On 24 Lis, 08:08, Sender <m...@k...pl> wrote:
>> Iza pisze:
>
> >> Pytam cię zatem na jakiej podstawia twierdzisz, że mnie lubisz skoro
> >> jesteś na Usenecie od kilku dni?
>>
>> Chyba ci słabo, jeśli myślisz, ze będę roztrząsał i wypisywał jakieś
>> analizy moich stanów emocjonalnych lub inne głupoty dla twojego widzimisię.

Ależ absolutnie nie - czuje sie ok, nawet obecnie lepiej niż
kiedykolwiek.
Więc pytam ponownie. Jakim cudem można kogoś polubić po kilku dniach
na psp i
zamienieniu z nim kilku zadań? Nie chodzi mi przy tym abyś wyjawiał
swoje stany emocjonalne, tylko
racjonalnie mi wyjaśnił możliwość i racjonalność tak "szybkiego
zjawiska emocjonalnego".
Musze przyznać ,że również mam skłonność do pochopnego obdarzania
ludzi sympatią, ale nie aż tak
szybkiego. Wniosek z tego może być następujący.
1.albo jesteś nie za zdrowy psychicznie
2.albo kłamiesz by mną(lub tez kimś) manipulować
3.albo znamy się już od dawna, tyle że ty piszesz z innego nica

> >>Ponadto co powoduje ,że człowiek z elit, starannie wykształcony może
> > >lubić kobietą z nizin(po zawodówce), którą gardzi ze względu na jej
> > >haniebny brak wyedukowania?
>
> >Żadna twoja wypowiedź nie zawierała jak dotąd nic wartościowego,
>> opartego na jakiejkolwiek rzetelnej wiedzy, stąd mój wniosek, że jesteś
> >pusta jak dzwon i nie masz nic mądrego do powiedzenia. Nie nazwał bym
>> tego jednak pogardą, ale oznajmieniem faktów lub konstruktywną krytyką,
>> jeśli nie jesteś zadeklarowaną idiotką. Każdy może się pomylić i każdy
> >może się zmienić, o ile chce lub okoliczności sprzyjają.

Szczerze powiedziawszy to Twoje wypowiedzi, dotąd tez nie zawierała
nic wartościowego.
Czy bluzgi, inwektywy i poniżanie ludzi to Twoja wartość ,którą
chciałeś wnieść do dialogu?
W czym się specjalizujesz i co możesz konstruktywnego i ciekawszego
(niż wszyscy razem wzięci) wnieść do
dyskusji?
Pisze celowo wszyscy razem wzięci - bo otwarcie dajesz do zrozumienia,
ze masz monopol na: ciekawe tematy do dyskusji i ciekawe ich omawianie
tj wysoce empiryczne i niebanalne.
Jak dotąd, to jakąś marną teęy wysnułeś na temat "nałogowego
uzależnienia od partnera".
Czy nałóg i uzależnienie to nie jedno i to samo? Może wystarczyło by
określić zjawisko mianem: uzależnienie od toksycznego partnera
(partnera kata)" przy czym rzecz jasna chodzi o uzależnienie od
(maltretowania, poniżania, przemocy fizycznej bądź psychicznej) jednym
słowem - samoubezwłasnowolnienie się ofiary względem sprawcy i źródła
cierpień.

> >> Czyż to nie ewidentny dysonans poznawczy?
>
> >Kota tak sobie nazwij, to wtedy będzie ewidentny.

Jak będę miała, to go tak nazwę - ostatni wabił się Dżinks - fajnie?

> >> Dlaczego uważasz ,ze podlizuje sie do kogokolwiek - do koko konkretnie
> > twoim zdaniem?
>
>> Reagujesz czasem emocjonalnie nieadekwatnie do sytuacji. To jest
> >sztuczne, głupie i niefajne, ok?

Emocjonalne reagowanie to nie sztuczność - jedno wyklucza drugie nie
sądzisz?
Druga sprawa jest następującej treści. Nawet jeśli ktoś sie tu na mnie
wyżywa w sposób
jawny lub zawoalowany - to jego problem. Ty nie musisz mnie żałować
gdyż to mnie nie dotyka
tak jak by to miało miejsce w rzeczywistych okolicznościach. Ponadto
możesz jeszcze mnie walnąć do KFu
i nie czytać moich "kakofonii" :]

> >> Jak tam panie PMMM czujesz juz spełnienie ...czujesz..to...ma-leń-ki.
> >> Ah bym zapomniała.
> >> Co sądzisz na temat "tropu Z MINOGIEM", dobra jestem w zgadywanki ? ;D
>
> >Oczywiście, że znam ludzi dalece wyprzedzających mnie zasobem wiedzy czy
>> rozwojem intelektualnym. Jednak minogiem byłbym chyba wtedy, gdybym
> >starał się im udowodnić, ze mam im coś mądrego do powiedzenia w ich
> >dziedzinie lub specjalności, tj. gdybym próbował się głupio wymądrzać.

Minog - to pasożyt, a pasożyt to organizm bytujący na organizmie
żywiciela.
Według mnie mianem tym można by określić Trolli, którzy żywią sie
emocjami, jakie tu panują
i innymi "usenetowymi kąskami" niestety los mnie juz znajomością z
jednym taki trollem pokarał.
Dlaczego więc pierwotnie(w wiadomych okolicznościach)nazwałeś mnie
Miongiem? W jaki sposób "żeruje na grupowiczach"?

>> Nie odnoszę tego nawet do zawodówy, bo wtedy musiałbym być dopiero
> >chamem i idiotą - w stosunku do tych ludzi.

Czy ty jesteś lekarzem - to by poniekąd wiele wyjaśniało? ;)

>> Iza, masz coś ciekawego do powiedzenia to powiedz, a jak nie to czep sie
>> kogoś innego, bo nie chce mi się już z tobą paplać o jakiś pierdołach.

Mój Drogi PMMM nigdy nie twierdziłam, że mam coś istotnego do
przekazania
tutejszym ludziom. Uznasz to zapewne za podlizywanie, ale dostrzegam
tu wiele osób ,które
sa niezwykle inteligentne, oczytanie, błyskotliwe i pisania z nimi
przynosi mi wiele satysfakcji. I choć może ja
nie indukuje na nich niczego wartościowego, to z całą pewnością znajdą
sie tu osoby, które mnie polubiły - choćby za te naiwność.

>> P.S. nawet jeśli cię lubię to na pewno nie znaczy, że będę łechtał twoje
>> ego, ok?

Ależ ja absolutnie na to nie liczę :)
___
Iza