Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Szkoła i takie tam.

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szkoła i takie tam.

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 165


« poprzedni wątek następny wątek »

131. Data: 2006-07-25 15:05:33

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: bazzzant <b...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski napisał(a):
> Użytkownik "niezbecki" <s...@l...po> napisał w wiadomości
> news:ea3cnh$bj$1@news.onet.pl...
>
>> ps: my byliśmy bardziej subtelni - kochaliśmy blond warkocz i błękitne
>> jak niebo nad syberią oczęta pani od rosyjskiego i z miłością
>> wysmarowaliśmy kiedyś jej biurko lubrykantem - słowa były niepotrzebne :)
>
>
> Myśmy opracowali technologię "na kredkę". Pani miała w zwyczaju często
> pochylać się nad pracami uczniów, w momencie gdy te były jescze
> tworzone. W takiej sytuacji, dosyć często i całkiem przypadkiem, z ławki
> za nią spadała kredka, która wymagała natychmiastowego podniesienia.
> Głębokość skłonu ucznia ściśle korespondowała z długością spódniczki i
> charakterystyką wypięcia tyłeczka. Chyba się keidyś połapała, że na tych
> lekcjach to nie do końca o rysowanie chodzi - ale że tak powiem, za rękę
> nikogo nie złapała :)

Obaj jesteście skrajnie obrzydliwi.
U mnie to była nauczycielka historii, do tej pory przechodzi mnie
dreszcz jak słyszę że jakaś kobieta rzuca datami.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


132. Data: 2006-07-25 16:31:31

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: "Duch" <n...@n...com> szukaj wiadomości tego autora

"Przemysław Dębski" <p...@g...pl> wrote in message
news:44c6277f$0$22597$f69f905@mamut2.aster.pl...

> Ok. Jakież to są te nowe relacje - niematerialne - nieosiągalne bez
> małżeństwa ?

Widac to bylo na grupie - pojawilo sie pare osob ktore zdecydowaly sie na
slub i
wtedy stwierdzili ze pojawily sie kwestie sporne ktore do tej pory
pozostawaly na boku.
A w perspektywie slubu doszlo do tarcia - nie dograne
sprawy powinny byc dograne, wiec stad nowe konflikty.
Ciezko tu wypunktowac jakies konkrety, to tak jakby pisac na czym polega
milosc.

>> Zawarcie malzenstwa to przekonanie siebie samego, ze bedzie sie z ta
>> osobą
>> do konca, na dobre i na zle. Przestajesz przerabiac w glowie inne
>> mozliwosci
>> zawiarcia zwiazku z kims innym (chyba ze nie chcesz).
>
> Czy brak małżeństwa wyklucza posiadanie takiego przekonania ?

Mysle ze nie ale z tego co widze wiele par (70% tych ktore nie chcą ślubu)
nie ma tego przekonania, po prostu zostawiaja sobie "futke" bo tak
wygodniej,
bo nie biorac śluby, wiele rzeczy (przyszle zycie) nie jest ustalone i nie
trzeba podejmowac trudniejszych decyzji - przyszlosc stoi dalej otworem.

Wiec nie dokonane sa pewne (nieswiadome) ustalenia - jest raczej "jestesmy
teraz ze sobą bo jest nam dobrze, a co potem - zobaczymy".
Wrecz ucieka sie od myslenia o przyszlosci bo to męczy. Tak dziala MZ około
70% par,
bez slubu.

To ze moge miec racje. widac to po *obawie* przed malzenstwa.
Obawa wynika z tego, ze w razie slubu,
pewna sciezka zostaje raz na zawsze zamknieta - nowych "podbojów",
"wspanialych partnerów" - tego juz nie bedzie.
Zresza czasami sie zdarza ze ktos w pewrspektywie slubu, stwierdza NIE CHCE
i odchodzi od partnera, zeby "troche zycia użyc", potem czesto poobijany i
pokorny wraca :) Znam takich.

