Data: 2004-07-11 11:47:04
Temat: Re: Szkółkarze to jakaś dziwna kasta
Od: "Elfir" <e...@p...fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Ja chcę mieć i tak i tak.
Wiele roslin po polsku ma klika nazw, zaleznie od regionu. Czasami jedna
nazwa okrsla sie dwa rozne gatunki.A nazwa lacinska jest jedna i w dluzszym
okresie czasu raczej niezmienna. Dlatego ogrodnicy uzywaja wylacznie laciny,
a z polskimi mozesz spotkac sie niemal wylacznie w handlu detalicznym.
> 3. Nie ma zdjęć
Aby wprowadzic zdjecia nalezaloby dysponowac albo aparatem cyfrowym, albo
skanerem oraz duza iloscia miejsca na serwerze.
> 4. Strony mają bardzo złą nawigację.
> 5. Strony się fatalnie i długo wczytują
Wiekszosc tych stron robiona jest przez amatorow w fatalnych, ale latwo
dostepnych programach (np. front page czy word). Stad problemy z ich
dzialniem i stosowna optymalizacja.
> 6. Szkólki nie prowadzą sprzedaży wysyłkowej
Szkolki to producenci, a nie sklepy. Naprawde przyklad z tym "browarem" jest
jak najbardziej adekwatny. prowadzenie takiej szkolki to multum roboty i
zabawa w pakowanie jednego egzemplarza i zaworzenie go na poczte to wysilek
nieadekwatny do uzyskanych przychodow. Co innego, jak ktos zamowi wieksza
ilosc.
> 7. I jestem zła jeszcze dlatego, ze w innych krajach bardziej doceniają
klienta
> i sieć ;-)
W innych krajach e-sprzedaz ma dluzsza tradycje. Po prostu musimy nadgonic
swiat.
> Oj Katarzyna.... ja nie wiem... juz naprawdę... wszystkim sie oplaca tylko
nie
> nam.
Nie jestem pewna, czy rzeczywiscie oferty zagranicznych sprzedawcow roslin
sa prowadzone przez klasyczne szkolki czy to juz posrednicy...
> Obstawi tę niszę i bedzie zarabial.
> A mówią, że pracy nie ma, no;-)
Mirzan wysyla.
Elfir
|