Data: 2002-11-26 10:11:37
Temat: Re: Szwagier
Od: "Tashunko" <like_anais(dislike_spam)@poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dorunia" <d...@w...pl> napisał w wiadomości
news:arvgu6$97c$1@news.tpi.pl...
> A tak na dokładkę to jeszcze usłyszałam że operacja naszego syna (3,
pełna
> narkoza, wiercenie czaszki i szwy na długości cm) to pikuś przy
ściąganiu
> krwiaków w miejscowym znieczulenie szwagrowi. I jaki ja mogę mieć do
tego
> stosunek??
Ano taki Doruniu, jak większość napisała! Wiem, ze to trudne dla
Ciebie, bo awantura w rodzinie nie była potrzebna i lepiej pewnie by
było gdybyście normalnie się do siebie odnosili...Ale to ON zaczął
wojnę i nie ma ochoty jej przerwać.
Pewnie mnie nurtowałyby podobne do Twoich wątpliwości: iść czy nie
iść, ale tutaj i Tobie radzę - nie!
Facet całą swoją podstawą mówi, ze nie zależy Mu na tym.
Tak sobie jeszcze myślę...dlaczego po tym co Go spotkało to Jemu nie
otwarły się oczy i nie próbował z Wami porozmawiać , przeprosić,
pogodzić???
Nie nauczył się nawet na własnym nieszczęściu!
Joanna
|