Strona główna Grupy pl.sci.psychologia Tato?!

Grupy

Szukaj w grupach

 

Tato?!

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 90


« poprzedni wątek następny wątek »

71. Data: 2018-02-20 02:53:57

Temat: Re: Tato?!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu środa, 14 lutego 2018 20:29:44 UTC+1 użytkownik Pszemol napisał:
> <j...@o...pl> wrote in message
> news:284ee0bc-eb60-4253-a3d8-8aa8ae18be15@googlegrou
ps.com...
> > Ewo, ikselkus ma tylko niezbyt wnikliwy poślad na ten szczególny
> > przypadek.
> > tak w ogóle to bardzo mądra i zazwyczaj nadzwyczaj sprawiedliwa istota.
>
> Buahahaha!!!

po co sie smiejesz?
umiesz sie wczuc w nia, jak chocby ja?
przeciez ja z Cibie sie nie smieje - a jesli kiedykolwiek,
twoim zdaniem, tak bylo, to zle uczynilem - niedokladnie
przekazalem swoje uczucia.

jacek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


72. Data: 2018-02-20 03:11:41

Temat: Re: Tato?!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu środa, 14 lutego 2018 10:21:23 UTC+1 użytkownik i...@g...pl napisał:
>>> ten alpinista nikogo nie skrzywdzil - mial po prostu cel w zyciu.
>>
>> Jego dzieci to osądzą.
>
> iksekus, mylisz sie: Bog osadzi.
> i juz to zrobil.

No.
Ale dzieciom tego prawa nie zabrał.

>
> przepraszam Cie kochana istoto,
> jacek
>

Za co?
Za co Ty miałbyś kogokolwiek przepraszać...
:-)

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


73. Data: 2018-02-20 03:17:21

Temat: Re: Tato?!
Od: j...@o...pl szukaj wiadomości tego autora

W dniu wtorek, 20 lutego 2018 03:11:42 UTC+1 użytkownik XL napisał:
> <j...@o...pl> wrote:
> > W dniu środa, 14 lutego 2018 10:21:23 UTC+1 użytkownik i...@g...pl napisał:
> >>> ten alpinista nikogo nie skrzywdzil - mial po prostu cel w zyciu.
> >>
> >> Jego dzieci to osądzą.
> >
> > iksekus, mylisz sie: Bog osadzi.
> > i juz to zrobil.
>
> No.
> Ale dzieciom tego prawa nie zabrał.

totez tez jako dziecko to pisze


> > przepraszam Cie kochana istoto,
> > jacek
> >
>
> Za co?
> Za co Ty miałbyś kogokolwiek przepraszać...
> :-)

ze "werdykty" boskie nie sa czasem takie,
jakie chcielibyscie widziec.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


74. Data: 2018-02-23 01:07:41

Temat: Re: Tato?!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<j...@o...pl> wrote:
> W dniu wtorek, 20 lutego 2018 03:11:42 UTC+1 użytkownik XL napisał:
>> <j...@o...pl> wrote:
>>> W dniu środa, 14 lutego 2018 10:21:23 UTC+1 użytkownik i...@g...pl napisał:
>>>>> ten alpinista nikogo nie skrzywdzil - mial po prostu cel w zyciu.
>>>>
>>>> Jego dzieci to osądzą.
>>>
>>> iksekus, mylisz sie: Bog osadzi.
>>> i juz to zrobil.
>>
>> No.
>> Ale dzieciom tego prawa nie zabrał.
>
> totez tez jako dziecko to pisze
>
>
>>> przepraszam Cie kochana istoto,
>>> jacek
>>>
>>
>> Za co?
>> Za co Ty miałbyś kogokolwiek przepraszać...
>> :-)
>
> ze "werdykty" boskie nie sa czasem takie,
> jakie chcielibyscie widziec.
>
>

A kto wie, jakie one są?
?

--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


75. Data: 2018-02-26 09:26:01

Temat: Re: Tato?!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

<i...@g...pl> wrote:
>
> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci. Generalnie
> - tacy ludzie nie nadają się do związku!
> Żona Thor'a Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz
> przysięgał, że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>
> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat, dla
> magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka Monika
> Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą się chętni, by
> powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka niepokoi się również, że
> himalaista dla wielu osób stanie się bohaterem, który znajdzie naśladowców.
>
> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz znajdzie
> naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać na jednej z
> najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych warunkach. Nie wiedział,
> jak jego organizm zareaguje na 8 tys. m. Nie spróbował tego wiosną na
> innej górze i łatwiejszej drodze. W wysokich górach należy przestrzegać
> pewnych reguł. Nie igra się z wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija.
> Pan Mackiewicz pchał się nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie
> zachowanie śmiertelnie naraża innych. Boję się, że zostanie wykreowany na
> bohatera. Modliłam się za niego w czasie akcji, modlę się za jego
> dzieciaki. To one płacą najwyższą cenę za pasje rodziców - powiedziała Rogozińska."
>

I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie na SWOJE
OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z tego dumna i mu
błogosławiąca.
Nowe czasy :->



--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


76. Data: 2018-02-26 09:52:48

Temat: Re: Tato?!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 26.02.2018 o 09:26, XL pisze:
> <i...@g...pl> wrote:

>> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci.
>> Generalnie - tacy ludzie nie nadają się do związku! Żona Thor'a
>> Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz przysięgał,
>> że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>>
>> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat, dla
>> magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka Monika
>> Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą się chętni,
>> by powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka niepokoi się
>> również, że himalaista dla wielu osób stanie się bohaterem, który
>> znajdzie naśladowców.
>>
>> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz
>> znajdzie naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać na
>> jednej z najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych warunkach.
>> Nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na 8 tys. m. Nie
>> spróbował tego wiosną na innej górze i łatwiejszej drodze. W
>> wysokich górach należy przestrzegać pewnych reguł. Nie igra się z
>> wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija. Pan Mackiewicz pchał się
>> nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie zachowanie śmiertelnie
>> naraża innych. Boję się, że zostanie wykreowany na bohatera.
>> Modliłam się za niego w czasie akcji, modlę się za jego dzieciaki.
>> To one płacą najwyższą cenę za pasje rodziców - powiedziała
>> Rogozińska."

> I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie na
> SWOJE OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z tego
> dumna i mu błogosławiąca. Nowe czasy :->

A nie pomyślałaś aby XL, że żona Mackiewicza po prostu chciała się go
pozbyć i zrobiła wszystko by go sprowokować do podjęcia tego niebywałego
ryzyka? No i ciekaw jestem bardzo, czy aby nie była pośredniczką, która
mu podsunęła panią Revol. Jestem głęboko przekonany, że gdyby wrócił
cały z tej wyprawy to spotkało by go ze strony małżonki ciosanie kołków
za... zdradę, której się dopuścił z p. Revol. Bo też mniemam, że dla
Mackiewicza wspólna wspinaczka z p. Revol była swoistym popisywaniem się
przed nią dla zdobycia jej. A że kosztowało go to życie.. No cóż, chciał
przeżyć z nią w tajemnicy ekstazę. W ten sposób odegrał się na swojej
żonie, która chciała się go pozbyć z domu i ze swojego życia za...
prostytucję, którą z nim uprawiała na jej własne życzenie. A facet
zapłacił cenę najwyższą. Frajer, któremu brakowało poczucia własnej
wartości i myślał, że jak zdobędzie Nanga Parbat w towarzystwie kobiety
to ona go za to doceni i będzie należeć do niego.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


77. Data: 2018-02-26 11:58:14

Temat: Re: Tato?!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
> W dniu 26.02.2018 o 09:26, XL pisze:
>> <i...@g...pl> wrote:
>
>>> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci.
>>> Generalnie - tacy ludzie nie nadają się do związku! Żona Thor'a
>>> Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz przysięgał,
>>> że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>>>
>>> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat, dla
>>> magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka Monika
>>> Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą się chętni,
>>> by powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka niepokoi się
>>> również, że himalaista dla wielu osób stanie się bohaterem, który
>>> znajdzie naśladowców.
>>>
>>> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz
>>> znajdzie naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać na
>>> jednej z najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych warunkach.
>>> Nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na 8 tys. m. Nie
>>> spróbował tego wiosną na innej górze i łatwiejszej drodze. W
>>> wysokich górach należy przestrzegać pewnych reguł. Nie igra się z
>>> wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija. Pan Mackiewicz pchał się
>>> nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie zachowanie śmiertelnie
>>> naraża innych. Boję się, że zostanie wykreowany na bohatera.
>>> Modliłam się za niego w czasie akcji, modlę się za jego dzieciaki.
>>> To one płacą najwyższą cenę za pasje rodziców - powiedziała
>>> Rogozińska."
>
>> I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie na
>> SWOJE OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z tego
>> dumna i mu błogosławiąca. Nowe czasy :->
>
> A nie pomyślałaś aby XL, że żona Mackiewicza po prostu chciała się go
> pozbyć i zrobiła wszystko by go sprowokować do podjęcia tego niebywałego
> ryzyka?

Myślę tak od początku.

> No i ciekaw jestem bardzo, czy aby nie była pośredniczką, która
> mu podsunęła panią Revol.

Wystarczy, że nie przeciwstawiła się.

> Jestem głęboko przekonany, że gdyby wrócił
> cały z tej wyprawy to spotkało by go ze strony małżonki ciosanie kołków
> za... zdradę, której się dopuścił z p. Revol.

Z tymi kołkami po powrocie to niekoniecznie, bo niewątpliwie już wcześniej
istniało rozluźnienie więzów małżeńskich i uczuciowych, skoro facet się
najlepiej realizował BEZ żony, a ona to akceptowała - ale dla mnie tak
ogromna BLISKOŚĆ INTYMNA, do jakiej przecież siłą rzeczy MUSI I POWINNO
dochodzić w warunkach tego typu wyprawy między jej uczestnikami (na skutek
odarcia z wszelkiej intymności - wspólne spanie, wyprożnianie, jedzenie,
pierdzenie itp.) w przypadku odmienności płci JEST zdradą przynajmniej
mentalną i musi prowadzić do fizycznej. Ludzie myślący doskonale zdają
sobie sprawę, że musi do takiej bliskości dojść, jeśli dwoje ludzi ma sobie
ufać i całkowicie na sobie polegać w warunkach bezpośredniego zagrożenia
życia, kiedy ludzie wzajemnie bezpośrednio od siebie zależą.
Oczywiście mowa o PARZE.
Co innego w towarzystwie monopłciowym - o ile nie jest ono homoseksualne,
to jasne.

> Bo też mniemam, że dla
> Mackiewicza wspólna wspinaczka z p. Revol była swoistym popisywaniem się
> przed nią dla zdobycia jej. A że kosztowało go to życie.. No cóż, chciał
> przeżyć z nią w tajemnicy ekstazę. W ten sposób odegrał się na swojej
> żonie, która chciała się go pozbyć z domu i ze swojego życia za...
> prostytucję, którą z nim uprawiała na jej własne życzenie. A facet
> zapłacił cenę najwyższą. Frajer, któremu brakowało poczucia własnej
> wartości i myślał, że jak zdobędzie Nanga Parbat w towarzystwie kobiety
> to ona go za to doceni i będzie należeć do niego.
>

Coś w tym niewątpliwie jest.
Znam takiego jednego żonkosia, który dla innej kobiety chciał z nią
zdobywać Kilinandżaro - z tuszą 120 kg i bez żadnej praktyki wspinaczkowej.
Ludziom czasem od...la, zwłaszcza w pewnym wieku.
--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


78. Data: 2018-02-26 13:48:41

Temat: Re: Tato?!
Od: XL <i...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

XL <i...@g...pl> wrote:
> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
>> W dniu 26.02.2018 o 09:26, XL pisze:
>>> <i...@g...pl> wrote:
>>
>>>> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci.
>>>> Generalnie - tacy ludzie nie nadają się do związku! Żona Thor'a
>>>> Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz przysięgał,
>>>> że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>>>>
>>>> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat, dla
>>>> magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka Monika
>>>> Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą się chętni,
>>>> by powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka niepokoi się
>>>> również, że himalaista dla wielu osób stanie się bohaterem, który
>>>> znajdzie naśladowców.
>>>>
>>>> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz
>>>> znajdzie naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać na
>>>> jednej z najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych warunkach.
>>>> Nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na 8 tys. m. Nie
>>>> spróbował tego wiosną na innej górze i łatwiejszej drodze. W
>>>> wysokich górach należy przestrzegać pewnych reguł. Nie igra się z
>>>> wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija. Pan Mackiewicz pchał się
>>>> nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie zachowanie śmiertelnie
>>>> naraża innych. Boję się, że zostanie wykreowany na bohatera.
>>>> Modliłam się za niego w czasie akcji, modlę się za jego dzieciaki.
>>>> To one płacą najwyższą cenę za pasje rodziców - powiedziała
>>>> Rogozińska."
>>
>>> I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie na
>>> SWOJE OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z tego
>>> dumna i mu błogosławiąca. Nowe czasy :->
>>
>> A nie pomyślałaś aby XL, że żona Mackiewicza po prostu chciała się go
>> pozbyć i zrobiła wszystko by go sprowokować do podjęcia tego niebywałego
>> ryzyka?
>
> Myślę tak od początku.
>
>> No i ciekaw jestem bardzo, czy aby nie była pośredniczką, która
>> mu podsunęła panią Revol.
>
> Wystarczy, że nie przeciwstawiła się.
>
>> Jestem głęboko przekonany, że gdyby wrócił
>> cały z tej wyprawy to spotkało by go ze strony małżonki ciosanie kołków
>> za... zdradę, której się dopuścił z p. Revol.
>
> Z tymi kołkami po powrocie to niekoniecznie, bo niewątpliwie już wcześniej
> istniało rozluźnienie więzów małżeńskich i uczuciowych, skoro facet się
> najlepiej realizował BEZ żony, a ona to akceptowała - ale dla mnie tak
> ogromna BLISKOŚĆ INTYMNA, do jakiej przecież siłą rzeczy MUSI I POWINNO
> dochodzić w warunkach tego typu wyprawy między jej uczestnikami (na skutek
> odarcia z wszelkiej intymności - wspólne spanie, wyprożnianie, jedzenie,
> pierdzenie itp.) w przypadku odmienności płci JEST zdradą przynajmniej
> mentalną i musi prowadzić do fizycznej. Ludzie myślący doskonale zdają
> sobie sprawę, że musi do takiej bliskości dojść, jeśli dwoje ludzi ma sobie
> ufać i całkowicie na sobie polegać w warunkach bezpośredniego zagrożenia
> życia, kiedy ludzie wzajemnie bezpośrednio od siebie zależą.
> Oczywiście mowa o PARZE.
> Co innego w towarzystwie monopłciowym - o ile nie jest ono homoseksualne,
> to jasne.
>
>> Bo też mniemam, że dla
>> Mackiewicza wspólna wspinaczka z p. Revol była swoistym popisywaniem się
>> przed nią dla zdobycia jej. A że kosztowało go to życie.. No cóż, chciał
>> przeżyć z nią w tajemnicy ekstazę. W ten sposób odegrał się na swojej
>> żonie, która chciała się go pozbyć z domu i ze swojego życia za...
>> prostytucję, którą z nim uprawiała na jej własne życzenie. A facet
>> zapłacił cenę najwyższą. Frajer, któremu brakowało poczucia własnej
>> wartości i myślał, że jak zdobędzie Nanga Parbat w towarzystwie kobiety
>> to ona go za to doceni i będzie należeć do niego.
>>
>
> Coś w tym niewątpliwie jest.
> Znam takiego jednego żonkosia, który dla innej kobiety chciał z nią
> zdobywać Kilinandżaro

Kilimandżaro

> - z tuszą 120 kg i bez żadnej praktyki wspinaczkowej.
> Ludziom czasem od...la, zwłaszcza w pewnym wieku.

I w konkretnych warunkach.


--
XL

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


79. Data: 2018-02-26 18:39:17

Temat: Re: Tato?!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 09.02.2018 o 21:40, i...@g...pl pisze:

>> nic komukolwiek do tego, co człowiekowi w duszy gra. jeśli
>> bezpośrednio nie krzywdzi innych

> No właśnie! - jeśli bezpośrednio nie krzywdzi innych. Tu - swoich
> dzieci.
>
> Czy ojciec rodziny dający upust swojej adrenalinie i ginący tylko
> dlatego, że bardziej kochał ją (adrenalinę) niż swoje dzieci,
> krzywdzi te dzieci, czy nie? (O żonę nie pytam - ona jest dorosła i
> wie, z kim na te dzieci się decydowała.)
>
> Czy ojciec rodziny dający upust zamiłowaniu do szybkiej jazdy,
> alkoholu, narkotykôw, hazardu... krzywdzi swoje dzieci, kiedy w
> efekcie swej słabości ginie?

Każdy ekstremista jest ludziem uzależnionym, czyli niewolnikiem, który
pragnie uwolnić się ze zniewolenia nawet za cenę własnego życia. Ci,
którzy zdobywają wszelkiego rodzaju "szczyty" chcą się uwolnić od
upokarzającego uzależnienia, z którego przyczyny nie zdają sobie sprawy,
a które wywołuje u nich brak poczucia własnej wartości i poczucie
niższości w stosunku do bliżej niezdefiniowanego bytu, którym według
mojego wyjaśnienia jest rodzic tej samej płci. Mężczyźni uczestniczą
więc w niekończącym się "wyścigu szczurów" po to by okazać się lepszymi
i chociaż przez chwilę uwolnić się od przejmującego poczucia bycia
gorszym natomiast kobiety zadowalają się tym, że mogą zdominować
mężczyznę wykorzystując w tym celu potęgę swojego pasywnego seksu, nawet
za cenę stania się prostytutkami. Ale nawet wówczas potrafią wybrnąć one
z sytuacji zwalając winę za swoje kurestwo na mężczyznę, i to zawsze na
tego najbliższego z którym spłodziła dzieci.

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


80. Data: 2018-02-26 19:09:11

Temat: Re: Tato?!
Od: LeoTar Gnostyk <l...@l...net> szukaj wiadomości tego autora

W dniu 26.02.2018 o 11:58, XL pisze:
> LeoTar Gnostyk <l...@l...net> wrote:
>> W dniu 26.02.2018 o 09:26, XL pisze:
>>> <i...@g...pl> wrote:

>>>> Osobom uzaleznionym od adrenaliny powinno się odbierac dzieci.
>>>> Generalnie - tacy ludzie nie nadają się do związku! Żona
>>>> Thor'a Heyerdahl'a powiedziała mu ,,Dosyć!", kiedy kolejny raz
>>>> przysięgał, że najbliższa wyprawa to już będzie ta ostatnia...
>>>>
>>>> ,,Wyprawę Tomasza Mackiewicza i Elizabeth Revol na Nanga Parbat,
>>>> dla magazynu "Newsweek", skomentowała dziennikarka i alpinistka
>>>> Monika Rogozińska. Pojawiły się słowa krytyki i obawa, znajdą
>>>> się chętni, by powtórzyć wyprawę Mackiewicza. Dziennikarka
>>>> niepokoi się również, że himalaista dla wielu osób stanie się
>>>> bohaterem, który znajdzie naśladowców.
>>>>
>>>> - Boję się, że po tym zgiełku medialnym pan Tomasz Mackiewicz
>>>> znajdzie naśladowców. Przygody z Himalajami nie można zaczynać
>>>> na jednej z najwyższych ścian planety, w najtrudniejszych
>>>> warunkach. Nie wiedział, jak jego organizm zareaguje na 8 tys.
>>>> m. Nie spróbował tego wiosną na innej górze i łatwiejszej
>>>> drodze. W wysokich górach należy przestrzegać pewnych reguł.
>>>> Nie igra się z wysokością, niedotlenieniem. Ono zabija. Pan
>>>> Mackiewicz pchał się nieodpowiedzialnie w tarapaty. A tam takie
>>>> zachowanie śmiertelnie naraża innych. Boję się, że zostanie
>>>> wykreowany na bohatera. Modliłam się za niego w czasie akcji,
>>>> modlę się za jego dzieciaki. To one płacą najwyższą cenę za
>>>> pasje rodziców - powiedziała Rogozińska."

>>> I w ogóle to co to jest?! Żonaty i dzieciaty facet jeździ sobie
>>> na SWOJE OSOBISTE birbantki z ,,koleżanką"! Żona w domu pewnie z
>>> tego dumna i mu błogosławiąca. Nowe czasy :->

>> A nie pomyślałaś aby XL, że żona Mackiewicza po prostu chciała się
>> go pozbyć i zrobiła wszystko by go sprowokować do podjęcia tego
>> niebywałego ryzyka?

> Myślę tak od początku.

Więc dlaczego nie chciałaś tego powiedzieć? Boisz się, że stracisz w
oczach innych kobiet ponieważ ujawniasz ich tajemnice. Żona Mackiewicza
nie jest wyjątkiem. Każda z was chce sprowokować męża do skoku na bok by
potem móc mu to wypominać i kołki na głowie ciosać. Nie ma to jak
cierpliwe i nieskończone kap, kap, kap... Kropla spadająca i w kamieniu
dziurę wydrąży a co dopiero małżonka, której mąż rogi przyprawił. Nie
spocznie dopóki nie zrzuci na niego CAŁEJ winy za ten skok w bok, który
sama sprowokowała by się pozbyć znienawidzonego mężczyzny, którego
obwinia za swoją decyzję podjęcia się roli małżeńskiej prostytutki. To
była jej wyłącznie własna decyzja kiedy zdecydowała sie na handlowanie
seksem ponieważ NIE UFAŁA.


>> No i ciekaw jestem bardzo, czy aby nie była pośredniczką, która mu
>> podsunęła panią Revol.

> Wystarczy, że nie przeciwstawiła się.

Świadoma decyzja o rozpoczęciu manipulacji by wpędzić mężczyznę w
poczucie winy.


>> Jestem głęboko przekonany, że gdyby wrócił cały z tej wyprawy to
>> spotkało by go ze strony małżonki ciosanie kołków za... zdradę,
>> której się dopuścił z p. Revol.

