnie okreslone mianem fanatyzmu religijnego :)
Znam jedna rzecz - jakies badania w USA wykazaly,
ze jezeli matka dokona aborcji, to jej reakcje agresywne wzgledem
jej zywych dzieci (jesli posiada takowe) wrasta dwukrotnie.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
7. Data: 2005-09-23 09:53:50
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyOn 23 Sep 2005 00:39:09 +0200, n...@o...pl wrote:
>> Syndrom poaborcyjny to najprawdopodobniej jedynie propagandowe dyrdymaly.
>
>dla kobiety to sie zgodzę natomiast nie uwazasz ze dziecko ktore sie jednak
>narodzilo moze przez całe zycie nosic w sobie nieuzasadnione poczucie winy 9za
>to ze zyje) nawet jesli o tym nie wie ze mialo byc usuniete?
>przeciez rozwazanie takiej decyzji zawsze jest czyms uzasadnione- to trocxhe tak
>jakby dziecko było efektem gwałtu - nie do konca bylo pozadane przez rodziców -
>i mogło w czyms przeszkodzic skoro byla mysl o usunieciu.A co ze swiadomoscia
>zbiorową .Niby nikt nic nie mowi (rodzina) a jednak czasem jakos takie
>informacje w przedziwny sposob "przeciekają".A to zyczliwa babcia a to ktos inny
>a to ...nawet nic nie musza mówic a dziecko sie domysli samo.
Jestem właśnie takim dzieckiem (tyle, ze już dorosłym), co do którego
rozważano dokonanie aborcji. Mój ojciec próbował to wymusić na mojej
mamie, ale ona się nie zgodziła (aczkolwiek wiem z tzw. "życzliwych"
źródeł ,że rozważała tę ewentualność).
Poczucie winy... nie tylko za to, ze się żyje, ale czasem niemal za
wszystko, pytania typu: po co ja się urodziłam, albo: nikomu nie
jestem potrzebna, są bardzo częste. Poza tym dziecko, nawet już
dorosłe nie oskarża rodziców o to że nieodpowiedzialnie podeszli do
kwestii współżycia (czego konsekwencją była niechciana ciąża) ale
doszukuje się winy w sobie. Myśli typu, co jest we mnie takiego że
rodzice (ojciec) mnie nie chcieli też sie czesto zdarzaja.
A stąd już bardzo blisko do niskiej samooceny i nieakceptowania swojej
osoby.
Nie wiem czy dziecko które nie dowiedzialo się, że mialo być usunięte
odczuwa jakieś bliżej nieokreślone poczucie winy za to, że żyje, ale
dziecko które wie, ze względem niego taka ewentualność była rozważana
napewno nieraz takie poczucie winy mialo.
Pozdrawiam
BlueMaria
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
8. Data: 2005-09-23 10:03:31
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyUżytkownik "quasi-biolog" <q...@g...pl> napisał w
wiadomości news:dgv1dr$2ad$1@inews.gazeta.pl...
> Syndrom poaborcyjny to najprawdopodobniej jedynie propagandowe dyrdymaly.
Tak samo pisales, ze dyrdymalami sa traumatyczne przezycia dziecka po
kontaktach z pedofilem.
Mnie ciekawi tak naprawde co innego - skad sie bedzie ktos, kto ma wlasnie
taki specyficzne poglady,
czyli np. atak na pedofilie to nagonka, aborcja jest potrzebna i nie ma
negatywow itd.
Jest to zbior pewnych przekonan, ktory jest czesto charakterystyczny ...
Inaczej... jesli spotkam kogos kto mowi ze aborcja ok - to z duzym
prawdopodobienstem
jestem w stanie zgadnac inne jego poglady... to sie sprawdza.
Z tego wynika ze istnieja pewne profile pogladow, czesto okreslane jako
lewicowy - prawicowy,
konserwatywny albo postepowy, itd. itd.. Wiadomo. Ciekawi mnie jedno - jak
to jest ze ktos wybiera
taki-a-nie-inny profil. Prawdopodobnie wynika to z jego pozycji czy sytuacji
jaka ma aktualnie w zyciu
("punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia")
Np. mlodzian 16 lat ktory chce sie wyrwac z domu, a rodzice nie pozwalaja
tego i tamtego,
naturalnie przyjmie poglada "nie powinno sie niczego zabraniac" itd. I ok.
Tylko jaka motywacje moze miec ktos kto mowi "to ze pedofilia jest szodliwa
dla dzieci to mit" ?
Moze to tylko przekora. Nie wiem.