Po prostu ustalenie sobie samemu
ze po ślubie, w dalszej perspektywie nie bedzie sie mialo juz inneg
partnera,
to wiąże sie ze strachem. I ten strach (przed kolejnym etapem zycia) jest
przyczyną gadania "po co mi ślub". Oczywiscie w celu maskującym :)
mówi sie ze np. "slub to tylko papier".

Dlatego, zeby zdemaskowac ten strach wystarczy zapytac sobie szczere
pytanie-
co mi przeszkadza wziasc ślub skoro to banał lub tylko papier? :)
Kilka razy pytalem to na grupie i wiekszosc pytanych wiła sie w
ucieczce od odpowiedzi :)

> Czy aby takowa przemiana zaszła, niezbędne jest do tego małżeństwo ?

Nie wiem na ile ale -jak pisałem- z tego widze ze tak - gdyz bez malzenstwa
ludzie nie dokonuja pewnych nieswiadomych ustaleń, lecz zostawiają sobie
"futke",
co dużo zmienia.

---
No dobrze, ale po co brac slub i przechodzic do kolejnego etapu zycia, skoro
"zostawienie furtki" jest wygodniejsze? Z tego co widze, przchodzenie przez
etapy
zycia jest potrzebne (nawet mimo woli), bo zatrzymanie sie na pewnym etapie
nie
daje poczucia spelnienia. Jest to zatrzymanie sie - po prostu i to sie
czuje.

To zaczyna sie juz od małego - jesli matka nie odepchnie od cyca swojego
maluch,
w pewnym momencie - to przywiazuje sie ono do cyca coraz bardziej, staje sie
lekliwe.
Matka musi pchnac dzieciaka do kolejnego etapu - juz bez cyca i to jest dla
dziecka i
matki dobre, mimo ze niekoniecznie przyjemne.


Potem są kolejne etapy - pojscie do przedszkola i placz za rodzicem (nie
pojscie moze
oznaczac rozpieszczane dzieciaka w domu), potem szkoła, siedzenie w klasie
na lekcji,
potem matura-egzamin, potem praca.
To wszystko są etapy męczące, ale co by bylo gdyby ktos nie musiał pracować?
Wygoda?
Nie, degeneracja i brak satysfakcji.
Tak samo jest ze slubem - mysle -ze bez jest niby wygodniej, ale z idzie sie
przez zycie dalej -
ma sie poczucie drogi, którą sie idzie.

Duch











Duch




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


133. Data: 2006-07-25 17:22:59

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

bazzzant napisał(a):

>> wyjdzie na to że mam babskie kłopoty
> jak my wszyscy

jak my wszystkie. stańmy w prawdzie.

--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


134. Data: 2006-07-25 17:25:27

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski napisał(a):

>> spytaj co mi się w nich podoba
> nie zamierzam ci ułatwiać.

idziesz na łatwiznę

http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


135. Data: 2006-07-25 17:30:14

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

Przemysław Dębski napisał(a):

>> przedkładasz zyski materialne nad koszty psychiczne
>
> Nieprawda. Podaj jakiś pozamaterialny sens instytucji małżeństwa - ale
> taki, który jest nieosiągalny bez małżeństwa.

pytasz o sens miłości?

--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


136. Data: 2006-07-25 17:33:25

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: tren R <t...@p...na.swiat> szukaj wiadomości tego autora

bazzzant napisał(a):

