Data: 2003-10-08 18:49:04
Temat: Re: Szaleństwo?
Od: "... z Gormenghast" <p...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Marek Krużel" w news:pan.2003.10.08.13.35.13.407204@go2.pl...
> Nie wiem co powiedzieć.
:)). Nie musisz mówić, pisać - w tym przypadku nie było takiej konieczności.
Wspomniałeś że dorzucisz trzy grosze po lekturze, więc może tylko to Cię
jakoś obliguje.
> Można np. powiedzieć komuś: jesteś głupi, ale rób co chcesz.
Nie wiem do czego teraz nawiązujesz. Ostatnio mamy mocną dewaluację
niektórych pojęć, o czym niedawno próbowałem pisać - czytałeś może?
Nie było Cię (widać) ostatnie dwa miesiące... a to duża strata.
> Z drugiej strony: nie tyle liczą się czyny, co człowiek
> i jego intencje, ale życie sobie, a pragmatyka sobie.
O tym też pisaliśmy - kiedyś, przy okazji konfrontacji strategii i planu.
Ale masz rację. Najlepsze intencje można zbezcześcić z głupoty,
zawiści, czyli ludzkich przywar. Jednak moim zdaniem - właśnie czyny
się liczą. Trzeba tylko umieć je dostrzegać w świetle własnych, a nie
cudzych interpretacji. A z tym nie zawsze łatwo.
> Oczywiście nic do Ciebie nie mam. Jeśli odbierasz cokolwiek
> jako lekceważenie, to trudno,
!!??? Jestem zdumiony! Dlaczego tak sądzisz?! Nie. Nie odpowiadaj.
Wystarczy moje sprostowanie.
Gdybym czyjekolwiek wynurzenia miał odbierać jak przejawy lekceważenia,
byłby to równocześnie wyrok skazujący na banicję z kręgu moich własnych
zainteresowań. Tobą się interesuję, Twoje słowa i myśli są dla mnie ciekawe
szczególnie teraz, po przerwie... Zwykle taki dystans daje wiele nowego,
i łatwiej jest to dostrzec - z daleka. To tak jak zmiany twarzy - w rodzinie
i na codzień niezauważalne. Jednak gdy miną lata w oddaleniu ... wiadomo.
> ale albo nie mam tego, czego
> oczekujesz, albo akurat mi się nie chce, no przepraszam.:)
> Apropos, podoba mi się rola inspiratora.
I bardzo dobrze. Moim zdaniem nie ma nic lepszego jak kreatywna inspiracja.
> Co do konfliktu "artystycznego". Ponieważ mógłbym tylko
> ewentualnie domyślać się intencji, to na razie poprzestanę
> na złośliwościach. Może akurat artystka tu się pojawi,
> a jeśli nie ona, to Ci, którzy ją popierają.
I tu się chyba całkiem rozmijamy. Nie cytowałem niczego co by nie miało
charakteru abstraktu. Miałem (mam) nadzieję, że nie brałeś tego "do siebie" -
to najczęstszy błąd nowicjuszy, a Ty przecież nowicjuszem nie jesteś!!
Mało mnie już interesuje sprawa Nieznalskiej, dla niej samej.
Nadal mnie interesują meandry "jetologii praktycznej" (czytałeś moje
"podstawki jetologii"?), jako rzecz poddająca się niestety stałemu demon-
tażowi przez "szeroką publikę", jako coś niepojętego i niepraktycznego.
> Zaryzykuję przyjęcie hipotezy kulturowego międzyreligijnego.
Przyznam, że nie rozumiem.
/.../
> Oto hipoteza:
> Artystka reprezentuje alternatywną pseudoreligię, formację
> luźną i o jeszcze niesprezyzowanej doktrynie. Jest to religia
> nowoczesna, pragmatyczna, a jednocześnie agresywnie propagowana
> przez proroków i gorliwych neofitów, do których artystka należy.
Wybacz, nie czuje się na siłach aby rozważać takie przypuszczenia.
Zbyt odległe są dla mnie konkrety tej sprawy, widziane od strony
źródeł - inspiracji pracy Nieznalskiej. Nie lubię zaś tworzyć bytów
bez potrzeby.
> Zacytuję jednego z jej proroków (jaka religia, taki prorok):
> "Co to jest: blondynka na plaży po pas zakopana w piachu?"
> Po poincie jak w każdej religii oczywiście następuje wyraz
> aprobaty, w tym przypadku w postaci zbiorowego rechotu.
>
> Wystarczy. Mam nadzieję, że nikt poczuł się boleśnie dotknięty.
Być może masz rację z tą hipotezą. Na mnie każdy rechot działa
odstręczająco.
> Teraz spróbuję się zrehabilitować. Mógłbyś wyjaśnić mi krótko
> na czym polega konflikt między Tobą i ksRobakiem?
>
> I znowu popełniłem kreację.;)
No niestety.
Ale ja ją naprawię. Nie udzielając Ci odpowiedzi :).
Dla mnie ta postać JUŻ nie istnieje. Nawet jeśli znów powróci
by siać zamęt _tysiącem_pustów_ przez kolejny miesiąc :)).
Nie tak dawno o podobną rzecz zapytał mnie niejaki oskar -
odpowiedziałem mu w zasadzie tak, jak teraz mógłbym odpowiedzieć
Tobie. Strasznie się obruszył :)). Wiem, że Ty jesteś "starszy" :)).
Nikt Cię nie może wyręczyć w samodzielnej ocenie zdarzeń.
Nawet jeśli wszyscy jesteśmy jak dzieci...:).
> Pozdrawiam
> Marek
Pozdrawiam
All
|