| « poprzedni wątek | następny wątek » |
81. Data: 2011-07-04 21:00:06
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamkiDnia Mon, 4 Jul 2011 01:09:39 +0000 (UTC), a...@N...gazeta.pl
napisał(a):
>> Kiedy czytam takie posty mam problem - czy to pisze bezbronna ofiara,
>> czy oskarżony, w swojej bezsilności odkrywa terapię prowokatywną.
>
> Napisałem jasno, być może, a nawet na pewno po tylu latach znęcania nastąpiły
> zmiany osobowości i nie jestem komunikatywny.
Ile masz lat?
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
82. Data: 2011-07-04 21:01:19
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamkiDnia Mon, 4 Jul 2011 01:50:33 +0000 (UTC), Adrian K napisał(a):
> Po tylu latach zaszły zmiany i fizyczne i psychologiczne tak że przedstawiam
> obraz ofiary. To widać w ruchach, w mimice czy głosie. Ja wcześniej nie
> napisałem całkowicie jak bardzo jestem wyniszczony... To nie ułatwia życia
> lecz przeciwnie instynktownie odstrasza innych ludzi. Nie jest łatwo żyć z
> czymś takim.
Jak na ofiarę bardzo dobrze zdajesz sobie sprawę ze swego stanu i jego
podłoża 3-)
--
XL
Prawda o GMO:
http://supermozg.gazeta.pl/supermozg/1,91628,9569172
,GMO___lobbing__wiara_i_polityczna_wola.html#ixzz1Pr
YQPpgy
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
83. Data: 2011-07-04 22:21:32
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki> czyli jestes w jakims osrodku, i jestes juz pelnoletni- mam nadzieje, ze
> postawi Cie to na nogi. I jesli teraz jestes "ofiara" moze Ci sie uda
> zdecydowac czy nia bedzisz dalej czy nie.
Nie nie jestem. Niefortunnie napisałem, chodziło mi o opisanie czym się
zajmuje ośrodek. Ale byłem, można tak powiedzieć. I zaskakująco, "ośrodek"
stwierdził, że ja jestem winy. A sadystyczny ojciec i wspierająca go matka są
normalni.
> Mam nadzieje, ze umiesz ang. bo to bardzo inspirujaca historia.
Nie szukałbym inspiracji na siłę. Tak jak przewidziałem, nawet krótkie
maltretowanie odbija się na psychice na całe życie. Psycholog go skwalikuje (i
życie), że unika kontaktu wzrokowego, że ma spowolniony potok wypowiedzi, że
ma opóźniony afekt, że nie jest spontaniczny, że ma wyłączoną twarz, że się
nie śmieje. Udane i szczęśliwe dzieciństwo to bagaż na całe dorosłe życie. W
przeciwnym razie staniesz się pożywką dla brukowych programów telewizyjnych.
Są dwa rodzaje znęcania, mnie dotknęło wyrafinowane znęcanie psychiczne, a to
jak wiadomo jest nieporównywalnie silniejsze. Ja wykazuje brak zdolności
odczuwania przyjemności, w agresywnych warunkach skupiłem się w sobie a nie
jak w opisanym przypadku ktoś był w fizycznym zamknięciu. Czyli mentalne
zamknięcie. Nie wzbudzam się już. Znalazłem tu wiele punktów wspólnych, na
przykład matka jeśli uczestniczy aktywnie w znęcaniu się, to jej znęcanie się
całkowicie nie przeszkadza i znajduje w tym ukrywaną radość. Siła skojarzeń.
Zapachy zupy czy muzyka wywołujące źle skojarzenia w artykule a u mnie
nastąpiło takie przeciążenie, że zaczęło mi się sprzęgać odczucie brudu ze
słowami, czytaną książką, jedzeniem. Wtedy muszę przerwać czynność, aby mi się
powiązanie z brudem oddaliły. Wtedy mi się czynność nie utrwali źle w pamięci.
Szukałem tak samo źródeł takiego losu, głębiej i wydedukowałem, bycie ofiarą
jest zakodowane w genach. To się dzieje zanim się urodzisz. Ludzie mają
zdolność do wyczuwania tego, korzystają tu z instynktu, który wypracowała
ewolucja miliony lat zanim rozwinęła się komunikacja werbalna. Ludzie to po
prostu wiedzą instynktownie i się tym kierują. Jeśli nie w dzieciństwie, to
gdzieś później, życie i tak by go tak załatwiło. Jakoś natura nie toleruje
pewnych genów.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
84. Data: 2011-07-04 22:31:42
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki
> A potrafisz sobie wyobrazić siebie (i swoje życie) w logice dodatniej?
Wyobrażać można sobie wszystko, ale na życie trzeba patrzeć realistycznie. Nie
mam jakichkolwiek zasobów również tych fizycznych żeby jakiekolwiek
wyobrażenia realizować.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
85. Data: 2011-07-04 23:28:33
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki> Nie jest. Ale jak widać Tobie takie życie nie odpowiada. Teraz masz trzy
> wyjścia: poddać się i zostać ofiarą do końca życia (taką decyzję
> prawdopodobnie podjęła Twoja matka - najprawdopodobniej zupełnie
> nieświadomie), z ofiary zmienić się w kata (też całkiem popularne
> rozwiązanie wśród dzieci wywodzących się z rodzin o takim modelu) lub
> zawalczyć o siebie i resztę swojego życia, podjąć jakieś terapie, zmieniać
> swoją psychikę itd. (nie będzie łatwo - zwłaszcza na początku to pot, łzy,
> rozpacz i zwątpienie ale się opłaca bo jeżeli przez to przebrniesz i się
> nie poddasz będzie tylko lepiej).
Ja nie akceptuje takich rozwiązań. Bandyci, psychopaci powinni się znaleźć we
więzieniu, być izolowani, leczeni w szpitalu psychiatryczny. Rozwiązanie
znalazło się samo, wspominałem, mam stan przednowotworowy. Jestem słaby,
najchętniej spałbym cały czas, nie wstawałbym z łóżka. Mam obserwować żołądek,
znowu badanie, sonda, biopsja, czy się nie rozwinęły zmiany. Takie rzecz można
proponować ludziom zdrowym, z perspektywami. Czasami życie znajduje najlepsze
rozwiązania. Ja się muszę zastanawiać jak się zwijać, a nie jak rozwijać.
> się szczęśliwy ze swoim życiem lub przynajmniej zadowolony lub przynamniej
> nie nieszczęśliwy itp.
Odczuwam wszystko płasko, taka zamianie nie ma dla mnie różnicy.
> A co dla Ciebie jest sukcesem? Dla jednych będzie to zarobić milion dla
> innych po prostu dobrze przeżyć dzień dla jeszcze innych mieć szczęśliwą
> rodzinę dla jeszcze innych praca, jedzenie, piwo i święty spokój.
Już nie definiuje sukcesu, kiedy odczuwam wszystko płasko.
> Zupełna zgoda - rozumiem, że jesteś już dorosły więc czas zacząć żyć na
> własny rachunek i własną odpowiedzialność - a więc zacząć wypełniać to
> życie czymś czym byś go chciał wypełniać (może na początek mały kwiatek na
> parapecie ośrodka - o ile dobrze rozumiem jesteś w jakimś ośrodku). Potem
> własny kąt i czysto fizyczne bezpieczeństwo. I praca, praca i jeszcze raz
> praca nad własną psychiką.
Wybierać od czego zaczynać, kiedy ci nawet herbata nie smakuje? Bo jest
podejrzana, zastanawiam się czy może jest nie czysta i mi szkodzi mentalnie?
Coś we mnie umarło, jestem płaski, już się nie wzbudzam.
> Można, a nawet czasem trzeba.