Moze jest tak, ze pozycja czlowieka jest nastawiona na ignorowania pewnych
subtelnych zaleznosci tego
swiata. Zamiast tego proponowane jest "twardzielstwo" - wtedy obawy rodzicow
o swoje dzieci
(przed np.pedofilem) to tylko histeria.
Tylko po co przybierac taka "twardzielska" pozycje? A moze to obawa przed
"subtelnosciami"?
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
9. Data: 2005-09-23 10:19:43
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyUżytkownik <n...@o...pl> napisał w wiadomości
news:308b.000013f7.4333328c@newsgate.onet.pl...
> informacje w przedziwny sposob "przeciekają".A to zyczliwa babcia a to
ktos inny
> a to ...nawet nic nie musza mówic a dziecko sie domysli samo.
( Dostalo sie biednej babci.... :) )
Tez mi sie tak wydaje, tzn. ze odczucia dziecka sa wynikiem tego jakie
podejscie ma do niego matka, co tak naprawde czuje.
Slowa sa mniej wazne.
Jezeli matka ma poczucie ze nie chciala tego dziecka, to nawet jesli z
obowiazku bedzie dla niego poprawna, to _odczucie_ dzieka moze byc inne.
I odwrotnie - moze byc matka ktora czesto krzyczy na dziecko (jakies
prbolemy?),
ale jesli tak naprawde "na swoim dnie" kocha dziecko to ono to bedzie czulo.
Wtedy spotyka sie przypadki, gdzie dziecko - mimo patologicznych rodzicow,
chce jednak z nimi byc.
To co opisujesz to taki "nieswiadomy swiat", czyli ten ktory istniej poza
slowami.
Na przykladzie matki - wazne jest co czuje do dziecka na "glebszym
poziomie",
to jest ten "nieswiadomy swiat", lub ledwo-swiadomy :)
I teraz chyba najciekawsze - matka chciala usunac ciaze, ale nie zrobila
tego,
czy dziecko bedzie czulo poczucie winy? To zalezy od prostej rzeczy -
czy matka - zmieniajac decyzje, rzeczywiscie zapadla w niej decyzja ze
chce tego dziecka. Wtedy jest taki proces (przypuszczam), przebaczania
sobie za myslenia o aborcji, zrzucenia wina -po tym- zaakceptowania dziecka.
Wtedy jest ok. Gorzej gdy ta decyzja nie zapadla, wtedy dziecko ma klopoty.
----
Kiedys byl program - zadzwonila kobieta i powiedziala "historie swojego
zycia".
W czasie wojny byla zgwalcona i urodzila chlopkow, blizniaki. Tylko co....
dzwoniac do programu, ta kobieta powiedziala ciekawa rzecz - ze po tylu
latach (40?)
wreszcie uswiadomila sobie, ze mscila sie na swoich chlopakach, za tamten
gwalt.
Ci chlopcy sa juz doroslymi ludzmi, a ona wlasnie to sobie uswiadomila.
Powiedziala ze wreszcie to zrozumiala i ze musi im to zrekompensowac.
----
A co do tego "nieswiadomego swiata", mozna by gadac.
Jeszcze... czasami tu na grupie psychologia huministyczna jest atakowana.
Nie za bardzo rozumialem o co chodzi, ale wydaje mi sie ze spor jest
wlasnie o ten "nieswiadomy swiat" - czy on jest czy to tylko bujda.
Pozdrawiam,
Duch
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
10. Data: 2005-09-23 10:49:40
Temat: Re: Syndrom poaborcyjnyDuch wrote:
>
>
> Mnie ciekawi tak naprawde co innego - skad sie bedzie ktos, kto ma wlasnie
> taki specyficzne poglady,
> czyli np. atak na pedofilie to nagonka, aborcja jest potrzebna i nie ma
> negatywow itd.
>
> Jest to zbior pewnych przekonan, ktory jest czesto charakterystyczny ...
> Inaczej... jesli spotkam kogos kto mowi ze aborcja ok - to z duzym
> prawdopodobienstem
> jestem w stanie zgadnac inne jego poglady... to sie sprawdza.
zdaje sie, ze przyzwolenie na aborcje lapie sie w nurcie humanistycznym,
czytajac ciebie mam silne wrzenie, ze demonizujesz i przeinaczasz
wywopowiedzi, nie zamierzam wdawac sie w ocene osoby, do ktorej pijesz
ani jej ocene, ale czy naprawde nie zauwazasz szalenstwa i histerii
zwiazanej z pedofilia? jutro fotograf z zakladu gdzie zostawilem film do
wywolania zakapuje mnie na policje i bedzie mial twoje przwolenie i
akceptacje, a na zdjeciu bedzie moja corka bawiaca sie nago po kapieli
--
careful with that axe Eugene!
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |