Data: 2005-01-29 20:52:15
Temat: Re: TAK!!! NIE MA SENSU ŻYĆ.... po cholere...
Od: Kacper Cieśla (comboy) <s...@p...o2.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sat, 29 Jan 2005 21:25:46 +0100, argothiel wrote:
> Kacper Cieśla (comboy) napisał:
>
>> 1. Funkcja nie może być tylko malejąca z tego samego powodu z którego
>> nie może być stała.
> Chyba nie do końca rozumiem te powody.
> Że tak zabrniemy w matematykę ;) funkcja "szczęście od czasu" jest
> złożeniem funkcji "warunki zewnętrzne" i "nasze nastawienie". Zatem mimo
> że warunki zewnętrzne (np. pogoda) mogą się zmieniać na naszą korzyść,
> to jeśli czyjeś nastawienie leci na łeb, na szyję, może nie tylko
> funkcja szczęścia pozostawać stała, ale może również maleć.
No to bzium, po Twojemu (ale mi się to złożenie nie podoba):
g(t) - warunki zewnętrzne
f(g(t)) - nasze nastawienie, czyli szczęście
Jeżeli wiemy że g(t) jest zmienne, aby funkcja f(g(x)) była stała,
musiała by przyjmowac taką samą wartość dla wszystkich argumentów. A
więc ktoś jest nieczuły na wszelakie bodźce. Wniosek że umarł.
Tudzież ze względu na tą właśnie własność nie będzięmy zajmować
się jego szczęściem, bo on po prostu nie potrafi odczuwać.
No dobra, a teraz analizujemy sytuacje, gdzie pochodna z funkcji f jest
mniejsza od zero na calej dziedzinie :) Niestety ze względu na dość
dużą złożoność człowieka nie potrafię Ci podać dowodu
matematycznego, jednak uważam, że takiego człowieka na ziemi NIE MA. To
tylko mój pogląd. Możesz mieć inny. Bo prawdę na temat swojej funkcji
znasz tylko Ty (znasz.. tzn, może masz ją gdzieś ukrytą, chyba czasami
o niej zapominasz i zasłania Ci ją ogromne ekstremum, ale przecież nikt
inny nie zna Twojej funkcji tak jak Ty)
>> To TY decydujesz o wartości funkcji !
>
> Dla jednych to zdanie sprawi, że wezmą życie w swoje ręce, inni zaczną
> się obwiniać, że nie dość, że są nieszczęśliwi, to jeszcze jest to ich
> świadomy wybór, ale nie potrafią dokonać innego.
Racja. Ale myślę, że najlepiej najpierw się trochę poobwiniać, a
później wziąść sprawę w swoje ręce. A jeżeli ktoś nie potrafi.
To jest to tylko JEGO wina. Niczyja inna. I nie uwierze tu w bajki o
słabej psychice, doświadczeniach życiowych i genach. Niezależnie od
tego kim jesteśmy i w jakich warunkach żyjemy. To jest po prostu
nasza decyzja.
--
Pozdrawiam - Kacper Cieśla;
|