Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]

Grupy

Szukaj w grupach

 

Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 52


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2008-09-22 22:39:39

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: "Harun al Rashid" <a...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Adam Moczulski"
>
> Tak swoją drogą, skoro ja mam brać odpowiedzialność za władze gminy, to Ty
> możesz i za Giertycha i za Łybacką i Hallową.
>
Za gminę bierz sam a za MENisów na spółę - w końcu ich mianowanie było
wynikiem wyborów powszechnych, Ciebie też obciążają. :)

>> I jedzene z lodówki też Ci pewnie nauczyciele wyjadają? ;D
>> Za budżet odpowiada rada gminy, było sobie tych wstrętnych belfrów nie
>> wybierać.
>
> Z jednej strony słyszę apele o zaufanie, a z drugiej o jego brak ?
> Zdecyduj się.
>
Ufaj ale kontroluj. :P
>
> Zrozum że mi nie chodzi o jedną wycieczkę, podręcznik czy inną fanaberię
> nauczyciela z którą jako rodzic się stykam. Ja to zniosę, moje dzieci też.
> Mnie martwi cały trend. Stąd zwracam się do tych przedstawicieli zawodu,
> którzy są pod ręką. I tych co po cichu podczytują.
>
Obiecuję, na żadną wycieczkę nie dam się zaciągnąć!
Też wolę szkołę, która uczy, nie wyjazdowe imprezy, bo się potem z
materiałem nie mieszczę. Wycieczki, rekolekcje, wigilie świąt rozmaitych,
konkursy, apele, sprawdziany na zakończenie kl. 6, sprawdziany próbne,
przedstawienia, zoo i filmy. I fiuuuuuuu, z 12 spotkań w miesiącu zostają 4.
W drugim półroczu robię przeciętnie połowę tego, co w pierwszym.

EwaSzyy

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2008-09-22 22:41:31

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

waruga pisze:

> A zielona szkoła, tak "wrosła" w krajobraz szkolny, że rodzice sami pytają,
> a co z zieloną szkołą, że oni chcą zbierać pieniądze od pierwszej klasy,
> żeby potem płacić mniej.

Bo rodzice często ufają nauczycielom i często nie pytają "po co ?".

> jednego powodu, integracja z grupą, wycieczka to oprócz zwiedzania,
> oglądania, czas na to żeby wreszcie klasa pobyła ze sobą w inny sposób.

Ale jeśli nawet jedno dziecko na trzydziestoosobową klasę nie jedzie,
bo nie może, to czy ów cel jest na pewno spełniony ? Mam wrażenie że
wręcz przeciwnie, że to rozbija klasę. Na lepszych i frajera, czarną owcę.
I znów, to nie chodzi o to że ja nie rozumiem, że nie wiem iż jakby tak
każdym się przejmować to w końcu nigdy żadna wycieczka by się nie
odbyła. Wiem. Ale widzę ten trend wśród nauczycieli do coraz większego
lekceważenia granic możliwości finansowych rodziców.

>> Ok jeśli to jest tanio, jeśli
>> biedne dzieci nie muszą płacić. Ale jak widzę że nauczyciel organizuje
>> wycieczkę na którą nie jedzie 1/4 klasy bo rodziców nie stać, to gdzie
>> tu sens i cel ?
>
> To u nas dyrekcja nie wyrazi zgody na wycieczkę przy iluś tam procent tych
> co nie jadą.

A jak dzieci jest mniejszy procent to kto się nimi będzie przejmował. A
mówimy przecież o szkole publicznej. Takiej egalitarnej z założenia.

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2008-09-22 22:46:30

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

Harun al Rashid pisze:
>
> Obiecuję, na żadną wycieczkę nie dam się zaciągnąć!
> Też wolę szkołę, która uczy, nie wyjazdowe imprezy, bo się potem z
> materiałem nie mieszczę. Wycieczki, rekolekcje, wigilie świąt
> rozmaitych, konkursy, apele, sprawdziany na zakończenie kl. 6,
> sprawdziany próbne, przedstawienia, zoo i filmy. I fiuuuuuuu, z 12
> spotkań w miesiącu zostają 4. W drugim półroczu robię przeciętnie połowę
> tego, co w pierwszym.

Ale sama powiedz kto to wszystko wymyśla ? Czy na pewno jak są
rekolekcje, to szkoła musi mieć wolne ? Rekolekcje trwają najwyżej 2
godziny, kto wymyślił że wolny ma być cały dzień ? Podobnie ze
sprawdzianami. Ja rozumiem że można np zająć na dwa dni salę
gimnastyczną, ale wolne dla całej szkoły ? Giertych to wymyślił ? Władze
gminy ?
--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2008-09-23 01:47:24

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał(a):

> Powiedz mi czy na prawdę nie stawiasz szkoły na głowie domagając się
od
> rodziców zaangażowania ?


A Ty sie dobrze czujesz?? przeciez bez zaangazowania rodzica, szkola moze
sie w tylek pocalowac w swoich poczynaniach.

>Rodzice płacą niemałe podatki za które
> wynajmują ludzi do opieki i nauki swoich dzieci.


znaczy to niania, to przedszkole, to szkola ma wychowac Twoje dziecko? nie
TY??


I jeszcze uważasz
> powinni angażować się dodatkowo ? Co być powiedziała gdyby Zarząd Dróg
> Publicznych zwołał zebranie kierowców i tam wezwał ich do większego
> zaangażowania w naprawę dróg ? Przecież każdy kierowca może w bagażniku
> wozić wiaderko z piaskiem i dziury łatać na bieżąco ? Drogowcom tez mało
> płacą, nawet stosunkowo mniej niż nauczycielom. W końcu w szkole moich
> dzieci 98% budżetu idzie na płace, a oni wydają pieniądze na asfalt i
> maszyny.


ale drog nie wychowujesz, tutaj sprawa dotyczy Twojego dziecka, czlowieka
ktorego ksztaltujesz Ty przede wszytskim i szkola z TWOJA pomoca.

> W dodatku te żądania zaangażowania są podawane w jakiejś kuriozalnej
> formie. Wycieczki - "jeden nauczyciel nie chce jeździć, inny chce".
> Czyli wycieczki służą tylko spełnianiu zachcianek nauczyciela ? No tak
> to wygląda. Dzieciaki oczywiście zadowolone z rozrywki, rodzic za to
> buli, ale czy szkoła jest od zapewniania dzieciom rozrywki ? I przy
> okazji nauczycielowi który jeździć chce ? A pozostali nauczyciele (ci
> którzy nie chcą) się czują zobowiązani. Czasem jak z nimi rozmawiam to
> czuję że jakaś niezdrowa rywalizacja wśród nich się odbywa "kto
> zorganizuje więcej wycieczek, najlepiej do Grecji". I nawet już się nie
> silą by na spotkaniu z rodzicami wyjaśnić sens takiej wycieczki. Ja
> chętnie zapłacę, ja chętnie się zaangażuję w organizowanie wycieczki z
> której moje dziecko wróci z jakąś wiedzą. Ale takiej oferty nie słyszę
> (albo jak słyszę to mi się w kieszeni scyzoryk otwiera - "dzieci
> zapoznają się z obyczajami wielkanocnymi, koszt 40zł+wyżywienie"), to
> dlaczego mam się angażować i być zadowolony ? Rozrywkę jestem w stanie
> zapewnić dziecku sam. Nie róbcie ze szkoły Disneylandu, to się jakoś
> dogadamy.

ale co ma piernik do wiatraka?? co maja wycieczki, do Twojego zaangazowania
w sprawy szkoly?

i.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2008-09-23 01:49:28

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: " Iwon(K)a" <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> napisał(a):


> Zrozum że mi nie chodzi o jedną wycieczkę, podręcznik czy inną
> fanaberię nauczyciela z którą jako rodzic się stykam. Ja to zniosę, moje
> dzieci też. Mnie martwi cały trend. Stąd zwracam się do tych
> przedstawicieli zawodu, którzy są pod ręką. I tych co po cichu podczytują.

to od tego wlasnie Rady Rodzicow, zeby sie tym zajac skoro sie to wiekszosci
rodzicow nie podoba. No wiec, chcesz sie zaangazowac czy nie. Bo chyba nie
wiesz o co chodzi w RR.
i.
>


--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2008-09-23 05:10:26

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: " 666" <u...@w...eu> szukaj wiadomości tego autora

To dlaczego jeszcze nie wyemigrowałaś - naprawdę aż tak się boisz Palestyńczyków,
przecież to tylko propaganda, a jest do kogo
postrzelać??
JaC

-----

> Koniec z "polska szkola' i polskim bagnem.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2008-09-23 05:32:39

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: " 666" <u...@w...eu> szukaj wiadomości tego autora

To niech znajda lepsza pracę, albo niech przyjdą do szkoły odmalowac meble lub
korytarze - ale niestety najłatwiej wyciągnąć rękę,
spadkobiercy socjalizmu...

Albo niech dziecko jedzie na co drugą wycieczke.

Jakby wszystkie dzieci miały mieć to samo "bo się nalezy", to po co rodzicom
chciałoby się ruszać dupska???
JaC


-----

> Ale jak widzę że nauczyciel organizuje wycieczkę na którą nie jedzie 1/4 klasy bo
rodziców nie stać, to gdzie tu sens i cel ?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2008-09-23 07:45:47

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: Adam Moczulski <a...@p...neostrada.pl> szukaj wiadomości tego autora

666 pisze:
> To niech znajda lepsza pracę, albo niech przyjdą do szkoły odmalowac meble lub
korytarze - ale niestety najłatwiej wyciągnąć rękę,
> spadkobiercy socjalizmu...

Szkoła publiczna, w dodatku obowiązkowa, jest pomysłem socjalistycznym.
Jej cele są socjalistyczne i każda próba poważnej reformy rozbija się o
hasła socjalistyczne. Dlaczego więc dziwi, że chcę ją z tego rozliczyć ?

--
Pozdrawiam
Adam

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2008-09-23 12:51:05

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: waruga <w...@g...plll> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 00:41:31 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

> Bo rodzice często ufają nauczycielom i często nie pytają "po co ?".

Odwróciłeś kota, bo w tym przypadku, to ja powinnam zapytać "po co" (akurat
wiem), bo to oni już od I klasy o tę zieloną szkołę się upominają.
>
>> jednego powodu, integracja z grupą, wycieczka to oprócz zwiedzania,
>> oglądania, czas na to żeby wreszcie klasa pobyła ze sobą w inny sposób.
>
> Ale jeśli nawet jedno dziecko na trzydziestoosobową klasę nie jedzie,
> bo nie może, to czy ów cel jest na pewno spełniony ? Mam wrażenie że
> wręcz przeciwnie, że to rozbija klasę. Na lepszych i frajera, czarną owcę.
> I znów, to nie chodzi o to że ja nie rozumiem, że nie wiem iż jakby tak
> każdym się przejmować to w końcu nigdy żadna wycieczka by się nie
> odbyła. Wiem. Ale widzę ten trend wśród nauczycieli do coraz większego
> lekceważenia granic możliwości finansowych rodziców.


Nie zawsze chodzi o granice finansowe. Czasem bywają tacy, co to na żadną
nie pojadą, bo nie, bo nie chcą, bo właściwie to na co mu to, albo już tam
był z nami itd., a jakaś integracja grupy, a co to niby jest?


--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2008-09-23 12:52:41

Temat: Re: Szkoły nie chcą rad rodziców [długie]
Od: waruga <w...@g...plll> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Tue, 23 Sep 2008 00:27:06 +0200, Adam Moczulski napisał(a):

> Stąd zwracam się do tych
> przedstawicieli zawodu, którzy są pod ręką. I tych co po cichu podczytują.

eeeeeee tam, mój monitor cierpliwy, wszystko zniesie.
--
waruga

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5 . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Fryzury dla dziecka
czachy cd. - teraz czapki i kaptury
odrabianie lekcji
Tatusiowe "Last minute"
[press] Religia po raz n-ty + 1

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »