Data: 2006-08-08 09:14:27
Temat: Re: Szczepionka mikoryzowa
Od: tomek <a...@m...kota.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Oczywiście, stosowałem.
> Bezgotówkowo.
> Całkiem celowo sadzę na działce z własnej rozsady najzwyklejsze
> leśne paprocie, które zastałem na działce po jej zakupieniu.
> Po trzech latach paprocie (już nieźle rozmnożone)
> przesadzam na nowe miejsce a tam gdzie one rosły sadzę roślinkę
> jaką chcę. W miejscu gdzie rosły paprocie
> jest tyle mikoryzy widocznej nawet gołym okiem,
> że niech naiwni lub gwałtownie potrzebujący wydają
> na te preparaty kasę. Ja nie muszę.
Chyba szybciej i taniej (bo czas to pieniądz) byłoby jednak kupić
szczepionkę i ją zastosować. Problem jednak jest inny: czy to
rzeczywiście coś daje? Czy może efekt jest taki jak magnetyzer do
slinika ale kable audiofilskie. Jedni widzą/słyszą inni nie widzą/nie
słyszą.
Zastanawiam się nad zastosowaniem mikoryzy do moich młodych sadzonek
winorośli które bardzo słabo rosną mimo nawożenia, podlewania chuchania
i dmuchania. I chyba zrobie eksperyment ale chętnie poznałbym opinie
osób które mikoryzę już stosowały - szczególnie tą do roślin liściastych.
|