Data: 2001-01-11 12:21:00
Temat: Re: Sytuacja...
Od: "Paulo" <d...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Anna" <a...@r...fm> napisał w wiadomości
news:3A5D7EEE.4FD76A3@rmf.fm...
[ciach]
> A co powiesz o "tej innej", tej, z ktora ON jest?????
> Czy nikt jej nie zauwaza??????
> Czyj to jest wlasciwie dramat?????
>
> Anna
TEJ INNEJ nie zauwaza przede wszystkim ON sam.
Wiemy o niej tylko tyle, ze zycie z nia jest prostsze i ze ON nie kocha jej
tak jak JEJ.
I tak byc musi, niestety, bo czy to nie naturalne pragnienie, zeby kochac i
byc kochanym przez Prawdziwa Kobiete: nieprzewidywalna, niezniszczalna,
niezdobywalna, niezwyciezalna? Byc wybranym przez te, która nie ma
zahamowan, tylko zawsze robi to, czego w danej chwili chce. Nic nie robi z
obowiazku, przymusu lub konwenansu. To troche tak jak byc wybranym przez
Boga Starego Testamentu: kaprysnego, wymagajacego uwielbienia niezaleznie od
tego, co robi, karzacego i nagradzajacego wedlug swoich zasad,
nieprzewidywalnego, niezaleznego. Nic dziwnego, ze Izraelici sa tak wierni
tej milosci, która ich niszczy, która sprowadza na nich nienawisc innych,
nieszczescia.
Dramat - JEGO i TEJ INNEJ, ale bardziej JEGO, bo to ON wydaje sie byc
rozdarty pomiedzy swiatem JEJ, którego nie jest w stanie uniesc, a swiatem
TEJ INNEJ, który mu nie wystarcza.
ONA nie znajdzie spokojnej przystani, ale jej tak naprawde nie szuka - a
przynajmniej nie tylko.
TA INNA ma na to duze szanse, nawet jesli ON od niej odejdzie.
Tylko ON bedzie sie ciagle miotal miedzy jednym a drugim.
Paulo
|