>>> ps: my byliśmy bardziej subtelni - kochaliśmy blond warkocz i
>>> błękitne jak niebo nad syberią oczęta pani od rosyjskiego i z
>>> miłością wysmarowaliśmy kiedyś jej biurko lubrykantem - słowa były
>>> niepotrzebne :)
>>
>>
>> Myśmy opracowali technologię "na kredkę". Pani miała w zwyczaju często
>> pochylać się nad pracami uczniów, w momencie gdy te były jescze
>> tworzone. W takiej sytuacji, dosyć często i całkiem przypadkiem, z
>> ławki za nią spadała kredka, która wymagała natychmiastowego
>> podniesienia. Głębokość skłonu ucznia ściśle korespondowała z
>> długością spódniczki i charakterystyką wypięcia tyłeczka. Chyba się
>> keidyś połapała, że na tych lekcjach to nie do końca o rysowanie
>> chodzi - ale że tak powiem, za rękę nikogo nie złapała :)
>
> Obaj jesteście skrajnie obrzydliwi.
> U mnie to była nauczycielka historii, do tej pory przechodzi mnie
> dreszcz jak słyszę że jakaś kobieta rzuca datami.

oświadczam wam, że wszyscy jesteście lepcy.
a u mnie była taka pani od w-f... uaaahhh!

--
http://trener.blog.pl
SEKS. PORNO. KAMERKI.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


137. Data: 2006-07-25 17:50:42

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: Immon <"<tu_wstaw_moj_nick>priv"@wp.pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 25 Jul 2006 11:21:53 +0200, Przemysław Dębski napisał(a):

> Myśmy opracowali technologię "na kredkę". Pani miała w zwyczaju często
> pochylać się nad pracami uczniów, w momencie gdy te były jescze tworzone. W
> takiej sytuacji, dosyć często i całkiem przypadkiem, z ławki za nią spadała
> kredka, która wymagała natychmiastowego podniesienia. Głębokość skłonu
> ucznia ściśle korespondowała z długością spódniczki i charakterystyką
> wypięcia tyłeczka.

No i czyż szkoła nie uczy twórczego myślenia? ;)

> Chyba się keidyś połapała, że na tych lekcjach to nie do
> końca o rysowanie chodzi - ale że tak powiem, za rękę nikogo nie złapała :)

Śmiem twierdzić, że jej też nie do końca o rysowanie chodziło ;)

Mam podobne wspomnienia.
Pod koniec podstawówki jeden z przedmiotów prowadziła ładnie zbudowana
25-latka. Nosiła spódniczkę mini i miała zwyczaj częstego przekładania nóg.
My z kolei ustalaliśmy między sobą, kto kiedy siedzi na pierwszej ławce :)

Pozdr.
--
Immon

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


138. Data: 2006-07-25 19:22:35

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Duch" <n...@n...com> napisał w wiadomości
news:ea5h4c$1da$1@atlantis.news.tpi.pl...

>> Ok. Jakież to są te nowe relacje - niematerialne - nieosiągalne bez
>> małżeństwa ?
>
> Widac to bylo na grupie - pojawilo sie pare osob ktore zdecydowaly sie na
> slub i
> wtedy stwierdzili ze pojawily sie kwestie sporne ktore do tej pory
> pozostawaly na boku.
> A w perspektywie slubu doszlo do tarcia - nie dograne
> sprawy powinny byc dograne, wiec stad nowe konflikty.
> Ciezko tu wypunktowac jakies konkrety, to tak jakby pisac na czym polega
> milosc.

No dobra - tylko czego to ma dowodzić w kwesti "przydatności" małżeństwa ?
Hajtnęli się, zamieszkali razem i wynikł problem czy deska ma być
podniesiona czy opuszczona (masz swój konkret, który ciężko ci wypunktować
:) ). Jakby zamieszkali razem bez małżeństwa, to wydaje ci się że problem
deski by nie wypłynął ?

>> Czy brak małżeństwa wyklucza posiadanie takiego przekonania ?
>
> Mysle ze nie ale z tego co widze wiele par (70% tych ktore nie chcą ślubu)
> nie ma tego przekonania, po prostu zostawiaja sobie "futke" bo tak
> wygodniej,
> bo nie biorac śluby, wiele rzeczy (przyszle zycie) nie jest ustalone i nie
> trzeba podejmowac trudniejszych decyzji - przyszlosc stoi dalej otworem.

