Data: 2017-06-03 13:24:08
Temat: Re: Tatuaże
Od: Aiua40 <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2017-06-03 o 12:57, Kviat pisze:
> W dniu 2017-06-03 o 12:18, Aiua40 pisze:
>> W dniu 2017-06-03 o 08:29, Kviat pisze:
>>> W dniu 2017-06-02 o 22:26, Jakub A. Krzewicki pisze:
>>>> W dniu piątek, 2 czerwca 2017 17:22:31 UTC+2 użytkownik pinokio
>>>> napisał:
>>>>> W dniu 02.06.2017 o 16:28, Jakub A. Krzewicki pisze:
>>>>>> Hehe, pielgrzymi się tatuowali krzyżem jerozolimskim na cześć
>>>>>> osiągnięcia
>>>>>> Palestyny ;)
>>>>>
>>>>> A buddyści się tatuują?
>>>>
>>>> Czytałem i owszem o jakimś lamie, który używał środków o charakterze
>>>> leczniczym
>>>> jako pigmentów do sporządzenia tatuażu leczącego bodajże gruźlicę.
>>>
>>> Debile są wszędzie.
>>>
>>> "lekarz dyplomowany, związany niegdyś z radykalną grupą religijną
>>> "Gorejący krzew". Mecozzi odradzał antybiotyki w zamian stosował
>>> homeopatię, modlitwę i nakładanie rąk."
>>>
>>> https://fakty.tvn24.pl/ogladaj-online,60/wlochy-rodz
ice-wybrali-homeopatie-chlopiec-zmarl,745558.html
>>
>>
>>
>> Giuseppe Moscati był wybitnym naukowcem i wierzącym lekarzem a jednak
>> leczyć potrafił.
>
> No i co z tego?
> Możliwe, że gdyby był niewierzący, to byłby jeszcze lepszym naukowcem.
to tylko twoje spekulacje
>> wiara nie upośledza zdolności medycznych
>
> Upośledza. Chazan jest takim typowym przykładem.
> I nie tylko lekarzy.
moscati po drugiej stronie
>> jeśli się potrafi myśleć racjonalnie i perspektywicznie.
>
> To sprzeczność.
> Jeśli się potrafi myśleć racjonalnie i perspektywicznie, to się nie
> bredzi o klauzulach sumienia i nie traci czasu na modlitwy za chorego.
jeśli pacjent zgłasza się do szpitala to oznacza że nie liczy
na leczenie modlitwą tylko(jak najlepsze dajboże) konwencjonalne a jeśli
trafi mu się dobry niewierzący lekarz jak np prof. Religa, który
uszanuje jego przekonania to miodzio. a jeśli ten lekarz również jest
wierzący to mi to wcale nie wadzi o ile nie próbuje mnie leczyć w sposób
niezgodny z moimi przekonaniami(mam prawo? to chyba jasne). wyłuskujesz
z sieci jakieś odosobnione przypadki patologi wśród medyków(wśród
których jak w każdym innym zawodzie trafiają się świry i umysłowi) i
szastasz jak Jaś Fasola śledziem. to trochę żałosne
nie sądzisz Piotruś? :-) idąc tym tokiem rozumowania, na upartego
znajdzie się i doktor niewierzący fanatyk mateczki MEDYCYNY, który
wytnie pacjentowi nie ten dysk co potrzeba. na swoje nieszczęście miałam
okazję być leczona przez taką panią doktor która pozostawiła mi do
wyboru zesrać się w majtki albo wzywać Boga gdy nie dowierzała,
że znieczulenie wypłynęło z krwią nie działa.
>> btw, Jezus Chrystus
>> zwykł mawiać, że *zdrowi nie potrzebują lekarza tylko chorzy* a jednym
>> z jego współpracowników duchowych był "umiłowany lekarz Łukasz".
>
> No i co z tego?
> Zresztą, nie masz bladego pojęcia co Jezus zwykł mawiać.
>
> https://pl.wikipedia.org/wiki/Jezus_Chrystus
> To jest fajne:
> "Uczeni zgromadzeni wokół projektu Jesus Seminar[32] poddawali różne
> przekazy o mowach i czynach Jezusa głosowaniu, podczas którego każdy
> uczestnik oceniał ich autentyczność, a wyniki uśredniano."
sorry, ale Wikipedia nie stanowi dla mnie źródło-autorytetu
wiadomości o Jezusie.
a propos, ty biochemii uczyłeś się z karteczek albumowych o medycynie
tygodnika ŻYCIE NA GORĄCO czy z biochemii harpera? ;-)
jeśli jesteś lekarzem...ofkoz
>> Ale skąd ty to możesz wiedzieć skoro dla ciebie autorytetem w dziedzinie
>> znajomości Biblii i jej historii jest Doda i Nergal ;-]
>
> Bredzisz.
> Ale skąd ty to możesz wiedzieć kto jest, a kto nie jest dla mnie
> autorytetem :)
tylko się domyślam mój drogi Autorytecie ;-)
|