To jest jak w tej piosence, dary, dary losu, kto ich nie czuje, nie ma po co
żyć. Uważnie obserwuj życie, to co ludzie mówią, czym żyją, kiedy się śmieją i
kiedy bawią.
> Bo nie wszystko musi się udawać. Nawet nie wszystko może się udawać.
> Studia możesz skończyć i po 40. Albo żyć sobie całkiem dobrze nigdy ich nie
> zaczynając.
Pięć lat ciężko pracowałem na studiach, kto by jeszcze raz powtórzył taki cykl
? Że może następne pięć lat zakończy się sukcesem? Jedyna droga ucieczki się
skończyła. Kiedyś się w tym odnajdywałem, rozwiązywanie problemów, jestem
umysłem ścisłym, wypełniało mi życie. I nagle się skończyło. Nic już nie zostało.
> Niestety tutaj nie pocieszę: bez cierpienia nie da rady. Ale potem może być
> lepiej.
Nigdy nie będzie już lepiej. Wszystko we mnie umarło.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
86. Data: 2011-07-05 10:12:14
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki
Użytkownik "Adrian K" napisał w wiadomości
news:iutib0$gib$1@inews.gazeta.pl...
>> Nie jest. Ale jak widać Tobie takie życie nie odpowiada. Teraz masz trzy
>> wyjścia: poddać się i zostać ofiarą do końca życia (taką decyzję
>> prawdopodobnie podjęła Twoja matka - najprawdopodobniej zupełnie
>> nieświadomie), z ofiary zmienić się w kata (też całkiem popularne
>> rozwiązanie wśród dzieci wywodzących się z rodzin o takim modelu) lub
>> zawalczyć o siebie i resztę swojego życia, podjąć jakieś terapie,
>> zmieniać
>> swoją psychikę itd. (nie będzie łatwo - zwłaszcza na początku to pot,
>> łzy,
>> rozpacz i zwątpienie ale się opłaca bo jeżeli przez to przebrniesz i się
>> nie poddasz będzie tylko lepiej).
>
> Ja nie akceptuje takich rozwiązań.
Oczywiście można nie akceptować rzeczywistości.
> Bandyci, psychopaci powinni się znaleźć we
> więzieniu, być izolowani, leczeni w szpitalu psychiatryczny.
Szpitale, ośrodki, terapie itd. są nie tylko dla psychopatów.
> Rozwiązanie
> znalazło się samo, wspominałem, mam stan przednowotworowy. Jestem słaby,
> najchętniej spałbym cały czas, nie wstawałbym z łóżka. Mam obserwować
> żołądek,
> znowu badanie, sonda, biopsja, czy się nie rozwinęły zmiany. Takie rzecz
> można
> proponować ludziom zdrowym, z perspektywami. Czasami życie znajduje
> najlepsze
> rozwiązania. Ja się muszę zastanawiać jak się zwijać, a nie jak rozwijać.
A więc się poddałeś? Tylko jeżeli się poddałeś to po co tutaj piszesz? Ja
nie rozwiążę Twoich problemów (nawet nie wiem jakie są), nikt tego nie
zrobi. Możesz to zrobić tylko Ty sam. Inni mogą Ci najwyżej pomóc (ale to
też nie ja i prawdopodobnie nie osoby z grupy) ale takich musisz poszukać w
realu.
(...)
> Wybierać od czego zaczynać, kiedy ci nawet herbata nie smakuje?
Tak. Ja proponuję najpierw wyprowadzić się z domu i nie kontaktować z ojcem
i matką (jeżeli to co piszesz jest prawdą). Jak to rozłożysz na kroki
możliwe do zrobienia - sam musisz wybrać.
Ale to właśnie moja propozycja - tak mi się wydaje najlepiej. Nie wiem czy
to rzeczywiście najlepsze dla Ciebie. Być może tak. Być może to też jest
najlepsze rozwiązanie dla Twoich rodziców. A może nie (jak już pisałam - mam
tylko szklaną kulę do wróżenia, nawet nie jestem luźno związana z
psychologią).