Dorabiasz jakąś skomplikowaną ideologię. Te osoby które nie biorą ślubu,
najwyrażniej nie widzą takiej potrzeby - inaczej mówiąc nic sensownego z
małżeństwa dla nich nie wynika. Pozatym widzę pewną sprzeczność w twoich
zeznaniach. Twierdzisz, że zawieranie małżeństw ma sens ... i podajesz
argumenty na to, jak bardzo małżeństwo komplikuje życie - no weź się
poczytaj :)

> Wiec nie dokonane sa pewne (nieswiadome) ustalenia - jest raczej "jestesmy
> teraz ze sobą bo jest nam dobrze, a co potem - zobaczymy".
> Wrecz ucieka sie od myslenia o przyszlosci bo to męczy. Tak dziala MZ
> około 70% par,
> bez slubu.

Wiesz jak myśli "70%" par zaślubionych ? "Inaczej to sobie
wyobrażałem/wyobrażałam ... ale stało się, więc trzeba to ciągnąć"

> To ze moge miec racje. widac to po *obawie* przed malzenstwa.
> Obawa wynika z tego, ze w razie slubu,
> pewna sciezka zostaje raz na zawsze zamknieta - nowych "podbojów",
> "wspanialych partnerów" - tego juz nie bedzie.

Jakoś mnie tym nie przekonałeś :)

> Zresza czasami sie zdarza ze ktos w pewrspektywie slubu, stwierdza NIE
> CHCE
> i odchodzi od partnera, zeby "troche zycia użyc", potem czesto poobijany i
> pokorny wraca :) Znam takich.

A jeszcze częściej zdarza się że nie wraca. Bardzo często też, zdarzają się
takie sytuacje już po ślubie. Liczenie przez partnera, że "życie poobija"
może niekiedy sprawić duży zawód stronie liczącej.

> Po prostu ustalenie sobie samemu
> ze po ślubie, w dalszej perspektywie nie bedzie sie mialo juz inneg
> partnera,
> to wiąże sie ze strachem. I ten strach (przed kolejnym etapem zycia) jest
> przyczyną gadania "po co mi ślub". Oczywiscie w celu maskującym :)
> mówi sie ze np. "slub to tylko papier".

No dobrze. Strach strachem, ale po co ten ślub ? Do puli argumentów
świadczącym o komplikowaniu życia przez małżeństwo dopisuję strach przed
nieposiadaniem innego partnera. Daj wreszcie jakiś argument za ślubem.

> Dlatego, zeby zdemaskowac ten strach wystarczy zapytac sobie szczere
> pytanie-
> co mi przeszkadza wziasc ślub skoro to banał lub tylko papier? :)
> Kilka razy pytalem to na grupie i wiekszosc pytanych wiła sie w
> ucieczce od odpowiedzi :)

No więc ślub w niczym nie przeszkadza. Czy to jest wystarczająca przesłanka
do zawarcia małżeństwa ? Jest wiele rzeczy, które można zrobić i nic się nie
stanie. Mogę naprzykład zamknąć się w kiblu na 3 godziny w celu strojenia
głupich min przed lustrem - coś się stanie ? Raczej nie. No to czemu nie ...
:)

>> Czy aby takowa przemiana zaszła, niezbędne jest do tego małżeństwo ?
>
> Nie wiem na ile ale -jak pisałem- z tego widze ze tak - gdyz bez
> malzenstwa
> ludzie nie dokonuja pewnych nieswiadomych ustaleń, lecz zostawiają sobie
> "futke",
> co dużo zmienia.

Poprostu nie dopuszczasz do siebie myśli, iż niektórzy nie chcą robić rzeczy
w ich mniemaniu bezsensownych. Zamiast zauważyć słowo "bezsens" -
udowadniasz że jest w tym sens - sensem tym jest skomplikowanie sobie życia
i przypisujesz boguducha winnym ludziom strach przed owym komplikowaniem.

> No dobrze, ale po co brac slub i przechodzic do kolejnego etapu zycia,
> skoro
> "zostawienie furtki" jest wygodniejsze? Z tego co widze, przchodzenie
> przez etapy
> zycia jest potrzebne (nawet mimo woli), bo zatrzymanie sie na pewnym
> etapie nie
> daje poczucia spelnienia. Jest to zatrzymanie sie - po prostu i to sie
> czuje.
>
> To zaczyna sie juz od małego - jesli matka nie odepchnie od cyca swojego
> maluch,
> w pewnym momencie - to przywiazuje sie ono do cyca coraz bardziej, staje
> sie lekliwe.
> Matka musi pchnac dzieciaka do kolejnego etapu - juz bez cyca i to jest
> dla dziecka i
> matki dobre, mimo ze niekoniecznie przyjemne.
>
>
> Potem są kolejne etapy - pojscie do przedszkola i placz za rodzicem (nie
> pojscie moze
> oznaczac rozpieszczane dzieciaka w domu), potem szkoła, siedzenie w klasie
> na lekcji,
> potem matura-egzamin, potem praca.
> To wszystko są etapy męczące, ale co by bylo gdyby ktos nie musiał
> pracować? Wygoda?
> Nie, degeneracja i brak satysfakcji.
> Tak samo jest ze slubem - mysle -ze bez jest niby wygodniej, ale z idzie
> sie przez zycie dalej -
> ma sie poczucie drogi, którą sie idzie.

Zobacz co żeś zrobił. Wyliczyłeś kolejno: oderwanie od cyca, oderwanie od
rodziców. Czyli wyliczyłeś procesy naturalne. Każdy zwierz marki ssak, bez
względu na to czy jest pawianem, człowiekiem, czy też borsukiem, jest w
pewnym momencie odstawiany od cyca i odrywa się od rodziców. Na sam koniec
przemycasz małżeństwo, a w czytaczu - dzięki takiej kolejności ma powstać
wrażenie iż małżeństwo jest równie naturalne co odstawienie od cyca i
oderwanie się od rodziców.
Ale skoro tak żes pojechał, to co powiesz na to: zupełnie naturalną rzeczą
wśród co poniektórych gatunków ssaków jest to, że jedna parka potrafi
przetrwać ze sobą całe życie, nie zmieniać partnerów i wychowywać wspólnie
potomstwo - i być może nie uwierzysz - ale doskonale obywają się bez ślubu.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


139. Data: 2006-07-25 19:33:19

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:ea5kfu$b97$1@atlantis.news.tpi.pl...
> Przemysław Dębski napisał(a):
>
>>> przedkładasz zyski materialne nad koszty psychiczne
>>
>> Nieprawda. Podaj jakiś pozamaterialny sens instytucji małżeństwa - ale
>> taki, który jest nieosiągalny bez małżeństwa.
>
> pytasz o sens miłości?

Nie. Pytam co takiego daje małżeństwo w stosunku do niemałżeństwa -
pomijając sprawy materialne.

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


140. Data: 2006-07-25 19:46:17

Temat: Re: Szkoła i takie tam.
Od: "Przemysław Dębski" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "tren R" <t...@p...na.swiat> napisał w wiadomości
news:44C655E5.5030805@patrzy.na.swiat...

> oświadczam wam, że wszyscy jesteście lepcy.
> a u mnie była taka pani od w-f... uaaahhh!

I co było dalej ?!? No mów !!

Na post po zbóju zaprosił
P.D.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 13 . [ 14 ] . 15 ... 17


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Pozytywna pedofilia - czyli polscy pedofile kontratakuja
perfekcjonizm
Histeria medialna: "Straszne blizniaki" przejmuja wladze
Papierosy i seks.
Psychologia w projektowaniu interfejsów użytkownika

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Dlaczego faggoci są źli.
samotworzenie umysłu
Re: Zachód sparaliżowany
Irracjonalność
Jak z tym ubogacaniem?

zobacz wszyskie »