> Z tymi kołkami po powrocie to niekoniecznie, bo niewątpliwie już
> wcześniej istniało rozluźnienie więzów małżeńskich i uczuciowych,
> skoro facet się najlepiej realizował BEZ żony, a ona to akceptowała -
> ale dla mnie tak ogromna BLISKOŚĆ INTYMNA, do jakiej przecież siłą
> rzeczy MUSI I POWINNO dochodzić w warunkach tego typu wyprawy między
> jej uczestnikami (na skutek odarcia z wszelkiej intymności - wspólne
> spanie, wypróżnianie, jedzenie, pierdzenie itp.) w przypadku
> odmienności płci JEST zdradą przynajmniej mentalną i musi prowadzić
> do fizycznej. Ludzie myślący doskonale zdają sobie sprawę, że musi do
> takiej bliskości dojść, jeśli dwoje ludzi ma sobie ufać i całkowicie
> na sobie polegać w warunkach bezpośredniego zagrożenia życia, kiedy
> ludzie wzajemnie bezpośrednio od siebie zależą. Oczywiście mowa o
> PARZE. Co innego w towarzystwie mono-płciowym - o ile nie jest ono
> homoseksualne, to jasne.

Czy tylko to sobie wyobrażasz czy tez może przećwiczyłaś to sama?
Bo ja analizując ich zachowania bazuję na własnych doświadczeniach,
które przeżyłem z Teresą M. i które wyjaśniłem sobie dopiero po wielu
latach.


>> Bo też mniemam, że dla Mackiewicza wspólna wspinaczka z p. Revol
>> była swoistym popisywaniem się przed nią dla zdobycia jej. A że
>> kosztowało go to życie... No cóż, chciał przeżyć z nią w tajemnicy
>> ekstazę. W ten sposób odegrał się na swojej żonie, która chciała
>> się go pozbyć z domu i ze swojego życia za... prostytucję, którą z
>> nim uprawiała na jej własne życzenie. A facet zapłacił cenę
>> najwyższą. Frajer, któremu brakowało poczucia własnej wartości i
>> myślał, że jak zdobędzie Nanga Parbat w towarzystwie kobiety to ona
>> go za to doceni i będzie należeć do niego.

> Coś w tym niewątpliwie jest. Znam takiego jednego żonkosia, który dla
> innej kobiety chciał z nią zdobywać Kilimandżaro - z tuszą 120 kg i
> bez żadnej praktyki wspinaczkowej. Ludziom czasem od...la, zwłaszcza
> w pewnym wieku.

Nie tylko w pewnym wieku. Spójrz na młokosów uganiających się za młodymi
dziewczynami, które nimi manipulują i oczekują coraz to nowych dowodów
"miłości". Nie wiedzą co znaczy MIŁOŚĆ ale krzyczą głośno, że się
kochają. A może dlatego krzyczą tak głośno by dotarło wreszcie do tych
zakutych rodzicielskich pał, że potrzebują DOŚWIADCZYĆ MIŁOŚCI w domu
rodzinnym zanim zdecydują się na założenie własnej rodziny. Tak jak mi
to wykrzyczała w swoim ostatnim rozpaczliwym liście do mnie moja córka
Kasia. To nie dzieci są winne, że "wpadają w złe towarzystwo" lub że się
odurzają i testują wyczekiwaną "miłość" Winni są głusi na ich krzyki
rodzice, a szczególnie matki przekonane o swojej wychowawczej
doskonałości lub ukrywające swoją niepewność przed ojcami dzieci by
potem całą winę za wychowawcze niepowodzenia zwalić na tych ostatnich.
Coś straszliwie zgrzyta w tej rozpędzonej machinie "czarnej pedagogiki"
ale nikomu nie chce się sięgnąć do źródła osłoniętego niepamięcią
Początku. Boicie się tchórze odpowiedzialności za decyzje, które mogą
się nie spodobać ogłupionej i oportunistycznej większości. A pies wam
mordę lizał...

--
Pozdrawiam
LeoTar Gnostyk

Świat według LeoTar'a - http://leotar.net/year_2018
Pomoc wzajemna jako czynnik rozwoju - Piotr Kropotkin

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 7 . [ 8 ] . 9


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Moja metoda badania/działania.
Z mądrości Wschodu
Bolszewicy powtarzają 68r
Tak, eksplozje!
Żydowsk(a mentaln)ość.

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »