Path: news-archive.icm.edu.pl!news2.icm.edu.pl!news.bnet.pl!not-for-mail
From: Tristan Alder <s...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.edukacja
Subject: Re: Szkoła krzywdzi uczniów
Supersedes: <cl71gt$97r$1@serwus.bnet.pl>
Date: Thu, 21 Oct 2004 02:59:58 +0200
Organization: Organizacja Przeciwko Zdrowym Zmysłom
Lines: 80
Message-ID: <cl71mg$97r$2@serwus.bnet.pl>
References: <cl6ci4$fea$1@serwus.bnet.pl> <cl6k4b$cm2$1@atlantis.news.tpi.pl>
NNTP-Posting-Host: s3.zabrze.net.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset=iso-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8Bit
X-Trace: serwus.bnet.pl 1098320400 9467 213.227.67.131 (21 Oct 2004 01:00:00 GMT)
X-Complaints-To: u...@b...pl
NNTP-Posting-Date: Thu, 21 Oct 2004 01:00:00 +0000 (UTC)
User-Agent: KNode/0.7.6
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.edukacja:21069
Ukryj nagłówki
W odpowiedzi na pismo z dnia śro 20. października 2004 23:07 opublikowane na
pl.soc.edukacja podpisane Jonasz:
> Po drugie: dział "Tworzenie stron WWW", to nie jest kurs
> kwalifikacyjny dla webmastera, tylko takie jakby lizanie
> tortu, tzn. nie masz ich nakarmić, a jedynie pokazać
> jak wygląda i pachnie.
Ta... Tylko JA mam jeszcze jakieś szanse pokazać coś, co będzie jeszcze
jakoś-tam jadalne. Bo kiedyś widziałem stronę WWW od środka i kiedyś coś
prostego wydziergałem. Więc nabyłem za Muczos Dolaros książki i się
dokształcam. Ale to nie jest coś, co się wyniesie ze studiów i większość
znanych mi nauczycieli może conajwyżej wyklikać se wuwę w Łerdzie czy
Kartce Frontowej. Jak pytam uczniów co robią na tym czy innym przedmiocie,
to tylko MS-klikają. Nie ważne jaki jest przedmiot i jakie niby ma
przekazać treści. Bo te treści zawodowe, w przedmiotach zawodowych, to są
rzeczy, których nauczyciel nie zna! Jak się hobbystycznie czymś interesuje,
to może coś tam się douczy, ale tych przedmiotów jest duuużo, a nauczyciele
nie są specjalizowani w danych działach. Informatyk to informatyk i dupa --
uczy wszystkiego, co ma komputer w treści.
> Jeśli mają szczęście, to nawet
> poznają smak, ale na tym już ministrowi nie zależy.
> Masz w podstawie programowej, że uczeń "wie jak smakuje
> trud WWW-mastera"? Wręcz przeciwnie, łebski majster
> gotów pomyśleć, że jego zadaniem jest wykształcenie
> łebskich majsterków i zamęczyć ucznia czymś,
> co ni-hu-hu nigdy sie mu nie przyda.
No to po grzyba polazł na taki profil (BTW: przyda się każdemu wszystko! ja
np. kończyłem dość nieinteresujący mnie kierunek technikum, następnie
niezbyt pasjonujący mnie kierunek studiów, a jednak wiedza stamtąd
wyniesiona nieraz mi się przydawała, choć fachowiec ze mnie dupa w tychże
dziedzinach)
> Krótko mówiąc - niezupełnie zgadzam się z tobą. Warunki
> mamy dość ubogie, oczekiwania ogólnie też dość niskie,
> celem naszym nie jest nauczenie tylko przygotowanie do
> dalszego kształcenia...
Ale jakiego dalszego? Poziom na wielu uczelniach jest równie żenujący.
Wydajemy z siebie (my, czyli system oświatowy) tabuny nieuków i głąbów
ziemniaczanych! takich jakim i ja jestem. Jestem jedną z wielu ofiar systemu
oświatowego i dalej napędzam taką machinę! Przy inaczej zorganizowanej
oświacie, można by o wiele lepiej wykształcić młode pokolenie.
Pociachałem radośnie Twoje ironizowanie o Księgowej z Asystentem. Owszem,
masz rację, taki specjalista może mieć swoje inne wynaturzenia. Po prostu
wg mnie powinni być nauczyciele specjalizowani do danych zawodowych
przedmiotów. Nie Księgowa Na Zlecenie, ale nauczyciel księgowości, który
miałby w szkole 5 godzin i miałby obowiązek pracować w zawodzie uczonym
conajmniej na 1/2 etatu. Nie chodzi o Łebskiego Majstra, który będzie
wymagał Pentiuma X i Masy Drogich programów. Sensowny Łebski Majster będzie
korzystał z narzędzi bezpłatnych i wystarczy mu do tego nawet 486, a już na
pewno typowy pecet. Nie ma to być Drogi Pan Wuwowiec obslugujący Wielkie
Korporacje, ale ktoś, kto na codzień robi wuwy na zlecenia, kto tworzy
serwisy, a chce jeszcze np. 20 godzin rocznie poświęcić na
dział ,,Projektowanie WWW'' w LP. Na następne 20 godzin zastąpi go DTPowiec
i poprowadzi dział ,,DTP''.
Bo powiedz jakim cudem, opisany przeze mnie Murzyn z Dzikiego Lądu ma uczyć
nasze panienki Ekonomii, skoro on realiów polskich nie zna? Ale też po
jakich studiach musi być nauczyciel, żeby uczyć dobrze Pracowni
Ekonomiczno-Informatycznej? A to się ciągle zmienia. W zeszłym roku miałem
inne przedmioty niż w tym, a w 1999 i 2000 jeszcze inne. Nawet jakbym
chciał się specjalizować, to się nie da.
Jakim cudem mam być programistą, ekonomistą, księgowym, dtpowcem, łebskim
majstrem i Co Tam Jeszcze W programie nie wymyślą? Siedzę nad programami i
niemalże płaczę, bo w jeden tydzień muszę się douczać partii materiału z
kilku przedmiotów. Douczać sam, a do tego nie wszystko da się douczyć bez
doświadczenia, nie wszystko da się douczać krokami. No i co to za
nauczyciel, co wyprzedza ucznia o jedną lekcję ledwie?
--
Jego Zupełna Bladoszarość Tristan Alder (numer seryjny #231723)
(ZTJ: Przemysław Adam Śmiejek)
|