Data: 2011-07-01 08:22:33
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki
Od: "R" <r...@p...interia.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Adrian K" napisał w wiadomości
news:iuj7rq$2mg$1@inews.gazeta.pl...
>
>> moze matka zastraszana jest w inny sposob. Moze sprobuj zadzwonic na np
>> jakas "niebieska linie" i tam Cie pokieruja co masz zrobic.
>
> Doszedłem do wniosku, że jest szantażowana ciężkimi sprawami.
Nie musi być szantażowana. Jest najprawdopodobniej uwikłana w układ z
którego nie umie się wyrwać. Z tego co piszesz Ty też jesteś w jakiś taki
układ uwikłany więc powinieneś ją rozumieć. Wyrwij najpierw siebie - potem
możesz myśleć o ewentualnym pomaganiu jej/innym.
> Psychopata,
> sadysta i bandyta domowy nie liczy się z niczym.
To akurat jest stwierdzenie aksjomatyczne. Tak jest i z tym nic nie
zrobisz - nie zmienisz go jeżeli on sam nie będzie się chciał zmienić. A na
99,9 % nie będzie chciał nigdy. Możesz zmieniać tylko siebie - i też musisz
tego chcieć.
> To jest tak zagmatwane,
> skomplikowane, że nie potrafię czasem sam tego ogarnąć jak ona też
> postępuje.
Ją zostaw w spokoju. Jej też nie zmienisz. Zabierz się za zmienianie siebie
i potem wróć z pomocą (ale też nie na siłę). Tak sprawy wyglądają nie tylko
u Ciebie. Podobnie jest wszędzie tam, gdzie jest przemoc domowa.
> Nawet to wrogie nastawienie do ojca przy mnie jest ukartowane. Matka
> przejawia
> dwulicowe zachowanie, nie wiadomo o co jej chodzi. A wszystko zmierza do
> tego,
> żeby zablokować jakiekolwiek działanie i działa przeciwko mnie. Tutaj w
> normalnej sytuacji kobieta staje po stronie dzieci, ona nie wykazuje
> takiego
> instynktu.
Ona jest uwikłana w to wszystko dłużej niż Ty (najprawdopodobniej - bo nie
wiem jak było i jak długo poszczególne osoby dramatu się znają) i nie widzi
wyjścia. Robi najprawdopodobniej to co uważa za najlepsze w danej sytuacji.
Jeżeli Ty dojrzałeś do zmian - to zmieniaj swoją sytuację. Jeżeli jesteś
dorosły to najpierw wyprowadź się z domu (choćby do schroniska dla
bezdomnych) i idź po pomoc psychologiczną, potem znajdź jakąś pracę (o ile
jeszcze nie pracujesz). Jeżeli nie jesteś pełnoletni - idź do pomocy
społecznej powinni coś wymyśleć (bo nie wiem czy można dziecko umieścić w
domu dziecka/pogotowiu opiekuńczym na wniosek samego nieletniego).
Uporządkuj swoje życie - wtedy będziesz miał szanse pomóc rodzeństwu i
matce. Tak długo jak jesteś w środku tego co się dzieje nie masz takich
szans.
I powtórzę: najważniejsze uciekaj _fizycznie_, odseparuj się od ojca
_fizycznie_, idź po pomoc do ludzi zajmujących się tym od lat i znających
się na tym. Po tym co napisałeś można tylko takich rad Ci udzielić - bo
kompletnie nic nie wiemy o Tobie i Twojej sytuacji. Tutaj dowiesz się tylko
co się komu wydaje jak się powinieneś zachować.
Tyle podpowiedziała mi moja szklana kula.
Oczywiście mogę jeszcze tak jak inni popatrzeć w fusy od kawy i porozkładać
karty - ale Tobie to i tak nic nie da. To Ty sam musisz zadziałać realnie.
--
Renata
|