Data: 2009-11-22 16:08:05
Temat: Re: Szczepionki czy ludobójstwo?
Od: Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
> W Usenecie Paulinka <paulinka503@precz_ze_spamem.wp.pl> tak oto plecie:
>>
>>> Mnie wystarczy, że się zdarzają.
>>
>> Rzadko.
>> Zdarzają sie u ludzi również wstrząsy anafilaktyczne po zjedzeniu
>> orzeszków i różne inne reakcje, których nie sposób przewidzieć.
>> Moja znajoma od 2 tyg. chodzi z zapaleniem zatok, bo jest
>> przeciwnikiem antybiotyków (przeczytała, że upośledzają naturalną
>> odporność)...
>>
>>> Czytam - jako przyszła babcia zdrowych (mam nadzieję) wnucząt.
>>
>> I dobrze, że czytasz, ale warto też ze wszystkich rzeczy, od których
>> internet aż pęka w szwach odsiać ziarna od plew. A przede wszystkim
>> nie straszyć ludzi.
>
> "Szczepionki stały się w pewnym sensie ofiarą własnego sukcesu.
> Opanowanie wielu chorób infekcyjnych uważamy za coś oczywistego, w
> powszechnej świadomości przeważają więc problemy związane ze stosowaniem
> szczepionek. Bolesne zastrzyki, swędzące miejsca wstrzyknięć, możliwość
> powikłań... W porównaniu z tymi konkretami wielu osobom możliwość
> zachorowania wydaje się mało realna. Z drugiej strony, pułap wymagań
> wobec medycyny tak się podniósł, że brak powszechnej szczepionki przeciw
> AIDS czy niecałkowita skuteczność szczepień grypowych są odbierane jako
> dowód słabości nauki. Ponadto wciąż pojawiają się zastrzeżenia co do
> bezpieczeństwa szczepień. Od dawna mówi się i pisze o nienaturalnym i
> nadmiernym obciążeniu, jakim są jakoby dla rozwijającego się układu
> odpornościowego dziecka, i wiąże z chorobami autoimmunologicznymi,
> astmą, cukrzycą... Jak dotąd bez wyraźnych dowodów."
> http://archiwum.wiz.pl/1998/98092500.asp
I dzięki za podsumowanie.
--
Paulinka
|