> A to nie podchodzi pod jakąś godną chorobę umysłową?
> Bo jakoś nie wyobrażam sobie w miarę normalnej osoby w takiej akcji.....
> Serio.

To jest całe spektrum innych różnych działań, wymyślania sposobów utrudniania
życia matka w tej chwili nie reaguje. Matka od tylu lat znęcania jest
bezwiedna, zerwie ci się coś w głowie, ale zaskoczenie mam nieodparte
przekonanie, jak nie widzę, to trzyma jego stronę. Matka stwierdza do mnie
przecież nic się nie stało. I mówi mi, że jestem przewrażliwiony. Ale twarz ma
przestraszoną. Takie zachowanie ojca to paranoja, całkowicie zdezorganizowane
życie w domu, nie możesz w domu nic normalnie zrobić, jest cały czas
nieustanna kontrola, nie wiem o co chodzi, czy rzeczywiście o jakiś problem,
czy o stworzenie problemu i zaatakowaniu cię pod jego pretekstem.

Ogólnie jego działania zmierzają do zdemolowania domu, sabotowania "za dobrze
tutaj wyglądacie", a ja wam zrobię tak, że będziecie wyglądać jak by to wyjąć
z jego słownika "h*jowo". "Wyścigam was stąd". Zaczyna się od takich prostych
spraw. W domu nie ma na przykład kosza. Najpierw kontrolował kosz,
przeszukiwał śmieci, to jest uciążliwe wykładanie śmieci na stół,
przeglądanie, musi stać na stole jako dowody zbrodni, wyzywania, źle wrzucone
do kosza, za drogie opakowanie, to tamto, to owamto. Nie umiecie wyrzucać, nie
będziecie mieć kosza. Ja wam zabiorę.

Tutaj źle otworzyłeś drzwi, to ja wam wykręcę klamki. Nie będziecie otwierać.
Nie zakręcisz klamki, albo postawisz kosza, bo na drugi dzień ci
"skonfiskuje". Ma przy tym swój "słownik". "Będziecie mieli skonfiskowane!"

Jest przy tym agresywny. Zapytasz się, Co ty tutaj robisz z tymi śmieciami?
Odpowie ci, "Idź stąd b*cu, bo ty jesteś pie*dol*nięty." "Wiesz o tym, że
jesteś pier*dol*nięty, czy nie wiesz?" I tak się patrzy wytrzeszczonymi
oczami. Tak cały czas szaleje w domu.


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/