Data: 2011-04-04 18:41:27
Temat: Re: TEST
Od: "cbnet" <c...@n...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Cały czas stawiasz znak równości pomiedzy emocjonalnością,
emocjonalną percepcją rzeczywistości i patologią.
Taki pogląd to patologia IMHO.
Bo jeśli próbując wybić zęby uda ci się to tylko u tych, którzy
niejako nie posiadają ochraniacza i ich zęby uznasz za "patologiczne",
a pozostałych - "prawidłowe", to całe twoje podejście jak i wnioski
są z gruntu błędne, a "badanie" nie służy żadnej diagnozie,
lecz wybijaniu ludziom zębów.
Czyli dzięki swojemu "genialnemu" narzędziu w rękach stajesz się
marionetką na łańcuchu "geniuszy" w zakresie wykorzystania
patologii pod pozorem pseudo-naukowej eksterminacji "złych",
aby "dobrzy" mogli łatwiej ich "zmielić" dla "dobra ogółu".
Itd...
Przekraczając granice etyki bez wzgledu na motywację stajesz się
najpierw zbrodniarzem, a dopiero później naukowcem.
Czyli nie możesz pod pozorem rzekomo "ukrytych zaburzeń"
rozpierdalać osobowości wszystkich, którzy w oparciu o twoje
"genialne" (raczej debilne IMHO) założenia okażą się "wynaturzeni"
tylko dlatego, że nie są w stanie sie obronić przed twoim
skurwielskim atakiem.
I co? Nadal tego nie kumasz? :)
--
CB
Użytkownik "vonBraun" <i...@g...pl> napisał w wiadomości
news:ind1er$4ec$1@inews.gazeta.pl...
> Kiedyś osoba z zaburzeniami histerycznymi - przekonana o prawdziwie chorobowym
> tle swoich objawów (i oodmawiajaca z tego powodu leczenia
> psychoterapeutycznego-"przeciez jestem chora NEUROLOGICZNIE") potraktowała mnie
> historią o tym jak "prąd" podłączany do głowy w badaniu EEG spowodował u niej
> falę nudności, wymiotów, zaburzeń równowagi i osłabienia kończyn.
>
> "Czuję prąd działający na mnie" czytaj "widzę litery na niejednoznacznym barwnie
> obrazku"
>
> Odpowiedziałem spokojnie, że jej opowieść daje mi pewność, że zaburzenie jej ma
> WYŁĄCZNIE podłoże emocjonalne, ponieważ EEG nie "działa prądem" na pacjenta. To
> jedynie REJESTRATOR odbierający jej własną - niskowoltażową czynnośc mózgu.
> Jakikolwiek "prąd" zakłócałby odczyt:-)
>
> Czytaj:
> "Ciemniak" "strzelił jej w serce", "bredzący" "wyrwał jej włosy z głowy",
> "brutal" "wybił jej chore zęby" itd.
>
> W kilka godzin potem zdecydowała się iść na psychoterapię(!). W tydzień później
> rozpoczęła indywidualną psychoterapię z moim znajomym, który zajmuje się takimi
> rzeczami, z uwagi na tajemnicę zawodową nie znam jej przebiegu ale wiem, że
> zakończyła się sukcesem polegającym na dotarciu do rzeczywistych przyczyn
> problemów, rozwiązaniu ich - i ustąpieniu objawów somatycznych. Monitorowałem
> rzecz przez około 4 lata.
|