> Bo jest
> podejrzana, zastanawiam się czy może jest nie czysta i mi szkodzi
> mentalnie?
To rób sobie sam tą herbatę. W osobiście wymytej i zdezynfekowanej szklance,
przy pomocy również osobiście wymytego i zdezynfekowanego czajnika na wodzie
przez siebie kupionej w fabrycznie zamkniętej butelce z listków które też
sam kupiłeś i nosisz przy sobie. Będzie łatwiej jak się wyprowadzisz i
będziesz mieszkał sam w zamykanym przez siebie mieszkaniu.
> Coś we mnie umarło, jestem płaski, już się nie wzbudzam.
Może masz depresję. To można leczyć.
>> Można, a nawet czasem trzeba.
>
> To jest jak w tej piosence, dary, dary losu, kto ich nie czuje, nie ma po
> co
> żyć. Uważnie obserwuj życie, to co ludzie mówią, czym żyją, kiedy się
> śmieją i
> kiedy bawią.
Moje dzieciństwo też nie było wyłącznie różowe. Fakt, dużo ludzi miało dużo
gorzej niż ja ale gdybym chciała miałabym się czego czepić i czym
usprawiedliwiać tkwienie w bagnie.
Piszesz tutaj - więc nawet jeżeli toniesz to jest jakaś gałąź (nawet nie
brzytwa), której się trzymasz.
>> Bo nie wszystko musi się udawać. Nawet nie wszystko może się udawać.
>> Studia możesz skończyć i po 40. Albo żyć sobie całkiem dobrze nigdy ich
>> nie
>> zaczynając.
>
> Pięć lat ciężko pracowałem na studiach, kto by jeszcze raz powtórzył taki
> cykl
> ? Że może następne pięć lat zakończy się sukcesem? Jedyna droga ucieczki
> się
> skończyła. Kiedyś się w tym odnajdywałem, rozwiązywanie problemów, jestem
> umysłem ścisłym, wypełniało mi życie. I nagle się skończyło. Nic już nie
> zostało.
A co dokładnie się stało - bo po tym co piszesz niczego sobie nie umiem
wyobrazić (jak ta pomyłka studiów mogła wyglądać).
>> Niestety tutaj nie pocieszę: bez cierpienia nie da rady. Ale potem może
>> być
>> lepiej.
>
> Nigdy nie będzie już lepiej. Wszystko we mnie umarło.
Gdyby umarło to np. byś tutaj nie pisał.
--
Renata
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
87. Data: 2011-07-05 11:35:10
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki
Użytkownik "R" <r...@p...interia.pl> napisał w wiadomości
news:iujvm6$e4f$1@news.onet.pl...
> Wyrwij najpierw siebie - potem możesz myśleć o ewentualnym pomaganiu
> jej/innym.
Tę radę szczególnie bym podkreślił.
Z teo, co piszesz, Adrianie, to jesteś teraz na takim etapie, że jedyne co
masz,
to przebijające sięprzez koszmar elementy indywidualności i aktywności,
woli zmiany. Być może tego jest niewiele -ale powinno wystarczyć, by zacząć
pewien proces zmiany, który dalej potoczy się w jakimś stopniu sam.
Na początku złap silne zaczepienie w czymś, co jest poza Twoim domem.
Nie szukaj haka w analizach zachowań twojej matki, w wizjach jej ratowania,
nie skupiaj się na tym, co masz w domu - tylko szukaj w instytucjach
zewnętrznych, które Ci tu podawano. Tylko tyle i aż tyle na sam początek.
Daj info na grupie, jak Ci idzie i ...
powodzenia :)
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
88. Data: 2011-07-05 11:45:08
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki
Użytkownik "Adrian K" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:iur698$3g2$1@inews.gazeta.pl...
> Po tylu latach zaszły zmiany i fizyczne i psychologiczne tak że
> przedstawiam
> obraz ofiary. To widać w ruchach, w mimice czy głosie. Ja wcześniej nie
... to jest w jakimś stopniu oczywiste i każdy specjalista, który na
poważnie
się tym zajmuje - nie ma prawa byćzaskoczony.
... Tylko ja mam tu jeden problem. Coś mi tu z czasem nie pasuje.
Ile Ty masz lat, czy pisząc o ojcu piszesz o teraźniejszości, czy
przeszłości ?
Ciągle mieszkasz z obojgiem rodziców ?
Wiesz, nie wiem, jak tam finanse itp. Ale na początek postępem może będzie
tylko
tyle i aż tyle, że siępozbyjecie ojca z domu. Jakoś to trzeba rozplątać.
Swojej nerwicy i zdrowia nie naprawisz w jeden dzień, ale przynajmniej
popraw teraźniejszość przez odcięcie zewnętrznych przyczyn choroby.
Oddziel to, co jesteś w stanie zrobić od tego, czego nie jesteś w stanie
i moze nie staraj się zarysowywać zbyt odległej perspektywy.
Charakterystyczne
dla Twojej sytuacji jest brak przestrzeni umysłowej i myślenie bardzo
wąskimi
kategoriami możliwości. Gdziekolwiek Twoje myśli nie wybiegną w przyszłość,
to wracają do punktu wyjścia. Zarysuj sobie prostszą i krótkoterminową
perpektywę działań dla potrzeby zmiany sytuacji obecnej. Przestrzeń
być może pojawi się sama, za jakiś czas.
> jakieś tam terapie to zły pomysł, bo nic nie zmienia. Terapia nerwic wiem
> jak
> wygląda, wieloletni szpital, wyszłoby na to, że ojciec uciemiężył mnie
nic nie ma sensu i sens nie ma sensu ... :)
Byłeś już na tych terapiach ?
Za bardzo ufasz swoim osądom, a tymczasem sam zamykasz się w bardzo wąskiej
przestrzeni możliwości, pełnej tabu, zakazów IMO. BTW. przypominasz mi
kogoś, kto
już sięna tej grupie udzielał. Studia, nerwica ... Pisałeś tu już coś ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
89. Data: 2011-07-05 12:10:50
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamkiUżytkownik "Adrian K" <a...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:iutib0$gib$1@inews.gazeta.pl...
> Nigdy nie będzie już lepiej. Wszystko we mnie umarło.
Mój teściu mawia: "jesteś wart tyle, ile jesteś w stanie zrobić dla innych".
Ta maksma, bez odpowiedniego komentarza i jakiejś zmiany, w twoim
wypadku się nie sprawdza. Ale tak sobie myślę ... Często ludzie w cieżkiej
sytuacji sprawdzają się, znajdują sens życia w pomaganiu ludziom,
którzy są w sytuacji jeszcze gorszej.
Wiesz, każdy z nas kiedyś umrze, nie trzeba chyba tego jakoś specjalnie
przyspieszać.
Z tego, co mówisz, to właściwie nic Cię tu nie trzyma. Nic nie wiąże Cię z
rodzicami,
nie masz przyjaciół (? masz ?), opiekunów, zobowiązań. Z pewnych względów,
masz pewną siłę: jest nią zdolność realizacji zupełnie szalonych pomysłów.
Ja np. jestem człowiekiem odpowiedzialnym za rodzinę - i nie mogę z dnia na
dzień wyjechać np. do Indii czy Pakistanu. Na przedmieścia Delhi czy do
Kalkuty.
A Ty możesz pomyśleć o tym, że możesz 'z marszu' pobawić się w matkę Teresę.
Jak rozumiem, jakieś środki finansowe masz. Jak Ci się po drodze umrze -
trudno.
Śmierć w drodze nie jest chyba w Twojej sytuacji czymś, co mogłoby coś
pogorszyć.
A może uda Ci się dotrzeć do takich ludzi, którzy będą na Ciebie spoglądać
po prostu jak na Dobrego Człowieka, którego sami w życiu nie mieli za bardzo
szansy poznać. Mimika twarzy i wypisane na niej Twoje cierpienie raczej
zbliżą
Cię do tych ludzi - a nie będą podstawą do Twojego poczucia umykającej
definicji życiowego, zachodniego sukcesu.
Siłą matki Teresu imo nie była cała ta podkreślana, chrześcijańska otoczka,
ale jedna z prostych idei, które sobie wyznaczyła: "nadać godność
umierającym ludziom". Po prostu obmyć ciało człowieka umierajacego
na trąd dla samego jego wdzięcznego, porozumiewawczego spojrzenia.
Moze takie coś Ci pisane.
BTW. Widziałeś film "Człowiek, który gapił się na kozy" ?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
90. Data: 2011-07-05 14:20:59
Temat: Re: Szczotka do ustępów do mycia klamki"Adrian K" <a...@N...gazeta.pl> wrote in message
news:iutedb$710$1@inews.gazeta.pl...
>> czyli jestes w jakims osrodku, i jestes juz pelnoletni- mam nadzieje, ze
>> postawi Cie to na nogi. I jesli teraz jestes "ofiara" moze Ci sie uda
>> zdecydowac czy nia bedzisz dalej czy nie.
>
> Nie nie jestem. Niefortunnie napisałem, chodziło mi o opisanie czym się
> zajmuje ośrodek. Ale byłem, można tak powiedzieć. I zaskakująco,
> "ośrodek"
> stwierdził, że ja jestem winy. A sadystyczny ojciec i wspierająca go matka
> są
> normalni.
trudno mi to jakos zaakceptowac, bo tak traci absurdem. Nie znam sytuacji,
ale
tak po prostu pozostawie sobie mozliwosc watpliwosc w tej kwestii.
>
>> Mam nadzieje, ze umiesz ang. bo to bardzo inspirujaca historia.
>
> Nie szukałbym inspiracji na siłę. Tak jak przewidziałem, nawet krótkie
> maltretowanie odbija się na psychice na całe życie. Psycholog go
> skwalikuje (i
> życie), że unika kontaktu wzrokowego, że ma spowolniony potok wypowiedzi,
> że
> ma opóźniony afekt, że nie jest spontaniczny, że ma wyłączoną twarz, że
> się
> nie śmieje. Udane i szczęśliwe dzieciństwo to bagaż na całe dorosłe życie.
> W
> przeciwnym razie staniesz się pożywką dla brukowych programów
> telewizyjnych.
nie trzeba jej szukac na sile. Wiele dzieciakow na tym swiecie nie ma super
dziecinstwa,
co wiecej ostatnio mowi sie, ze za super tez jest szkodliwe. Dzieci nie
umieja potem radzic
sobie z klopotami, rozczarowaniami. Niewatpliwie jaki poczatek taka mniej
wiecej cala reszta,
ale nie zawsze idzie to w prostej linii.
>
(...)
> Szukałem tak samo źródeł takiego losu, głębiej i wydedukowałem, bycie
> ofiarą
> jest zakodowane w genach. To się dzieje zanim się urodzisz. Ludzie mają
> zdolność do wyczuwania tego, korzystają tu z instynktu, który wypracowała
> ewolucja miliony lat zanim rozwinęła się komunikacja werbalna. Ludzie to
> po
> prostu wiedzą instynktownie i się tym kierują. Jeśli nie w dzieciństwie,
> to
> gdzieś później, życie i tak by go tak załatwiło. Jakoś natura nie toleruje
> pewnych genów.
I tak i nie. Zycze Ci zebys jednak przelamal impas i zaczal byc zwyciezca.
i.
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
| « poprzedni wątek | następny wątek » |